Jeżeli życzeniem Stwórcy jest nasłodzić swoje stworzenia, to jeżeli stworzenia otrzymują Jego błago, to czy tym samym On otrzymuje zadowolenie od tego, kogo nasładza? Lecz Stwórca przecież wszystko tylko oddaje i w żadnym wypadku niczego nie otrzymuje! W jaki sposób wynikają te dwie przeciwności w wyjaśnieniach?

I to samo pytanie należy zadać również w stosunku do człowieka: Jak człowiek, właściwość którego otrzymywać dla siebie, może obrócić to swoje egoistyczne życzenie w przeciwne jemu – życzenie wyłącznie oddawać? Przecież nawet jeżeli on oddaje, zobowiązany otrzymać od tego zadowolenie, w innym wypadku nie byłby w stanie niczego oddać, gdyż nie widziałby wygody, co on może za to otrzymać. A bez wygody dla siebie, człowiek nie jest w stanie wykonać żadnego działania.

I kto chociaż odrobinę uświadamia sobie to, nie może uczynić niczego, nie otrzymując czegokolwiek w zamian, a tylko pod warunkiem, że Stwórca pomoże mu dokonać taki bezwarunkowy czyn. I to określa się jako działanie wychodzące poza granicę ludzkiego rozumu i jest dane poprzez Stwórcę człowiekowi jako prezent.

Lecz w stosunku do Stwórcy my w ogóle nie możemy pojąć swoim rozumem, że istnieje taka właściwość jak czyste oddawanie bez żadnego dodatku otrzymywania i wygody dla siebie – to znajduje się powyżej naszego pojmowania, ponieważ my początkowo stworzeni jesteśmy tylko z egoistycznym życzeniem otrzymywać dla siebie.