Pamięć i zapomnienie – zachowanie i utrata

W okresie wygnania w świecie nukwy cała praca polega na zachowaniu, a ten, kto jest niedbały w pracy, może utracić to, co mu dano. Zjednoczenie w naszym świecie opiera się na sile zachowania i zwiększeniu wrażliwości, która wzmacnia zdolność zachowywania, czyniąc doskonałość wyższą, a zjednoczenie trwalszym.

Jednak w przyszłości nie będzie obawy przed utratą lub kradzieżą, gdyż “śmierć zostanie pokonana na zawsze”, a praca będzie ograniczona do “pamiętania”. Mimo że wystarczy jedna forma, ciało z natury męczy się, przebywając w niej nieustannie. Dlatego następuje utrata formy i odziewanie w nową formę, aby za każdym razem wzmacniać życzenie przez nadawanie ciału nowej postaci. Podobnie koniowi obracającemu kamienie młyńskie zakrywają oczy, by się nie męczył.

To ma głęboki sens i ogromne znaczenie, choć wydaje się proste, ponieważ życzenie Stwórcy wobec pracującego ma wielki cel. Wiadomo, że im bliższa pracy jest natura, tym wyższa jest jej wartość.

Zasada mówi, że jeśli jedna z dwojga kochających osób zwiększy swoją miłość do pełnego i ostatecznego poziomu, czyli do poziomu “naturalnego i doskonałego”, zgaśnie miłość tej drugiej osoby. Mimo że rozum jasno widzi wielkość miłości kochającego, druga osoba nie jest w stanie odwzajemnić tej miłości w równym stopniu. Wręcz przeciwnie, im bardziej miłość kochającego jest absolutna, tym bardziej miłość tej drugiej osoby będzie zanikać, ponieważ nie będzie obawy przed jej utratą.

Życzeniem Stwórcy jest „objawić swoją miłość”, a jednocześnie dać możliwość „poszerzenia granic miłości”. Te dwa działania wydają się sprzeczne, ponieważ objawienie Jego miłości jako naturalnej i doskonałej wymusza jej taką formę. Jeśli tak, nie ma miejsca na pracę nad “poszerzeniem miłości”, ponieważ kochający, który całkowicie i bez reszty oddaje swoją miłość, nie czuje potrzeby otrzymania nagrody za swoją miłość.

Dalej jest powiedziane, że „przeklęty nie łączy się z błogosławionym”, jak napisano: „Daje mądrość mądrym”. Praca nad zwiększeniem i poszerzeniem doskonałości może być wykonywana nie przez tego, kto odczuwa brak, lecz przez tego, kto jest rzeczywiście doskonały.

Przykładem jest człowiek, który przynosi ukochanej osobie worek drogocennych kamieni, by objawić swoją miłość. Ukochany zaczyna skrupulatnie przeliczać wartość tych kamieni, by odnaleźć w swoim sercu podobną miłość.

To ilustruje, jak dusza i materia współdziałają. Materia, której korzeń tkwi w „zapomnieniu”, naturalnie skłania duszę do pracy, czyli do powrotu i zmiany za każdym razem w nowych połączeniach. Jeśli tego zabraknie, pojawia się niedoskonałość także w duszy, wynikająca ze skrytości zakorzenionej w materii.

Dlatego powiedziane jest, że „trzecie pokolenie dołączy do ludu Stwórcy”. Pierwsze pokolenie, będące w niewoli egipskiej, nie miało miejsca na poszerzenie i zwiększenie miłości z powodu ograniczeń wynikających z natury materii. Drugie pokolenie, z dodatkiem klipy Edomu, nie mogło wrócić nawet do tej niewielkiej pracy.

Dopiero w trzecim pokoleniu pojawiła się przestrzeń, która pozwoliła na natychmiastowe objawienie wielkiego światła miłości, umożliwiając ciągłą pracę i odpowiedź na miłość, nawet będąc w stanie doskonałości. W ten sposób człowiek staje się kli gotowym do pracy.

Nie należy się dziwić, że doskonały pracujący znajduje miejsce pracy w innych ciałach, by doprowadzić je do doskonałości, gdyż w naturze tkwi konieczność samodzielnego odnalezienia sposobu odwzajemnienia miłości.

To tłumaczy, dlaczego, gdy człowiek sam znajduje swoją pracę, nieustannie służy Stwórcy, a światło jego miłości świeci nieprzerwanie.

Dwa punkty

Każde życzenie ma dwa punkty. Jeden z nich – dążenie z powodu braku, a drugi – z pełni i w górę. Różnica między nimi polega na tym, że dążenie wynikające ze strachu przed utratą, nawet gdy wznosi się na szczyt, do wybranego spośród wybranych, w chwili zmęczenia zadowala się najmniejszym z najmniejszych i działa tylko po to, by zaspokoić głód i zapobiec utracie tego, co już posiada. Natomiast jeśli dążenie pochodzi z punktu pełni, kiedy niczego nie brakuje poza tym, do czego się dąży, wtedy nie zadowala się małym i nie dąży do niczego innego niż do wybranego spośród wybranych w całej istniejącej rzeczywistości. Jeśli nie osiągnie tego poziomu, a jedynie pozycję jednego z tłumu, nie zechce podjąć wysiłku i pracować nad tym.

Na przykład: jeśli ktoś odczuwa wewnętrzną skłonność do gry na instrumencie muzycznym i silną potrzebę w tym zakresie, nie spocznie i nie odpocznie, dopóki nie osiągnie pewnego poziomu umiejętności gry. Nawet jeśli usłyszy, że nie ma nadziei, by zostać wirtuozem, a jedynie przeciętnym muzykiem, nie porzuci swojego dążenia i zadowoli się choćby najmniejszym osiągnięciem. Będzie wkładał wysiłek, aby osiągnąć przynajmniej tyle, ile jest w stanie.

Natomiast jeśli ktoś, kto nie ma wrodzonej skłonności do gry na instrumentach muzycznych i jest tym przesycony, usłyszy od muzyka, że powinien podjąć wysiłek, aby opanować tę sztukę, odpowie natychmiast: „Wiem, że nie zostanę wielkim muzykiem, a być jednym z wielu przeciętnych muzyków – czy świat nie jest już pełen takich jak ja?”

Tak to jest zaprogramowane przez Wyższe Sterowanie, że każde dążenie wychodzące z punktu nasycenia będzie niepożądane, chyba że jest to dążenie do wybranego spośród wybranych, które istnieje w danym momencie.

Z tego zrozum głębokie znaczenie faktu, że mimo zmniejszającego się zainteresowania wielką wartością w kolejnych pokoleniach, one nadal zbliżają się do pożądanego rezultatu i Ostatecznego Naprawienia.

Pierwsze pokolenia, które znajdowały się na poziomie człowieka, miały wielką potrzebę pracy dla Stwórcy, ale ich punkt wyjścia był punktem braku, dlatego ich dążenie było ograniczone strachem przed utratą tego, co posiadają. Byli spokojni i zadowoleni z małego, co osiągnęli, dlatego ich postępy były powolne i skromne.

Obecnie nasze pokolenie osiągnęło ostatnie skrócenie, kiedy „mądrość mędrców stała się dla nich odrażająca, a lęk przed grzechem jest lekceważony”. W tym stanie masa ludzi jest na równym poziomie i praca dla Stwórcy nie jest dla nich obowiązkiem. Nawet ci, którzy zajmują się pracą duchową, czynią to głównie z przyzwyczajenia i nie dążą do poznania głębszej prawdy.

Jednak z tego rozumienia wynika nadzieja: każdy wykształcony człowiek, który poświęci swoje serce pracy dla Stwórcy, nie zadowoli się małym. Jego dążenie będzie pochodzić nie z punktu braku, lecz z punktu pełni, dlatego nie będzie chciał niczego innego poza głębokim poznaniem Stwórcy.

W naszym pokoleniu znajdujemy prawdziwych pracowników tylko wśród wybranych spośród ludu, którzy już zostali obdarzeni duszą, częścią Stwórcy daną z góry.

Ci, którzy jeszcze nie osiągnęli tej najwyższej i wybranej poziomu, nie mają miłości ani lęku w pracy duchowej. W poprzednich pokoleniach każdy pracował dla Stwórcy zgodnie z tym, co czuł w swoim sercu.

Naprawienie zostało zapoczątkowane jeszcze przed otrzymaniem Tory przez pokolenie Wiedzy. W Midraszu jest powiedziane: „Naszym pragnieniem jest widzieć Stwórcę.” Jednak po tym popełnili grzech, zadowalając się pośrednikiem. W tym tkwi tajemnica złamania tablic i wszystkich wygnani.

W pokoleniu Masziacha nastąpi naprawienie, gdy powróci to samo dążenie, i gdy zostanie osiągnięte, nie popełnią już błędów, ponieważ przeszli wielokrotne kary za wszystkie swoje grzechy.

To jest pożądane przeznaczenie: nie ma innego celu niż wybrane spośród wybranych, jak powiedziano: „I nie będzie więcej człowiek nauczał swego brata i bliźniego, mówiąc: „Poznajcie Stwórcę”, gdyż wszyscy Mnie poznają, od najmniejszego do największego.”

I to będzie pierwszym warunkiem dla każdego, kto rozpoczyna pracę duchową. Dotyczy to tych, którzy nie zadowolą się pracą dla dobra stworzeń ani zaspokajaniem własnych niskich pragnień, lecz dążą do pracy dla Stwórcy.

Pojmowanie prawdy

Istnieje rzeczywistość duchowej materii, na której wyryte są litery modlitwy. Ta materia to białe pole pergaminu, zwane także białym płomieniem, czyli biel, która przychodzi z siłą ognia, staje się płomieniem, wychodzi i powraca z całą swoją mocą.

Litery to iskry lęku i miłości. Oznacza to, że potrzeba lęku i miłości jest wyraźnie widoczna i mocno odczuwalna. Jest to czarny płomień, ponieważ ten kolor w porównaniu z innymi wygląda jak całkowicie pozbawiony bieli i najbardziej nadaje się do wyciskania liter. Dlatego początkowo widoczny był biały pergamin – całkowicie obrobiony, mocny i wybielony. To jest otwarcie keteru i blask w świecie Asija. Istotą świata Asija jest pergamin, a otwarcie keteru – to prawdziwa miłość objawiona aż do „duchra de-arich anpin”. Rozbicie to litery lęku. Zrozum, że jest to prawdziwa Księga Niebios.

Wiedz, że prawda jest prawdą z każdej strony, i dlatego człowiek nie może pojąć czegoś prawdziwego, jeśli nie odczuje jego braku lub jeśli nie będzie miał rzeczywistej potrzeby tego. Dlatego każde poznanie, które przychodzi do niego jako „uzupełnienie”, w ogólnym sensie nie jest prawdziwym poznaniem, ponieważ bez tego nie odczuwa braku. A jeśli brak istnieje, oznacza to, że sam siebie oszukiwał, wkładając wysiłek w poznanie czegoś, czego naprawdę mu brakowało. Pojmij to, a zrozumiesz.

Dlatego nauki zewnętrzne są fałszywe, to znaczy, że praca nad ich poznaniem musi być prowadzona pod warunkiem całkowitego braku tego, czego się szuka. Gdy osiąga się pożądane, okazuje się, że to wcale nie było to, czego brakowało. Jeśli tak jest, to wszystko to jest kłamstwem i iluzją.

Przypomina to sytuację, w której ktoś zapłacił za coś podwójną cenę, a potem lamentuje, że został oszukany przez towarzysza, a całe to nabycie jest kłamstwem i oszustwem. Siła wyobraźni go zwiodła.

Natomiast w nauce pracy dla Stwórcy jest odwrotnie. Człowiek nie odczuwa prawdziwej potrzeby, a dopiero w momencie, gdy ją zdobywa, widzi, jak bardzo jej brakowało. Jeśli to się dzieje, wtedy jest to prawdziwe poznanie z każdej strony.

W sprawie intencji należy pytać nie lekarza, ale chorego, ponieważ aby mieć właściwą intencję w pracy dla Stwórcy, trzeba oczyszczenia i naprawy. Intencja stanie się przygotowaniem dla duszy na objawienie światła Stwórcy.

Nie ma sensu pytać, która metoda jest lepsza: metoda kabały, system wartości moralnych czy „poznaj Go każdą drogą”, ponieważ o tym lekarz wie, jak zapytać chorego – jeśli go nie boli, jest pewien leczenia, a jeśli tak, to chory jest tym, który wie.

Jak powiedziano w Zoharze: „Zabronione jest człowiekowi patrzeć na miejsce, które mu nie będzie potrzebne”, czyli takie, które nie przynosi poczucia czystości i naprawy.

Stosunek do mędrców jako do wiernych świadków

Istnieją dwa rodzaje pracy: jeden dotyczy światła, a drugi – kelim. Nie można odróżnić poziomów w świetle i powiedzieć, że one istnieją. Tym bardziej nie można powiedzieć, że ktoś zasłużył na otrzymanie trochę światła, ponieważ w duchowym nie ma „części”, a „przysięga dotycząca małego dotyczy całości.”

(Zadziwia mnie dociekliwy umysł i władca świata jednocześnie. Jeden daje siłę narodzin z nasienia cudzołożnika w związkach z nierządnicami. Drugi prowadzi do wznoszenia wspaniałych budowli na fałszywych i zwodniczych fundamentach.)

Mam na myśli Arystotelesa, który pozostawił po sobie pochwałę za swoje „wzniesienie się do niebios”, czyli za wynalezienie fałszywej podstawy, która wystarczała mu do osiągnięcia zamierzonego celu przy użyciu wszystkich strzał jego subtelnego umysłu, lecz wypaczyła całego ducha.

Stało się tak, ponieważ zobaczył w księgach mędrców Izraela głęboką mądrość, której fundamenty zostały ustanowione przez kabalistów. Utożsamił się z nimi, jak „małpa z człowiekiem”, próbując pokazać, że jego poziom jest taki sam jak ich. Uznał, że jeśli proroctwo jest prawdą, to jest na nie gotowy. Jednak jego droga nie jest naszą drogą, a kabalista nie pozostawia wymyślonej podstawy, jak uczynił to Arystoteles.

Mędrcy i ich kabalistyczne dzieła, które pozostawili nam, są jak wierni świadkowie, naoczni świadkowie. Co więcej, uczą nas drogi, którą szli, by zasłużyć na stanie się świadkami. Gdy to zrozumiemy, nasza mądrość stanie się równa ich mądrości, a my osiągniemy prawdziwy, rzeczywisty fundament, na którym wzniesiemy piękną i wieczną budowlę.

A znaczenie tej szczególności polega na tym, że wszystko ma pierwotną materię i pierwsze pojęcie. Jeśli chodzi o materialne poznanie, zajmujące się formami materialnymi, to osiągamy je poprzez upraszczanie form – od pierwszego pojęcia do kolejnego, aż do wymaganego. Pierwsze pojęcie osiągamy z łatwością, jako małą część całości.

Jednak w odniesieniu do Wyższego świata jest odwrotnie. Pierwsze pojęcie w nim jest niezwykle trudne do pojęcia. Nazywa się ono nefesz świata Asija i można je osiągnąć za pomocą metody kabały, zdobywając właściwości nefesz świata Asija.

Tak zostało ustanowione przez Wyższego, że poznanie to jest niemożliwe za pomocą rozumu, a jedynie przez metodę kabały. Dzięki niej poznajemy Wyższą mądrość. Wtedy zyskujemy prawo do pojęcia otrzymywanego fundamentu, jak natury tego, co poznajemy, tak że to, co otrzymujemy za pomocą kabały, będzie podobne do poznania umysłowego.

W wyimaginowanej nauce nie ma nadziei na pojęcie jej wymyślonej podstawy, ponieważ „rozważane nie może znaczyć więcej niż samo rozważanie”, a jeśli tak jest, to cała budowla pozostaje bezsensowną konstrukcją wiecznego wstydu.

Dusza gera (powracającego do swojego ludu)

Ból odcinanego organu jest odczuwany w chwili wykonywania wyroku, czyli w momencie jego oddzielenia. Jednak później cały ból i poczucie braku pozostają w całym ciele. Podobnie, przyjemność pojedynczego organu jest odczuwana w momencie jego połączenia z innym ciałem, ale potem znika, jak u martwego, stając się własnością całego ciała.

Z tego wynika sens słów: „Dusza odłączona – jest odłączona od swojego ludu,” co uczy, że „cały ból” i poczucie braku należą wyłącznie do całego ludu, podczas gdy dusza wydaje się być odcięta od narodu.

Tak samo jest z duszą powracającego do swego ludu. „Cała przyjemność” jego duszy jest odczuwana w momencie połączenia z całym narodem wybranego przeznaczenia, a gdy połączenie jest pełne, przyjemność wraca do wszystkich.

Ludzie mówią: „Stary i młody są równi,” to znaczy, jeśli nowicjusz w nauce akceptuje ją, są sobie równi. Jednak mądrość, którą zdobywa, powinna służyć Stwórcy, a nie jego własnym celom. W tym tkwi trudność: ponieważ nauka jest pracą rozumu, może służyć osobistemu zadowoleniu i wypełnieniu. Na przykład wszyscy słudzy i ministrowie króla służą królowi. Ale kiedy ktoś studiuje, aby osiągnąć doskonałość, pracuje dla siebie. To przypomina dom pełen dzieł naukowych i poezji, które, będąc w rękach chwalipiętów, są wykorzystywane wyłącznie do pokazania zewnętrznego blasku zapisanych na papierze treści. Używają tego do swoich nikczemnych celów, tracąc bezcenne środki – zarówno oni, jak i cały świat – przez materialistyczne podejście.

Jeszcze większy ból przynosi widok podłych „mędrców,” którzy uważają się za uczonych, a przychodząc studiować kabałę, biorą z niej jedynie zewnętrzną część – piękno języka. Wykorzystują to do pustych i kwiecistych wyrażeń.

Prawdziwa wiedza nauki opiera się na podstawach autentycznej kabały, którą pojmują ci, którzy ją znają. Jednak ci ludzie upraszczają jej formę, a gdyby nie to, nie mieliby śmiałości wymyślać własnych zasad. Próbują stworzyć coś na równi z autentyczną mądrością, zadowalając się tym, jak zrobił to Arystoteles i jego zwolennicy. Jeszcze gorsi są ci, którzy jawnie lekceważą duchowe zasady, próbując osiągnąć swoje cele w głupocie i pysze przed równie głupimi jak oni sami. Nie ma dla nich przebaczenia.

Jasnym przykładem jest to, że w świecie nie istnieje trwałe pragnienie materialne, a każde poczucie braku i wszelka doskonałość mają swe źródło w duchowym.

Oznacza to, że dla osiągnięcia doskonałości – celu postawionego przed światem – Stwórca nie będzie musiał niczego zmieniać w materialnym. Należy pracować wyłącznie nad duchowym.

Na przykład widzimy, że człowiek dąży do bogactwa krętymi drogami, przez wiele cierpień i ogromne niebezpieczeństwa. Siła wyobraźni, mając nadzieję na bogactwo, zmusza go do zamiany zła na wielkie dobro, tak że z całej duszy oddaje się niepewnej drodze pełnej ryzyka.

Jednak gdyby Stwórca zbliżył zapłatę za pracę do wysiłku zgodnie z możliwościami człowieka, wówczas włożony wysiłek nie przynosiłby goryczy i bólu.

Trzy grupy

Nauka Kabały przypomina cały świat, a trzy grupy czerpią z niej przyjemność w różnych formach.

Pierwsza grupa – masy. Nie są zdolni do abstrahowania od formy, więc nie mogą pojąć żadnej formy poza pierwotną materią, z której wypełniony jest świat. Natychmiast zwracają się ku odczuciom i sile wyobraźni, które stanowią dla nich jedyną dostępną rzeczywistość.

Druga grupa – ci, którzy potrafią abstrahować od materialnej formy i czerpać przyjemność z drugiej formy, bliskiej duchowemu, lecz znajdującej się poniżej niego. Jest to przyjemność duszy i rozumu, czyli przyjemność z rozważań, które nie są związane z materialnymi obrazami.

Trzecia grupa, trzeci stan w ruchu – ci, którzy są gotowi przyjmować formy obejmujące abstrakcyjne rozważania zarówno o formach duchowych, jak i materialnych. Łączą one nitkę z nitką i krok po kroku schodzą w przepaść, a następnie wznoszą się ku niebiosom. Tę formę osiąga się po abstrahowaniu od drugiej formy. Zrozum to, a pojmiesz.

W ten sposób, dzięki metodyce kabały, w tych trzech grupach dokonują się trzy naprawy. W pierwszej grupie naprawa odbywa się w zakresie pierwotnego materiału. W drugiej grupie naprawa dotyczy formy. W trzeciej grupie naprawa dotyczy połączenia, czyli abstrahowania formy od formy, nitka do nitki itd.

I bez wątpienia, ten, kto nie osiągnął dobrego stosunku do stworzeń większego niż do materii, nie będzie mógł otrzymać naprawy poprzez kabałę większej, niż wynika to z jego życzenia i osiągnięcia. To właśnie miał na myśli Rambam, gdy nakazywał naukę logiki przed przystąpieniem do nauki kabały.

Jednak na podstawie doświadczenia wiemy i widzimy, że w świetle, które osiąga się dzięki kabale, istnieje wpływ i pośrednia siła, która może nagle podnieść człowieka z pierwszej grupy na poziom człowieka trzeciej grupy, tak że osoba, która pracowała, aby zdobyć igłę, otrzymuje pałac pełen złota i srebra.

Ten świat i przyszły świat

Między tym światem a wiecznością nie ma różnicy, poza tym, że jedno jest tymczasowe, a drugie wieczne. Nie istnieje jednak żadne nabycie w tym świecie, które byłoby również nabyciem w przyszłym świecie i nie byłoby duchowo oddzielone. Oczywiste jest, że ilość tego, co człowiek nabywa w tym stanie tymczasowym, pozostanie z nim na wieczność. Takie jest zdanie tych, którzy osiągnęli duchowe zrozumienie, o czym mówi także Rambam.

Jednakże niemożliwe jest przekazanie tego masom, ponieważ nie usłyszą tego i nie zwrócą uwagi na pracę duchową, pozostawiając tę drobną część swojemu prymitywnemu wyobrażeniu.

To podobne do głuchego, którego słuch nie reaguje na żaden z dźwięków istniejących na świecie, z wyjątkiem bardzo głośnego hałasu. I nawet gdyby wszyscy znawcy muzyki i śpiewu zgromadzili się, nie byliby w stanie stworzyć dźwięku, który poruszyłby jego słuch, poza głośnym hałasem, całkowicie pozbawionym przyjemności.

Podobnie jest z masami – niemożliwe jest mówienie do nich o czymkolwiek duchowym inaczej niż poprzez bezładny hałas. Ich serca nie przyjmą żadnych rozumowych argumentów, ponieważ ich dusze nie są gotowe na przyjęcie przyjemności z form wykraczających poza materialność. Postrzegają jedynie pierwotny obraz stworzenia, który jest im bliski, co stanowi awijut świata materialnego.

Dlatego zabronione jest mówienie im o duchowej formie w wiecznej materii, ponieważ materia ulegnie zniszczeniu, a formy nie pojmą, co tylko ich odstraszy od obu tych rzeczy. Z tego powodu najpierw dokonam specjalnego opisu, aby przedstawić ogólny obraz Raju i Piekła, bliski prawdzie, a dopiero potem będę mógł mówić o podstawach istnienia duszy wobec najlepszych z nich.

Krótko zaznaczę, że forma tego świata jest oddzieloną formą duchową. Nie jest gruba ani nie posiada dużego awijutu względem materialnego, ale nie względem formy Stwórcy. Dlatego człowiek odnajduje te formy w sobie.

Podczas gmar tikun (ostateczne naprawienie) właśnie ta gruba materia zostanie utracona, a wszystkie formy, oddzielone zarówno od obrazów rzeczywistości istniejących tutaj, jak i od środków ich podtrzymania, takich jak jedzenie, picie itp., pozostaną na wieczność, ponieważ nic nie znika, poza materią i jej podstawami. Formy zaś nie znikają i nie ucierpią z powodu zniszczenia pierwotnej materii, która spełniła swoje zadanie.

Jeśli pojmiesz formę, z łatwością zrozumiesz, jak oddzielić formy od niskiej materii świata, takie jak cudzołóstwo, żarłoczność i egoistyczna miłość, aby te formy pozostały w duchowym jako wyabstrahowany rozum w dwóch rodzajach:

Pierwszy – każda forma w odniesieniu do jednostki.

Drugi – każda forma w odniesieniu do ogółu.

Te formy zawsze będą nazywane „zwłokami grzeszników”, jak powiedziano: “Wyjdź i zobacz, jak zwłoki grzeszników popełniają we mnie przestępstwa.”

Stąd samo przez się zrozumiała jest forma Stwórcy – to nagroda i kara, które są odczuwane przez tych, którzy je osiągnęli już w tym świecie. Po wyabstrahowaniu formy istnieje kolejne wyabstrahowanie, ogólne, zwane światem odrodzenia, „którego nikt nie zobaczy poza tobą”. Nawet prorocy się nim nie zajmują – każdy rozumiejący otrzymuje to od mędrca-kabalisty.

Z tego zrozumiesz słowa: „Przestępstwo nie znosi naprawy,” ponieważ temat przeniesie do świata duchowego obie formy jednocześnie. W jednej – człowiek otrzyma przyjemność, a w drugiej – zostanie poddany sądowi.

To oznacza, że „Stwórca nie pozbawia swoich stworzeń nagrody.”

Słowa Rambama, że wiara przychodzi dopiero po tym, jak w duszy człowieka zostaje uruchomiony obraz, można powiedzieć, dzięki cudownemu darowi Stwórcy, który daje to w osiąganiu światła jedno z drugiego, nie przeczą temu, co tu napisano.

Zrozum i pojmij, ponieważ wyjaśniłem, czym jest naprawa pierwszej i drugiej grupy, a jeśli chodzi o trzecią – jedynie napomknąłem, ale nie wyjaśniłem.