Wybór człowieka
„Na początku stworzył Wszechmogący niebo i ziemię”, i On dokonał
pracy, zanim przyszedł na świat człowiek.
Święty, Jedyny przygotował wszystko w doskonałości Swojej, żeby tylko człowiekowi dać warunki, takie jak w Raju. Tworzył jak ojciec i matka – doskonałe środowisko dla swoich dzieci. Chciał tylko jednego – przyjęcia świata takim, jakim On go stworzył. I widział w człowieku partnera w doskonaleniu Jego świata.
To odpowiedź tym, którzy pytają: czy człowiek powinien pracować? Pytanie to stawia sobie nie jeden człowiek, wiele razy w życiu. Czujemy podświadomie, że praca, jaką na co dzień wykonujemy, nie jest głównym celem, dla którego zostaliśmy stworzeni, nie rozumiemy sensu i celu jej wykonywania, co ma wnieść do naszego życia i jaką rolę odegrać.
Odpowiedź jest w tym, że nie ma duszy, która może nie pracować. Lecz znaczenie słowa „praca” jest zaszyfrowane. Pojmujemy w nieprawidłowy sposób jego sens. Nie możemy porównać pracy, o której jest mowa w Torze (o osiąganiu duchowych stanów), z pracą, którą dzisiaj „w pocie czoła” wykonuje człowiek, chociaż jedno i drugie jest działaniem.
Największym obciążeniem duszy jest stan, kiedy przychodzi w ten świat i zapomina, po co tu przyszła! Amnezja jest jej dana po to, by mogła szukać i odnaleźć źródło swojego istnienia. Odkrycie przychodzi w realnych działaniach.
Codziennie spędzamy godziny pracy w aktywności, lecz rzadko zastanawiamy się, komu ją ofiarowujemy? Kto jest tak naprawdę odbiorcą tego, co czynimy? Dusza z racji swojego pochodzenia i przeznaczenia, powinna pracować tylko dla Stwórcy. Stwórca w swoim miłosierdziu dał jej jednak wolną wolę, żeby mogła wybrać, czy w swoich zamiarach chce pracować dla Stwórcy, czy wybiera pracę dla samospełnienia. Praca dla
Stwórcy – wiąże się z rozwojem subtelnych, delikatnych duchowych cech,
pospolicie nazywanych cnotami. Praca dla siebie – jest „w pocie czoła”, niższa, grubsza, i w tym nie ma określenia, ze względu na kogo człowiek spędza te krótkie lata tu na ziemi.
…a wybór jest w ręku człowieka.