Powiedziano, że istnieje sześćset tysięcy dusz, i każda dusza podzieliła się na wiele iskier. Jak to zrozumieć? – przecież duchowe nie dzieli się na części, a pierwotnie nie zostało stworzone nic poza jedną duszą – Adam Riszon.
I w rzeczywistości nie ma na świecie nic poza jedną jedyną duszą, jak jest powiedziane w Bereszit: „I tchnął w jego nozdrza tchnienie życia”. I ta sama dusza znajduje się w każdym z synów Izraela – w każdym w pełni, tak jak w Adamie Riszon. Przecież duchowe nie dzieli się i nie rozcina na części, jak to ma miejsce w materialnym. Dusza dzieli się na sześćset tysięcy części i liczne duchowe iskry z powodu egoizmu człowieka. Na początku egoistyczne ciało wypycha i oddala od siebie światło duszy. Jednak, jeśli poprzez studiowanie kabały ciało zostaje naprawione, to w miarę tej naprawy zaczyna w nim świecić wspólna dusza.
Dlatego w odniesieniu do materialnego ciała istnieją dwa stany:
- Człowiek odczuwa swoją indywidualną duszę i nie rozumie, że jest to wspólna dusza dla całego Izraela. I to w rzeczywistości jest wielkim brakiem, który prowadzi do całego tego podziału.
- W rzeczywistości wspólna dusza Izraela jeszcze nie świeci mu z całą swoją siłą, a jedynie częściowo – czyli na miarę jego naprawy i zjednoczenia z duszami.
I to wskazuje na pełną naprawę ciała, gdy człowiek odczuwa, że jego dusza przebywa w całym narodzie Izraela, w każdym z nich, i przez to nie czuje się już oddzieloną częścią od innych, ponieważ wszyscy są od siebie zależni. Wtedy staje się doskonały, bez żadnej skazy, a dusza świeci w nim w pełni swojej siły, jak w Adamie Riszon, o czym powiedziano: „Ten, w kogo tchnął On tchnienie życia”.
Stąd możemy wyróżnić trzy okresy duchowego wzrostu człowieka:
- Iskra duszy – która to zapala się, to gaśnie, na co wskazuje wyrażenie: „możliwe i zakazane”.
- Indywidualnadusza – gdy człowiek odczuwa siebie jako część z sześciuset tysięcy dusz (część wspólnej duszy), która pozostaje z nim na stałe, lecz jeszcze nie uwolniła się od swojego braku. Oznacza to, że ciało nie jest w stanie przyjąć wspólnej duszy i odczuwa się jako oddzielone, co wywołuje w nim wielkie cierpienie miłości.
- Potem człowiek zbliża się do doskonałości, czyli do tajemnicy wspólnej duszy, ponieważ całe jego ciało (egoistyczne życzenie) zostaje w pełni naprawione i przestaje być miarą ograniczenia oraz przeszkodą, pozwalając mu całkowicie zjednoczyć się ze wspólnotą narodu Izraela.
Powiedziano: „I nawet jeśli jeden człowiek zbliży się do doskonałego powrotu do Stwórcy, natychmiast przyjdzie król Masziach”. Wyjaśnia się to słowami: „Jeden Mosze jest równy sześciuset tysiącom dusz”. I wydaje się, jakby istniało dwa razy po sześćset tysięcy dusz: dusza Moszego i dusze Izraela? Lecz w rzeczywistości nie ma nic poza jedną duszą, co ujawnia się w miarę naprawy każdej duszy, która oczyszcza się ze swojej nieczystości.
Dlatego, aby przygotować dusze, przyciągnięto do każdej z nich całą najwyższą duszę świata Acilut – przecież duchowe jest niepodzielne, a wtedy „Stwórca będzie królował nad całą ziemią” (Zachariasz 14:9). Jednak, jeśli choć jedna dusza pozostanie nienaprawiona, zabraknie jej światła we wszystkich duszach Izraela.
A także każda dusza, naprawiając się, przyciąga całe światło wspólnej duszy, wywołując tym naprawę dusz całego pokolenia. W ten sposób wszystkie dusze są od siebie zależne, jak powiedziano: „Zasługiwał, by Szchina w nim zamieszkała – lecz jego pokolenie nie było na to gotowe” (Sanhedryn 11).
Każda dusza, która się naprawi, podejmuje wysiłki, aby podnieść całe swoje pokolenie i prosi za nie, aż wzniesie je na swój duchowy poziom. I na tym polega znaczenie słów: „Jeden Mosze jest równy sześciuset tysiącom dusz”. Ponieważ był ich wiernym przewodnikiem, posiadał całą świętość przeznaczoną dla tego pokolenia – i zrozum to.
I rzeczywiście, w każdej indywidualnej duszy znajduje się całość, ponieważ ostatecznie wszystkie dusze połączą się w jedną, powracając do swoich duchowych korzeni. Dlatego każda indywidualna dusza doświadcza tych samych niezwykłych cudów i wydarzeń, które przechodził cały ten świat przez sześć tysięcy lat. Dobra dusza integruje wszystkie właściwości świętości, które istniały przed nią i które nastaną po niej, a zła dusza – wręcz przeciwnie.
Te zmieniające się dla niej czasy to pokolenia, z których każde działa zgodnie z własnym sądem i rozumem sędziego, otrzymywanym ze świętości w danym czasie.
Dlatego każda dusza jest gotowa przyjąć w siebie duszę Moszego, Aarona, Szmuela, Dawida i Szlomo, jakby przechodziła przez te czasy. Podczas wyjścia z Egiptu i otrzymania Tory objawia się w niej dusza Moszego, wiernego przewodnika. W ciągu siedmiu lat zdobywania ziemi Izraela – dusza Jehoszuy ben Nuna. A podczas budowy Świątyni – dusza króla Szlomo.
Nie chodzi tu o indywidualne dusze, lecz o całość, ponieważ istnieje zasada, że duchowe jest niepodzielne. I gdy tylko człowiek zasługuje na duszę, otrzymuje wspólną duszę Izraela zgodnie ze swoim miejscem i miarą naprawy. Dlatego, gdy dzieje się z nim ten cud, otrzymuje cały blask objawienia tej duszy i dlatego nazywa się imieniem tego, kto objawił tę duszę.
Powiedziano: „Cały Izrael to synowie króla” (Traktat Szabat) oraz „Każdy z Izraela jest godzien odziedziczyć po królu jego królestwo” (Talmud Jerozolimski). Zawarta jest w tym wielka tajemnica, ponieważ we wszystkich minionych pokoleniach trwały jedynie przygotowania do królowania, gdyż potrzebne były szczególne kelim, które mogłyby przyjąć swoich sędziów – takie jak dusza Moszego, Szmuela i innych. Jednak osiągnięcie ostatecznego celu zależy od całego narodu Izraela. Dopóki brakuje choćby najmniejszej części z najdrobniejszej iskry, nie może się objawić ostateczny zamysł. Dlatego każdy z Izraela jest godzien królowania, ponieważ z tej prawdziwej perspektywy wszyscy są równi i nie ma żadnych szczególnych kelim do otrzymania tej doskonałości. Każdy, kto naprawi siebie i oczyści swoją duszę, będzie godzien objawić Malchut (Królestwo Stwórcy) światu i zostanie nazwany królem Dawidem. O tym powiedziano: „Dawid, król Izraela – żyje i istnieje!”, ponieważ nie umarł, a jego kli przebywa w każdej duszy Izraela. Natomiast dusza Moszego objawia się tylko w kabalistach danego pokolenia, a także w prorokach i arcykapłanach.
Dlatego powiedziano: „Każdy z Izraela jest godzien odziedziczyć po królu jego królestwo” i zdejmie winę z wielu ludzi. „I wzrośnie bezczelność przed przyjściem Masziacha” (Traktat Sota) oraz „Ludzie będą uciskać jedni drugich, każdy swojego bliźniego, a młodzieniec będzie zuchwale występował przeciw starcowi, a nikczemny – przeciw czcigodnemu” (Prorok Jeszajahu). Oznacza to, że zarówno młodzieniec, jak i człowiek nikczemny będą mężnie walczyć w swojej duszy, dążąc do ustanowienia Jego Królestwa nad światem, jakby byli starcami i godnymi ludźmi tego pokolenia.
„Nikczemny” – czyli ten, kto posiada niską i najmniejszą duszę zgodnie ze swoim korzeniem. Jednak jeśli skieruje swoje serce ku obdarzaniu i naprawi swoje działania na godne, przyciągnie do swojej duszy całą wspólną duszę świętego narodu, wraz ze wszystkimi cudami, które objawiły się temu narodowi do dnia dzisiejszego – bo wszystko to było jedynie przygotowaniem do osiągnięcia tej doskonałości. Dlatego także ta indywidualna dusza musi wszystkiego doświadczyć i osiągnąć swój świat w jednej chwili, a dzięki cudownej sile tego pokolenia przyciągnąć keter malchut – koronę Królestwa Stwórcy, w której zawarte jest absolutnie wszystko. Jak powiedziano: „Wszystko jest potrzebne, by przeciwstawić się grzechowi, a obowiązek ten spoczywa na każdej indywidualnej duszy” (Talmud, Brachot).
I o tym powiedziano: „I nawet jeśli jeden człowiek zbliży się do pełnego powrotu do Stwórcy, natychmiast przyjdzie król Masziach.” Oznacza to, że nawet jeśli jeden człowiek w pokoleniu osiągnie wspólną duszę, może naprawić całe swoje pokolenie. Każdy, kto wypełnił swój obowiązek, zdejmuje winę ze swojego pokolenia i może pomnożyć swoją modlitwę oraz wstawić się za nie, aż zasłuży na wybawienie dla całego tego pokolenia.
Jednak inaczej było we wszystkich innych wybawieniach, które stanowiły jedynie przygotowanie i nie odnosiły się do każdej indywidualnej duszy. Na przykład darowanie Tory dotyczyło wyłącznie pokolenia pustyni i ich przywódcy Moszego. Wszystkie inne pokolenia, nawet jeśli mogły być bardziej oczyszczone, nie przyciągnęły tego światła, tak samo jak żaden inny człowiek poza Moszem – ponieważ jedno zależy od drugiego. Jednak moc Masziacha jest gotowa dla każdego pokolenia i dlatego została przygotowana także dla każdej indywidualnej duszy, aby mogła przyciągnąć światło Masziacha, co każdy jest zobowiązany uczynić. Istota tego polega na tym, że światło Masziacha odnosi się do ogólnej naprawy, a dla niego wszystkie kelim są równe, ponieważ różnią się jedynie swoimi kelim HaBa’D (hochma, bina, daat), czyli poziomem duchowym. Dlatego wszyscy – od ministra, który widzi oblicze Króla, po prostego robotnika siedzącego przy żarnach – służą na równych prawach, aby przywrócić koronę (atarę) do jej pierwotnego stanu (le-jaszna). W tym miejscu nie mają znaczenia żadne różnice w poziomach duchowych.