Napisano w Gmarze: „Oczekujący dnia Stwórcy – ciemność to, a nie światło”. Przykład: Kogut i nietoperz, obaj mają nadzieję zobaczyć światło dnia. Zwraca się kogut do nietoperza: „Ja wiem, na co mam nadzieję, przecież ja widzę światło”. Lecz nietoperz nie ma oczu, żeby widzieć, więc co może dać mu światło słońca? I niezbędnym jest zrozumieć:

  1. Jakie odniesienie mają oczy do widzenia światła Stwórcy? Jest zrozumiałe, że aby widzieć światło słoneczne, niezbędne są oczy, lecz jakie jest połączenie pomiędzy światłem słonecznym, a światłem Stwórcy? Gmara tak wyjaśnia wyrażenie „dzień Stwórcy”: Ten, u kogo nie ma duchowego wzroku, znajduje się w ciemności, nie odczuwając światła Stwórcy.
  2. Co oznacza „dzień Stwórcy” i „noc Stwórcy”? W czym jest różnica pomiędzy nimi? Oko człowieka odczuwa światło słońca, lecz „dzień Stwórcy” – Jak go odczuć? Przecież w duchowych światach dzień i noc określane są jako otwarcie lub ukrycie Stwórcy. Dniem Stwórcy nazywa się otwarcie liku Stwórcy, czyli wszystko staje się jasne, jak w dzień.

Widzimy, że dzień jest to stan otwarcia Stwórcy, kiedy lik Stwórcy otwarty, czyli Stwórca otwiera się człowiekowi jako dobry czyniący dobro, na przykład, jeżeli człowiek prosi, modli się, to natychmiast otrzymuje odpowiedź na swoją modlitwę, i jest u niego dostatek, synowie i pokój. I cokolwiek by nie robił, wszędzie osiąga powodzenie.

Nocą – nazywa się ukrycie liku Stwórcy, kiedy wynikają wątpliwości, przeszkadzające myśli w stosunku do Stwórcy, czyli właśnie ukrycie doprowadza człowieka do wątpliwości, taki stan nazywa się noc. A ten, kto czeka na światło Stwórcy, ma odczucie i dokładną wiedzę na poziomie „wiara ponad wiedzę” o tym, że Stwórca steruje stworzeniami jako „dobry czyniący dobro”.

A to, że człowiek nie odczuwa zwykłym wzrokiem sterowania Stwórcy jako otwarte – to jest właśnie dla jego korzyści, dlatego że nie ukończył on jeszcze swojego naprawienia i może zbluźnić światło Stwórcy egoistycznymi życzeniami, znajdującymi się w nim, które są przyczyną jego oddalenia od Stwórcy.

Dlatego nałożono na niego wykonanie całej tej ogromnej pracy, która jest niezbędna, aby obrócić życzenie otrzymywać dla siebie w życzenie oddawać. I dzięki ciągłym wysiłkom wynika u człowieka druga natura. Gdyż do tej pory jego naturą było życzenie otrzymywać ze względu na siebie, nawet wówczas, kiedy czynił cokolwiek dla innych, to tylko dlatego, aby oddając mógł otrzymać za swoją pracę. To oznacza, że niemożliwym jest dokonać żadnego działania bez tego, żeby otrzymać za to jakiekolwiek wynagrodzenie dla własnej wygody, lecz zadowolenie od tego wynagrodzenia czyni go oddalonym od Stwórcy, przecież połączenie ze Stwórcą jest mierzone podobieństwem właściwości. Powinniśmy powiedzieć, że życzenie Stwórcy czynić dobro, czyli dawać – jest to nie objawienie braku, a życzenia nasłodzić, gdyż celem połączenia Stwórcy ze stworzeniami jest nasłodzenie stworzeń, a nie życzenie wypełnić brak.