Zgodnie z celem stworzenia człowiek powinien dojść do takiego stanu, kiedy otrzymywane przez niego nasłodzenie będzie równać się oddawaniu. Taka forma nasłodzenia jest zezwolona dla niego, wówczas kiedy otrzymywanie ze względu na siebie jest zakazane. Lecz w gruncie rzeczy on tak czy inaczej nasładza się, dlatego że w przeciwnym wypadku nie będzie u niego żadnej możliwości oddawania, gdyż nie istnieje w świecie nic, co mógłby dokonać człowiek, jeżeli nie może wziąć z tego chociaż jakiegokolwiek nasłodzenia. Na przykład, jeżeli przyszedł do człowieka zabójca, i prosi o oddanie całego majątku w zamian za zachowanie życia, to rzecz jasna, że człowiek wykona wszystkie żądania i odda jemu wszystko, o co ten poprosi. Zatem w takim wypadku powinniśmy uważać, że u człowieka jest nasłodzenie od tego, że oddał on cały swój majątek. W przeciwnym wypadku nie oddałby za nic.

Przecież w czym jest różnica pomiędzy oddaniem pieniędzy zabójcy, od tego, że człowiek odda swoje pieniądze nabywając dom? W jednym i drugim wypadku on otrzymuje nasłodzenie, ponieważ za pomocą pieniędzy on nabywa coś ważniejszego dla niego, niż same pieniądze. Tak, jeżeli potrzebuje człowiek domu, to dom dla niego jest ważniejszy od pieniędzy, w przeciwnym wypadku nie oddałby za niego pieniędzy.

Tak samo w przypadku z zabójcą – życie, które człowiek otrzymuje teraz w zamian za pieniądze, jest dla niego o wiele ważniejsze niż same pieniądze. W ten sposób wymienia mniejsze nasłodzenia na większe. Z tego wynika, że nie robi człowiek nic w świecie, jeżeli nie otrzymuje przy tym zadowolenia. To znaczy, że oddając Stwórcy człowiek sam się nasładza, w przeciwnym wypadku nie czyniłby tego.

W czym zatem różnica – nasładza się człowiek od otrzymywania, czy od oddawania? Zakaz na otrzymywanie oparty jest na tym, że działanie to wywołuje odczucie wstydu u otrzymującego. Dlatego było uczynione takie naprawienie, po którym otrzymywanie było możliwe wyłącznie z zamiarem – dostarczyć tym nasłodzenie. Przecież jeżeli całe zadowolenie stworzenia istnieje wyłącznie od tego, że ono zadawala kogoś, to nie może to wywołać odczucia wstydu.

Kiedy jeden człowiek daje drugiemu prezent, rzecz jasna, że dający otrzymuje przy tym zadowolenie, a ponieważ jego zadowolenie od oddawania, to nie odczuwa żadnego wstydu. Przecież nie wstydzi się bogaty dawać biednemu, chociaż sam przy tym nasładza się.

Co zmieniło się, że podzieliła się ogólna dusza, która nazywa się Adam Riszon, na sześćset tysięcy dusz? Baal Sulam odnośnie tego pokazuje przykład z królem, który chciał przenieść swoje wielkie bogactwo, lecz bał się powierzyć je w jedne ręce – przecież posłaniec może ukraść całe bogactwo króla. Wiec co uczynił król? Podzielił cały swój majątek na drobne monety i dał je do przeniesienia wielu ludziom. I w ten sposób przesłał cały swój majątek w inne miejsce.

Jaka jest w tym różnica, czy jest u człowieka wielkie życzenie, czy małe, jeżeli ani dużemu, ani małemu on nie jest w stanie sprzeciwić się? Lecz widzimy, że przeciwko małemu nasłodzeniu człowiek może przeciwstawić się, wówczas jak przeciwstawić się wielkiemu nasłodzeniu, jemu jest bardzo trudno.

Żeby była u człowieka możliwość wyboru w jego podziale pół na pół (kiedy siła oddawania równoważy siłę otrzymywania), odbył się podział ogólnej duszy, która nazywa się Adam Riszon, na małe części – sześćset tysięcy. Dlatego Adamowi było zakazane korzystanie z owoców drzewa poznania, gdyż to doprowadza do przewagi (jednej strony) i wtedy nie ma on możliwości wyboru.

Dlatego w każdej indywidualnej duszy dzisiaj jest wyłącznie część od ogólnego życzenia, żeby miał człowiek możliwość wyboru. Życzenie otrzymywać jest istotą człowieka i nazywa się „stworzone z niczego”, wtedy jak reszta, czyli wszystko napełniające to życzenie, wszystko istniejące w świecie, pochodzi od tego jedynego, co istnieje – ze Stwórcy.