Powiedzieli mędrcy: „Powiedział rabi Elazar: „Od dnia zniszczenia chramu zamknięte są wrota modlitwy. Lecz bez względu na to, że wrota modlitwy zamknięte – nie są zamknięte wrota łez”. I jest pytanie: Jeżeli wrota łez nie są zamknięte, to dlaczego potrzebne wrota, które nie są zamykane?

Widzimy, że kiedy płaczą małe dzieci – w przypadku, jeżeli one czegoś bardzo mocno chcą, lub ktoś widzi, jak bawią się dzieci, i jedno zabiera drugiemu, jakąś rzecz, a to płacze – tak czy inaczej ludzie przechodzą obok nich, i kto zwraca uwagę na to? Ponieważ wszystkim wiadomo, że teraz one pobiły się ze sobą, a później ponownie będą się bawić. I dlatego nikt nie zwraca uwagi na dziecinne łzy.

Lecz jeżeli dorosły człowiek idzie po ulicy, i widać, że on płacze – to przyciąga uwagę tego, kto idzie obok niego, i on pragnie dowiedzieć się – w czym jest przyczyna jego łez, gdyż rzecz jasna dorosły człowiek nie będzie płakać z powodu jakiś bezsensownych rzeczy i dlatego płacz dorosłego człowieka przyciąga zainteresowanych – gdyż możliwe, że można mu jakoś pomóc.

Powiedziano, że wrota łez nie są zamknięte, i zapytaliśmy: Jeżeli nie są one zamknięte, to dlaczego w ogóle potrzebne takie wrota? I odpowiedź jest w tym, że wrota łez zamknięte są przed tymi, którzy płaczą o nadmiar, i wtedy łzy ich podobne są do łez dziecka, które płacze o znikome rzeczy.

Lecz inaczej jest z tym, kto płacze z powodu braku niezbędności. To dotyczy każdego człowieka, kiedy widzi on, że stoi pomiędzy życiem a śmiercią, ponieważ wierzy w powiedziane przez mędrców: „Grzesznicy w życiu swoim nazywani są martwymi”, gdyż nie ma u nich zlania się ze Stwórcą, a pogrążyli się oni w miłości do samych siebie, co określa się, jako oddzielenie od Życia Żyć, i dlatego nazywani są martwymi. Wychodzi, że on płacze o to, żeby dali mu po prostu żyć. I rzecz jasna ten, kto modli się o życie, dlatego że boi się śmierci, ten płacze z całej głębi swojego serca, i jego modlitwa nie jest po prostu płaczem…