Powiedziano w Zohar (Rozdział Naso str.31, p.105): „Powiedział rabi Elazar: Przyszedłem, a dlaczego nie ma żadnego człowieka?”. Do tego stopnia jest ukochany Israel przez Stwórcę, że w każdym miejscu, gdzie oni przebywają, Stwórca znajduje się pośród nich… Niech uczynią dla Mnie świątynię i Ja osiedlę się wewnątrz nich… ponieważ jakikolwiek bejt kneset (dom zgromadzenia) w świecie nazywa się świątynią… I osiedlę się w nich, gdyż Szhina poprzedza bejt kneset. Szczęśliwy jest człowiek znajdujący się wśród tych dziesięciu pierwszych w bejt kneset, dlatego że oni są doskonali, czyli wspólnota nie mniejsza niż dziesięciu ludzi… I niezbędnym jest, by w bejt kneset znajdowało się dziesięciu w jednym czasie. I niech nie przychodzą pojedynczo…, gdyż wszystkie dziesięć są jak organy jednego ciała, i pośród nich obecna jest Szhina. Przecież człowieka za jednym razem stworzył Stwórca i ustawił mu wszystkie organy razem, jak napisano: „On uczynił ciebie i zbudował”. I należy obejrzeć wyżej napisany cytat.

Co oznaczają słowa: „W każdym miejscu, gdzie przebywają synowie Israela, Stwórca znajduje się pośród nich”? Stwierdza się, że nie jest potrzebne specjalne miejsce. Lecz następnie On mówi: „Niech uczynią Mi świątynię i Ja osiedlę się wewnątrz nich”. Stwierdza się, że właśnie w bejt kneset.

Słowa: „Niech uczynią Mi świątynię i Ja osiedlę się wewnątrz nich” mówią, że na początku powinno być jakieś przygotowanie, czyli „powstanie świątyni”. Następnie: „I osiedlę się”, a nie tak sobie.

Co oznacza: „Przyszedłem, a dlaczego nie ma żadnego człowieka?”. Jeżeli mówi się, że obecność Stwórcy określa przejście w bejt kneset, to rzecz jasna nie ma póki co nikogo.

Trudno jest zrozumieć słowa: „Powinno tak być, żeby w bejt kneset znajdowało się dziesięciu w jednym czasie. I niech nie przychodzą pojedynczo.” Czyżby można było powiedzieć, że każdy przychodzący w bejt kneset powinien stać na zewnątrz i nie wchodzić, dopóki nie zbierze się dziesięciu ludzi, i wyłącznie po tym wejdą wszyscy razem? Czyżby można było tak powiedzieć? Nigdy czegoś takiego nie widziano. Lecz jeżeli tak, to jak traktować słowa: „I niech nie przychodzą pojedynczo”?

I żeby zrozumieć wyżej powiedziane, zbadamy to z punktu widzenia naszej pracy. Od tego rozpoczyna się kolejność pracy przez oddawanie – to, co nazywa się „nie ze względu na otrzymywanie wynagrodzenia”.

Przede wszystkim należy zapamiętać dwa pojęcia – oddawanie i otrzymywanie. Powstaje to z życzenia Stwórcy – dać nasłodzenie stworzonym. On ich stworzył wyłącznie dlatego, żeby otrzymali dobro i nasłodzenie, które Stwórca chce im dać. A otrzymujący to, co Stwórca stworzył – jest to kli, które nazywa się życzenie otrzymywać zadowolenie i nasłodzenie, w które otrzymują dobro i nasłodzenie.

Zgodnie z wielkością pragnienia do czegokolwiek, on może nasłodzić się od pożądanego. To oznacza, że kli dla otrzymywania nasłodzenia nazywa się pragnieniem. I te kli my odnosimy do Stwórcy. Więc kli, które po raz pierwszy otrzymano od Stwórcy, nazywa się malchut lub stadium dalet. I cała jego zawartość jest w ognistym pragnieniu otrzymać błago i nasłodzenie. To nazywa się „kli dla otrzymywania światła wprost od Stwórcy” lub „malchut świata Ejn Sof (nieskończoności)” i to kli było wykorzystane do skrócenia.

Następnie odbyło się naprawienie, żeby nie było odczucia wstydu, ponieważ w przyrodzie, którą stworzył Stwórca, jest reguła stwierdzająca, że gałąź pragnie upodobnić się do korzenia. Dlaczego więc istnieje taka przyroda? Na to pytanie nie ma odpowiedzi, jak powiedziano w Zohar: „Nie mogą stworzenia poznać myśli Stwórcy”. I wszystko, o czym mówimy, odpowiada słowom: „Po Twoich działaniach poznają Cię, czyli tylko po tych działaniach, które otwierają się naszym oczom”. To oznacza, że z tego, co widzimy, możemy czynić jakiekolwiek wnioski i przypuszczenia. Lecz nie do momentu otwarcia działań przez nas. Dlatego rozpoczynamy mówić wyłącznie z początkowej więzi, która istnieje pomiędzy Stwórcą i stworzeniem, która nazywa się „życzeniem Stwórcy nasłodzić swoje stworzenia”. A do tego momentu niemożliwym jest tego powiedzieć, gdyż nie ma w nas poznania Istoty Stwórcy. Widzimy tylko, że istnieje przyroda, że „gałąź pragnie stać się podobna do korzenia”.

Żeby naprawić to przeciwieństwo, sens którego jest w tym, że otrzymujący chce być podobny właściwościami do Stwórcy (lecz jeżeli on będzie otrzymujący, będzie odczuwać nieprzyjemne odczucia), odbyło się skrócenie, cimcum, polegające na tym, że stworzenie nie chce otrzymywać ze względu na otrzymywanie, a otrzymywać tylko wtedy, jeżeli może uczynić to ze względu na oddawanie. Jest to przyczyną tego, że nie możemy otrzymywać nasłodzenia od Stwórcy w egoistyczne życzenia, a tylko w życzenia, kelim, które nazywane są „or hozer”.

Sens powiedzianego: „Prostym światłem” (or jaszar) – jest to nasłodzenie, które Stwórca daje stworzeniom, a or hozer – odwrotnie, to, co stworzenie chce dać Stwórcy. Dlatego or jaszar nazywamy z góry w dół, czyli wyższy dający Stwórca daje stworzeniom, niższym. A or hozer nazywa się z dołu do góry, to, co niższy, otrzymujący chce dać Stwórcy. To życzenie nazywa się ze względu na oddawanie i ma odniesienie do stworzenia, gdyż stworzenie tworzy je, żeby naprawić siebie, żeby upodobnić się do korzenia. Przedmiotem naszej nauki jest to, że w świecie Nieskończoności właściwość malchut otrzymała w swoje kelim proste światło od Stwórcy, czyli w życzenie stworzone poprzez Stwórcę, wówczas jak życzenia or hozer, stworzenie powinno stworzyć samo.

Kiedy odbyło się to naprawienie polegające na tym, że otrzymuje się światło tylko w kelim or hozer, to skutkiem tego stało się urodzenie wielu światów i poziomów. W ten sposób rozwija się to życzenie od strony stworzenia i nie może być ukończone za jednym razem, a stopniowo, raz za razem, zgodnie z siłami niższych stworzeń. I ponieważ stworzyło się wiele różnych życzeń, dlatego światła podzieliły się na wiele poziomów, wówczas jak egoistyczne życzenie, które odnosimy do Stwórcy i nazywamy „otrzymywaniem ze względu na otrzymywanie” było stworzone poprzez Stwórcę za jednym razem, w pełnej doskonałości, i napełniło go jedno światło, wprost, bez rozróżnienia poziomów.

O tym napisał Ari w „Ec Chaim”: „Wiedz, że zanim były stworzone stworzenia, wyższe proste światło wypełniało całą realność… wszystko to było jednym prostym, jednolitym światłem, i nazywało się Ejn Sof”. To oznacza, że to życzenie, które odnosimy do Stwórcy, było zawarte w swojej całkowitej doskonałości. Dlatego otrzymali jedno światło bez rozróżnienia poziomów.

Życzenie, które odnosimy do stworzenia, nie może być zrealizowane za jednym razem, a cała praca, którą powinniśmy dokonać, sprowadza się do jednego: stworzyć w sobie życzenie, które nazywa się or hozer. Czyli kiedy stworzenie uświadomi sobie, że nie ma najmniejszego pragnienia i życzenia otrzymać dla siebie, a chce tylko dostarczyć zadowolenie Stwórcy, wtedy robi obliczenie: Co ono może dać Stwórcy, by dostarczyć Mu radość? Wtedy ono widzi jedyną rzecz, którą może dać Stwórcy, by On był nasłodzony. Ponieważ cel Stwórcy – dać dobro i nasłodzenie stworzeniu, to ono mówi: Chcę otrzymać dobro i nasłodzenie, gdyż tym samym chcę dostarczyć zadowolenie Stwórcy. I im większe zadowolenie od Stwórcy stworzenie może otrzymać, tym większe nasłodzenie odczuwa, i tym bardziej Stwórca nasładza się tym.

Jest to podobne do człowieka, który zaprosił do siebie ważnego gościa. On sam i domownicy pracowali cały dzień i całą noc, żeby ważny gość otrzymał zadowolenie od poczęstunku. I kiedy zakończył się obiad, w którego przygotowanie pan domu włożył wiele pracy, i wszystko było czynione, by gość otrzymał zadowolenie, pan domu pyta gościa: „Co powiesz o naszym poczęstunku, czy odczułeś kiedykolwiek taki smak?”. A gość odpowiada: „Powiem ci prawdę – jest mi wszystko jedno co jem i nigdy nie biorę pod uwagę zadowolenia, które mogę otrzymać od pokarmu. Dlatego nie było to ważne dla mnie, poczęstunek mogłeś uczynić prosty (słyszę od ciebie, że włożyłeś w niego wiele pracy)…”. I co za zadowolenie ma właściciel domu po usłyszeniu czegoś takiego?

Widzimy, że jeżeli człowiek otrzymuje dobro i nasłodzenie od Stwórcy, dlatego że chce dostarczyć Jemu radość tym, że pomaga realizować w czynie cel stworzenia, to, że Stwórca życzy sobie, by Jego stworzenia nasładzały się. I w tym samym czasie on mówi, że nie odczuwa żadnego smaku w tej błogości, którą otrzymał od Stwórcy i jemu wszystko jedno, więc jakie nasłodzenie on tym dostarcza Stwórcy?

A jeżeli człowiek może postarać się wywyższyć za każdym razem otrzymywane od Stwórcy i odczuwać ważność prezentu Króla, będzie to przyczyną tego, że on będzie mógł powiedzieć: „Otrzymuję ogromne zadowolenie od Ciebie, ponieważ wiem, że tylko tym mogę dostarczyć zadowolenie Tobie, i dlatego chcę jak najwięcej nasłodzić się”.

Lecz należy pamiętać, że po grzechu Drzewa Poznania, które było dokonane poprzez Adama Riszon, nabył człowiek życzenie otrzymywać ze względu na siebie. Powstaje to z nieczystości światów ABE’A, jak napisano w Hakdama Zohar: „I ułożono na człowieka, jako wynagrodzenie za wykonanie Tory i przykazań, otrzymanie siły z góry, żeby on nabył życzenie oddawać, które nazywa się właściwością Israel, czyli „jaszar kel” (wprost do Stwórcy)”. To oznacza, że wszystkie jego myśli i wszystkie jego życzenia ukierunkowane są wyłącznie na to, żeby dostarczyć zadowolenie Stwórcy. Jeżeli człowiek nie ma jeszcze takiego życzenia, uważa się, że on znajduje się na wygnaniu pośród narodów świata, które zniewoliły go, zmuszając pracować wyłącznie ze względu na egoizm. To nazywa się „otrzymywaniem ze względu na siebie” – właściwość nieczystych sił, a nie świętości. O tym napisano: „Bądźcie święci, ponieważ Ja jestem święty”. Sens powiedzianego jest w tym, że ponieważ Stwórca jest życzeniem oddawać, również i wy powinniście otrzymywać wyłącznie z zamiarem na oddawanie.

A przeciwne do Israela właściwości – jeżeli nie ma zamiaru ze względu na oddawanie, które nazywają się: „Wprost do narodów świata”, dlatego że według właściwości oni są przeciwni Stwórcy, który pragnie wyłącznie oddawać. Jeżeli w jakimkolwiek miejscu znajduje się „jaszar kel”, podobne do właściwości Stwórcy, i nie ma tam drugiej władzy, w tym miejscu pojawia się obecność Stwórcy, jak napisano: „W każdym mieście, gdzie wspominam Imię Swoje, przyjdę do ciebie i pobłogosławię ciebie”. Sens tych słów jest w tym, że Stwórca mówi, że jeżeli Ja będę mógł powiedzieć, że na tym miejscu przebywa jedynie Imię Moje, i nie ma tam władzy stworzenia, gdyż przebywający tam chcą tylko jednego – tylko oddawać dla Stwórcy, to „Ja przyjdę do ciebie i cię pobłogosławię”, czyli Ja osiedlę się w tym miejscu.

Teraz możemy zrozumieć sens powiedzianego w Zohar – w każdym miejscu, gdzie oni przebywają, Stwórca znajduje się pośród nich, czyli stwierdza się, że nie trzeba specjalnego miejsca. A następnie mówi się: „Niech uczynią Mi świątynię i osiedlę się pośród nich”. Tym stwierdza się, że właśnie w świątyni, a nie w innym miejscu.

Zdanie: „W każdym miejscu, gdzie oni przebywają…” można wyjaśnić tak: Israel tłumaczy się jako „jaszar kel” – wprost do Stwórcy, co oznacza – równe według właściwości Stwórcy życzenie, czyli podobnie jak Stwórca oddaje, także i oni chcą oddawać Stwórcy. A ponieważ jest podobieństwo właściwości, w tej samej mierze znika skrócenie, i oznacza to, że osiedla się w tym miejscu Stwórca.

I to nazywa się: „Uczynią dla mnie świątynię”, lub, jak napisano: „Święci bądźcie, ponieważ Ja jestem święty”. Wychodzi, że właściwość Israel i właściwość „uczynią dla Mnie świątynię”, oznacza to samo. W ten sposób, w tych słowach mówi się o przygotowaniu i wielkiej pracy w celu stworzenia miejsca lub życzenia, jak powiedział Baal Sulam – miejscem w duchowym nazywa się życzenie oddawać, żeby dostarczyć zadowolenie Stwórcy. Jest to właściwość Israel, czyli wprost do Stwórcy.

Teraz wyjaśnimy drugie pytanie: „Ja przyszedłem, a dlaczego nie ma żadnego człowieka?”. Rzecz jasna, że jeżeli on mówi, że obecność Stwórcy zawsze wyprzedza odbywające się w bejt kneset, to jest oczywiste, że nie ma tam póki co jeszcze żadnego człowieka. Lecz jeżeli tak, to w czym jest sens pytania: „Dlaczego nie ma żadnego człowieka?”.

Przede wszystkim należy zrozumieć, co oznacza człowiek. Można wyjaśnić to w zgodności z powiedzianym: „Szczęśliwy człowiek, który nie szedł za radą nieczystych…”. Istnieje pojęcie „człowiek” i istnieje pojęcie „zwierzę”, ponieważ „zwierzęciem” nazywa się ten, kto jest pogrążony w egoizmie, i wszystkie jego działania są zwierzęce. Wychodzi, że słowa: „Przyszedłem, a dlaczego…” oznaczają – zdążył przyjść do was. Jednak i to potrzebuje wyjaśnienia. Co oznacza: Stwórca spieszył się i przyszedł w bejt kneset, tak jakby nie była „pełna cała ziemia Chwały Jego”? Co oznacza więc, że Stwórca przyszedł w bejt kneset wcześniej niż modlący się?

To wyjaśnia Baal Sulam w słowach: „Zanim zawołają, Ja odpowiem” – i wskazuje się na to, że człowiek idzie modlić się, dlatego że Stwórca dał jemu tę myśl i życzenie modlić się. W sposób podobny można wytłumaczyć słowa: „Stwórca zbliżył się i wszedł w bejt kneset”. To oznacza: „Stwórca dał możliwość człowiekowi, by ten przyszedł w bejt kneset, żeby był „człowiekiem”, lecz w końcu On znajduje go w bejt kneset modlącego się, podobnie do zwierzęcia – o zadowolenie swoich egoistycznych pragnień”. Więc słowa: „Dlaczego przyszedł?” można zrozumieć jak: „Dlaczego Stwórca dał mu życzenie, by iść w bejt kneset (do świątyni) i modlić się o duchowe, żeby stał się według swoich właściwości Israel, a skończyło się tym, że nie ma „człowieka”, i Stwórca widzi, że wszyscy modlą się tylko o zwierzęce potrzeby”.

Teraz wyjaśnimy to, o co pytaliśmy o powiedzianym: „I niezbędnym jest, by w bejt kneset znajdowało się dziesięciu w jednym czasie. I niech nie przychodzą pojedynczo”. Było pytanie: Czy było konieczne, żeby żaden nie wchodził w bejt kneset, dopóki nie zbierze się dziesięciu ludzi, by następnie wejść razem? Czy widzieliśmy kiedykolwiek coś takiego? I wyjaśnili: „Ponieważ człowieka za jednym razem stworzył Stwórca…”, samo to wyjaśnienie potrzebuje zrozumienia.

Lecz żeby wytłumaczyć to, powinniśmy na początku zrozumieć, dlaczego właśnie dziesięciu ludzi powinno znajdować się w bejt kneset, inaczej, jak stwierdza Stwórca, nie może osiedlić się tam. I wskazuje się, że sens jest w tym, iż nie ma wspólnoty, gdy nie ma dziesięciu. Również należy i to zrozumieć. Dlaczego dziesięć, a nie więcej lub mniej?

Jeżeli jest tam dziewięciu ludzi, nie nazywa się to wspólnotą. I jeżeli jest jedenaście – to nie dodaje niczego, jak mówi się odnośnie wspólnot: „Dwoje jak sto, i sto jak dwoje” (Szawuot str.42), lecz właśnie dziesięć, jak mówili mędrcy: „We wszystkim, gdzie jest dziesięć, przebywa Szhina”.

Wiadomo, że malchut nazywa się dziesiąta. Również wiadomo, że odczucie braku w otrzymywaniu nazywa się imieniem sfiry malchut, która jest dziesiątą sfirą, otrzymującą wyższe światło. Ona nazywa się również życzenie otrzymywać i wszystkie stworzenia powstają tylko od niej. To właśnie dlatego nie ma wspólnoty, gdy jest mniej niż dziesięciu, gdyż wszystkie materialne gałęzie wychodzą z wyższych korzeni, zgodnie z regułą: „Nie ma światła, w którym nie byłoby dziesięciu sfirot”. Dlatego i w materialnym świecie, podobnie do wyższych poziomów, nie nazywa się wspólnotą i nie uważa się za ważne, jeżeli nie ma dziesięciu.

Teraz można wyjaśnić pojęcie dziesięć, kiedy Stwórca pyta: „Ja przyszedłem, a dlaczego nie ma żadnego człowieka?”. W sensie człowieka, a nie zwierzęcia, jak powiedziano wyżej. Mówi się o właściwości malchut, która jest dziesiątą sfirą. I powinni modlić się o uwolnienie Szhiny z wygnania. Ten stan nazywa się w Zohar – Szhina w popiołach. Jeżeli tak, to tłumaczenie słów: „Jeżeli Stwórca nie znajduje tam dziesięciu” jest następujące: „Ja zbliżyłem się i obudziłem w was życzenie, by przyjść w bejt kneset i prosić w modlitwie o uwolnienie z wygnania Szhiny, która nazywa się dziesięć, i jest dziesiątą sfirą, lecz Ja nie znalazłem żadnego człowieka modlącego się o dziesiątą, a znalazłem, że wszyscy modlą się o rzeczy, które są obecne u zwierząt, a nie u ludzi”.

W sposób podobny można wytłumaczyć słowa: „I powinni znajdować się wszyscy naraz, a nie przychodzić pojedynczo”. Sens tego jest w tym, żeby przyjęcie na siebie władzy Stwórcy odbyło się raz i na zawsze, a nie tak, jak mówi się: „Dzisiaj chcę przyjąć na siebie odrobinę władzy Stwórcy, czyli w tym czasie, dopóki znajduję się w bejt kneset. Lecz po tym, kiedy powrócę do domu, chcę otrzymywać nasłodzenie od egoizmu”.

To oznacza, że on zgadza się przez część czasu pracować dla oddawania, a nie oddać cały swój czas ze względu na Stwórcę. Lecz kiedy człowiek przyjmuje na siebie władzę Stwórcy, on powinien prosić Stwórcę, by to było na wieki, na zawsze, a nie tylko w tym czasie, kiedy on znajduje się w bejt kneset. I to możemy pokazać, podobnie jak tłumaczenie słów o tym, że powinno dziesięciu znajdować się w bejt kneset jednocześnie, a nie przychodzić pojedynczo, czyli żeby nie mówili: „Teraz przyjmuję na siebie odrobinę władzy Stwórcy, a potem jeszcze odrobinę”. Lecz całe przyjęcie na siebie władzy Stwórcy powinno odbyć się jednorazowo i na całe życie, a nie – dziś odrobinę i jutro odrobinę.

Z tego wynika, że jeżeli przyjęcie na siebie władzy Stwórcy jest rzeczą doskonałą, to nawet jeśli po tym pada ze swojego poziomu (lecz ponieważ to było przyjęte w stanie doskonałości, które nazywa się „dziesięć za jednym razem”, gdzie słowo jeden – oznacza na całe życie), to tak czy inaczej „zbiera się kropla do kropli w wielką ilość”, aż do tego, że staje się godny stanu wiary, która jest stałym odczuciem Stwórcy. Jeżeli przyjęcie na siebie władzy Stwórcy było wyłącznie „odrobinę”, to znaczy, że ono było tylko na teraz, a nie na zawsze. Wychodzi, że w takim działaniu nie ma doskonałości. I jak wtedy połączy się jedno z drugim w wielką ilość, żeby stać się godnym stałej wiary? Stąd wynika, że jeżeli człowiek przyjmuje na siebie władzę Stwórcy, on powinien widzieć w tym doskonałe działanie. To oznaczają słowa: „Niech znajduje się w bejt kneset jednocześnie”, czyli Stwórca pragnie, żeby on przyjął na siebie Jego władzę na wieki.