Mówi Zohar: „Od dobrych uczynków, które człowiek wykonuje w tym świecie, dają mu w tamtym świecie drogie, wyższe ubrania, żeby obłóczył się w nie. A kiedy człowiek utwierdził dobre uczynki i zapanowały nad nim złe czyny, wtedy jest złodziejem, ponieważ długu jest więcej niż zasług. I on zastanawia się i kaja się w dobrych uczynkach, których dokonywał wcześniej – i wtedy absolutnie jest stracony. I pyta: „Co czyni Stwórca z tymi dobrymi uczynkami, które dokonał grzesznik ten przed tym?” I odpowiada: „Bez względu na to, że to złodziej, grzeszny, zgubił się – te dobre uczynki i zasługi, które uczynił, nie są zgubione.” Dlatego że jest sprawiedliwy idący drogą Wyższego Króla i naprawiający odzienia swoimi dobrymi uczynkami, a zanim ukończy odzienia swoje, odchodzi ze świata. Stwórca zaś dopełnia jego odzienia tymi dobrymi uczynkami, których dokonał ten złodziej grzeszny. O tym napisano: „Przygotuje grzeszny, a sprawiedliwy ubierze”. Ten sam grzesznik naprawił, a sprawiedliwy ubiera się w to, co on naprawił.”

I należy zrozumieć, w czym jest istota, kiedy mówi się o człowieku, który utwierdził dobre uczynki, i dlaczego zapanowały nad nim złe czyny? Czyżby nie było reguły: „Jedno przykazanie ciągnie za sobą drugie”? I zapanowały nad nim złe uczynki aż do tego, że dochodzi do stanu utraty wiary w osnowach, i wtedy absolutnie jest stracony, ponieważ stracił wiarę w osnowach. I jeszcze należy zrozumieć, dlaczego jeśli brakuje sprawiedliwemu odzienia, tworzonego z dobrych uczynków, należy przyjąć czyny złodzieja? I mówi się, że w tym jest sens słów: „Złodziej przygotuje, a sprawiedliwy ubierze”. W prostym tłumaczeniu, złodziej „przygotuje”, lecz co może złodziej czynić – tylko złe czyny. A tu powiedziano, że dobre uczynki złodzieja sprawiedliwy ubierze, czyli sprawiedliwy bierze dobre uczynki, a nie złe.

Wiadomo, że kolejność pracy jest podzielona na dwie kategorie:

  1. Stadium działania – kiedy zajmujący się Torą i przykazaniami wykonuje rozkazy króla, i za to otrzymuje opłatę w tym świecie i w przyszłym. Ci ludzie są zazwyczaj w porządku, dlatego że zgodnie ze swoimi właściwościami, na ile jest to możliwe, starają się wykonywać Torę i przykazania, i każdy pracuje z tą miarą wiary, którą ma. I to nazywa się „cząstkową wiarą”, jak jest to wyjaśnione w Przedmowie do Talmudu dziesięciu sfirot: „I każdy odczuwa, że on nazywa się pracującym dla Stwórcy”. Regułą jest, że każdy stale widzi, że ktoś inny nie jest w porządku, wówczas kiedy w odniesieniu do siebie zawsze ma wytłumaczenie, że on sam jest w porządku, i on odczuwa siebie, rzecz jasna, pełnym zasług, i w żadnym wypadku nie może ten człowiek przyjść do złych myśli, do tego stopnia, że straci wiarę w osnowach.
  2. Są to ci ludzie, którzy chcą stać się godnymi połączenia się ze Stwórcą, będącego stadium podobieństwa formy, i chce on pracować wyłącznie z powodu wielkości króla, kiedy na miarę wiary w wielkość króla ma siły pracować ze względu na króla. A jeżeli nie jest w stanie wyobrazić sobie wielkości i ważności króla, nie ma paliwa do tego, by mógł pracować ze względu na Niebiosa.

Lecz widzi, że nazywa się grzesznikiem – w mierze wykonania poprzez niego dobrych uczynków, kiedy on dokonuje działania, żeby to doprowadziło go do obudzenia z dołu, chociaż ciało nie zgadza się pracować w oddawaniu i sprzeciwia się całym ciałem, on ma nadzieję, że dzięki zmuszeniu, kiedy zmusza on siebie do pracy poprzez oddawanie, będzie miał warunki, kiedy rzeczywiście będzie w stanie czynić wszystko ze względu na Niebiosa.

Lecz póki co on widzi, sądząc po dobrych uczynkach, których dokonał, że powinien był być zlany ze Stwórcą, ale praktycznie on widzi, że złe uczynki zapanowały, czyli że szedł do tyłu i przyszedł do stanu rozczarowania, i stracił wiarę w osnowach. O tym mówi Zohar – że wszystko znika od niego i dlatego on czuje się teraz jak złodziej. Pytanie: Jakie dobre uczynki on ma, jeżeli stracił wiarę w osnowach – czyżby nie wszystko od niego zniknęło? W związku z tym, trudno będzie wyjaśnić powiedziane: „Jeżeli sprawiedliwy, idący drogami Wyższego Króla i naprawiający odzienia swoimi dobrymi czynami, zanim dokończył odzienie swoje – odchodzi ze świata, Stwórca dopełnia jego odzienia od tych dobrych uczynków, które dokonał złodziej, ten grzeszny.”

I należy wytłumaczyć to w tym, co dotyczy pracy jednego człowieka, kiedy on rozpoczął iść drogą osiągnięcia zlania się, będącego podobieństwem formy, czyli oddawaniem, i dokonywał dobre uczynki w stadium sześciuset trzynastu przykazań, za pośrednictwem których on stanie się godny życzenia ze względu na oddawanie. Jednak, jak wiadomo, zgodnie z wartością pracy człowieka, otwierają mu z góry, na ile on jest pogrążony w miłości do siebie, i widzi wtedy prawdę: że nie ma realności, w której on mógłby wyjść spod władzy życzenia otrzymywać, i wszystkie jego zmartwienia dotyczyły wyłącznie tego, jak dostarczyć zadowolenie swojemu Stworzycielowi, i że cokolwiek by nie czynił, on chciałby za pośrednictwem swoich działań doprowadzić do tego, żeby rosło i było uświęcone Wielkie Imię.

On widzi, że wszystko to jest od niego i dalej. Dopóki nie postanawia, że nie ma żadnej możliwości, by sięgnął tego poziomu. I wtedy mówi: „Daremnie przykładałem wysiłki”. I traci wiarę w swoich osnowach. I wtedy nazywa się grzesznikiem, złodziejem.

Wtedy rozpoczyna się kolejność wzniesień, dlatego że za każdym razem dają mu pobudzenie z góry, i zaczyna ponownie dokonywać dobre uczynki, a później ponownie upadek. I taka jest kolejność, dopóki nie otworzy się dla człowieka całe zło, co jest w nim, i on modli się wówczas do Stwórcy, by Ten pomógł mu, dlatego że i wtedy powinien wierzyć powyżej wiedzy, że w końcu człowiek otrzyma pomoc z góry, czyli że Stwórca da mu życzenie oddawać, które nazywa się „drugą naturą”, co wyjdzie spod władzy otrzymywać ze względu na siebie, i całe jego życzenie teraz – wyłącznie dać zadowolenie swojemu Stworzycielowi.

W ten sposób są tu trzy etapy:

1) Na początku pracy, kiedy rozpoczyna dokonywać dobre uczynki – „zapanowały nad nim złe uczynki”, i wtedy on jest złodziejem.

2) Wówczas, kiedy staje się godny otrzymać pomoc z góry, czyli życzenie oddawać, i rozpoczyna dokonywać dobre uczynki ze względu na oddawanie – wtedy nazywa się „sprawiedliwym idącym drogami Wyższego Króla”. I zanim dokończy odzienia swoje, odejdzie ze świata. Stwórca zaś dokończy jego odzienia od tych dobrych uczynków, które dokonał ten grzeszny złodziej.

Należy wytłumaczyć, co oznacza: „I zanim zakończy odzienia swoje, odchodzi ze świata” – zanim utwierdził odzienia dla tego czasu, kiedy był złodziejem.

„Odszedł ze świata” – sens jest w tym, że odszedł ze świata, który nazywa się życzeniem otrzymywać. I wzniósł się na poziom życzenia oddawać. Wychodzi z tego, że teraz, kiedy on wykonuje dobre uczynki ze względu na oddawanie, te uczynki są w porządku. Lecz brakuje mu ukończenia poprzez naprawienie kelim, które były w stadium braku wiary w osnowach. I nazywa je dobrymi uczynkami, ponieważ właśnie te uczynki dokonane poprzez niego, zmusiły go do przyłożenia wszystkich wysiłków do tego, żeby Stwórca zbliżył go, czyli dał mu życzenie oddawać.

Wychodzi, że uczynki, które były w stadium utraty wiary w osnowach, otrzymały teraz naprawienie w tym, że otworzyły się teraz z ich pomocą życzenia oddawać. Dlatego nazywane są teraz te uczynki (kiedy powiedział, że utracił wiarę w osnowach) – dobrymi uczynkami, gdyż stała się wiadoma teraz ich korzyść: one doprowadziły do tego, że przyłożył siły, by prosić Stwórcę, aby On zbliżył go do tego – a w przeciwnym wypadku człowiek widzi, że byłby stracony, i rozumie, że właśnie za ich pomocą wzniósł się do świętości.

To odpowiada temu, co napisano we wstępie do księgi Zohar, i to jego słowa: „Jednak biorą czasami górę wahnięcia nad człowiekiem, aż do tego stopnia, że zastanawia się, nie daj Bóg, nad powiększeniem dobrych uczynków, których dokonał, i mówi: „Jaki sens tego, że staliśmy na straży Jego, i pochyleni szliśmy przed Panem wojsk?”. Dlatego że wtedy stał się doskonałym złodziejem, i on traci wszystkie dobre uczynki, których dokonał w tych pustych wahnięciach, ponieważ zakończą naprawienie kelim otrzymywania, kiedy pozostaną wyłącznie z zamiarem dać zadowolenie Stwórcy.” I wtedy widać, że wszystkie te kary, które były w dniu upadku, kiedy dochodziliśmy do wahnięć stracenia wiary w osnowach – były tym, co oczyszcza nas, gdyż teraz obróciły się w zasługi, i dlatego uważało się tego, kto mówił te słowa, drżącym przed Stwórcą, i drżącym Imieniem Jego.

Z powiedzianego widzimy: wszystkie ich czyny, kiedy były w stadium panowania nad nimi złych działań, i mówili: „Praca dla Stwórcy jest bezsensowna” i „Szliśmy ponuro”, co oznacza upadek ducha przed Stwórcą, i wszystkie te rzeczy, które były w nich podczas upadku – wszystko dołączyło do dobrych uczynków, i stworzyły się odzienia dla sprawiedliwego, idącego drogami Wyższego Króla. I po tym, jak odszedł z tego świata, czyli ze stanu otrzymywania, w stadium świata przyszłego, które nazywa się biną, będącą stadium oddawania – ma on teraz dobre uczynki tylko od kelim oddawania, jednak brakuje mu doskonałości, czyli uczynków, których dokonał zanim stał się godny przyszłego świata, które również powinny wejść w świętość, żeby nie pozostać bez naprawienia. I o tym napisano: „Kiedy uczynki stały się odzieniami”.

 3) Trzeci etap polega na tym, że już dołączyły dobre uczynki, których człowiek żałował, będąc w stanie utraty wiary w osnowach, po tym jak odszedł z tego świata, czyli życzenia otrzymywać, i otrzymał stadium przyszłego świata, czyli binę będącą życzeniem oddawać. Kiedy ma on już życzenie oddawać – następuje trzeci etap, na którym uczynki, które były utracone dla niego z powodu utraty wiary w osnowach, przyłączyły się teraz jako dobre uczynki. Z powiedzianego zrozumiemy to, co napisane: „Przygotuje złodziej, a sprawiedliwy ubierze”. Wskazuje się tu na dobre uczynki, których człowiek dokonał: z powodu tego, że dokonywał dobre uczynki, on staje się godny otwarcia z góry, które pokazało mu to zło, które było w nim (lecz było w nim schowane), ponieważ „u każdego, kto większy od przyjaciela swego, początek jego większy od niego”. Co oznacza: Nie otwierają człowiekowi więcej zła, niż on jest zdolny naprawić. To oznacza, że powinno być dobro i zło zrównoważone, w przeciwnym wypadku, jeżeli człowiek zobaczy całe zło, co w nim, zanim będzie w nim dobro, to rzecz jasna ucieknie od walki i powie, że praca ta jest nie dla niego.

Wychodzi, że tylko zgodnie z jego pracą i wysiłkami w dokonywaniu dobrych uczynków, kiedy on chce czynić dobro – co nazywa się: „Wszystkie uczynki jego będą ze względu na Stwórcę” – nazywa się to „dobrymi uczynkami”. Z innej strony, jeżeli człowiek pracuje dla własnej wygody, to nazywa się „złymi uczynkami”, dlatego że własna wygoda nazywa się – otrzymującym dla siebie, i jest to zmiana formy w stosunku do Stwórcy.

Wynika z tego, że czyny te oddalają go od Stwórcy. Dobre uczynki, które człowiek wykonuje, życząc sobie tym samym przyjścia do połączenia się ze Stwórcą, zmuszają go za każdym razem widzieć prawdę: na ile on w rzeczywistości oddalony jest od Stwórcy z punktu widzenia zmiany formy. Aż do tego, że przychodzi czasami do takiego stanu, kiedy mówi, że jest niemożliwe, by była w jego rękach siła do pokonania tego oddalenia, w którym on tak daleki jest od Stwórcy. Do tego stopnia, że przychodzi do stadium utraty wiary w osnowach.

O tym powiedziano w świętym Zohar: „A kiedy człowiek utwierdził dobre uczynki i zapanowały nad nim złe uczynki, wtedy on jest złodziejem”. To oznacza, że dzięki temu, iż dokonywał dobre uczynki, przyszło z góry otwarcie – że jest w nim zło i on jest złodziejem. O tym powiedziano: „Zapanowały nad nim złe uczynki” – czyli z góry dali mu wysiłek do czynienia złych uczynków.

O tym napisano: „Złodziej przygotuje, a sprawiedliwy ubierze”. Kiedy zapanowały złe uczynki (z tego powodu on nazywa się złodziejem) – to było przygotowanie, żeby człowiek dowiedział się, że nikt nie może pomóc mu, oprócz jednego tylko Stwórcy. Wychodzi, że te złe uczynki stały się odzieniem, w które ubiera się sprawiedliwy, po tym jak stał się sprawiedliwym, czyli po tym jak naprawił czyny swoje i stał się godnym połączenia się ze Stwórcą. Wtedy te faktory, czyli otwarcie zła, które on miał (z powodu którego on nazywał się złodziejem) – również otrzymują naprawienie.

Tu należy rozróżnić dwie rzeczy:

  1. Dobre uczynki, których dokonał człowiek, czyli staranie, kiedy chciał osiągnąć stan, w którym wszystkie jego działania będą ze względu na Niebiosa.
  2. Złe uczynki, kiedy zobaczył, dokonując przed tym dobre uczynki, jak następnie z góry dano jemu znać, że są w nim również i złe uczynki, czyli że nie ma w nim żadnej iskry życzenia czynić wszystko ze względu na Stwórcę, a nie dla własnej wygody. I to nazywa się: „Dobre uczynki, których dokonał, wywołały w nim uczynki złe”, jak powiedziano wyżej: „Kiedy człowiek utwierdził dobre uczynki i zapanowały nad nim złe uczynki…” – on dochodzi do stanu, który wywołał w nim złe uczynki, do stanu „straty wiary w osnowach”.

Wychodzi teraz, że i z tych, i z innych powstały złe uczynki, ponieważ zgubił on wszystkie czyny, i włączyły się jako złe uczynki. I teraz, kiedy stał się godny wejść w świętość, czyli stał się godny życzenia oddawać – naprawiło się wszystko, i ze wszystkiego były stworzone odzienia świętości.

O tym powiedziano: „Złodziej przygotuje” – o stanie, kiedy wszystko staje się złem za pośrednictwem tego, że przyszedł do „utraty wiary w osnowach”. Lecz bez poprzednich stanów nie mógłby wejść w świętość. Słowa „złodziej przygotuje”, oznaczają przygotowanie do dwóch, wyżej wspomnianych stadiów: kiedy wszystko staje się złem – co nazywa się stadium złodzieja, i stąd wynika stadium „sprawiedliwy ubierze”, jak powiedziano wyżej.

Z tego zrozumiemy to, co napisano: „I pragniesz ty powrotu złodzieju, i nie chcesz ty ich śmierci… nie życzę śmierci złodzieja, lecz żeby powrócił złodziej z drogi swojej i będzie żyć”. Sens napisanego jest w tym, że w czasie, kiedy człowiek dokonuje dobrych uczynków, czyli chce osiągnąć połączenie się ze Stwórcą – otwierane jest jemu z góry to zło, które jest w nim, i on przechodzi do stadium złodzieja, jak powiedziano wyżej. Wtedy człowiek chce uciec od walki i mówi, że praca ta nie jest dla niego, gdyż widzi za każdym razem prawdę: jak życzenie otrzymywać w sposób naturalny nie jest w stanie zgodzić się, żeby człowiek odrzucił je i przyjął zamiast tego życzenia oddawać.

I kto otworzył mu ten stan złodzieja? Czyżby nie Stwórca mu to otworzył? I jest pytanie: Ze względu na co otworzył mu to Stwórca? Dlatego żeby zmarł złodziej. Lecz przecież Stwórca nie życzy śmierci złodziejowi. Więc czemu otworzył mu, że jest złodziejem? Tylko dlatego, żeby „powrócił”. O tym napisano: „Żeby powrócił złodziej z drogi swojej, i będzie żyć”. Dlatego człowiek nie powinien dziwić się z tego powodu, że przychodzą do niego obce myśli, nieodpowiadające Duchowi Świętości. Człowiek powinien wierzyć, że Stwórca wysyła mu wiedzę o tym, że jest on złodziejem, żeby powrócił, czyli żeby powrócił do życzeń Stwórcy, nazywających się życzeniem oddawać. Czyli żeby człowiek poprosił Stwórcę, by On dał mu życzenie oddawać, zgodnie z tym, jak wytłumaczyliśmy: „Zaniechaj życzenie swoje przed życzeniem Jego”, czyli żeby człowiek zaniechał swoje życzenie otrzymywać przed życzeniem Stwórcy, który jest życzeniem oddawać. Czyli żeby człowiek zaniechał i odrzucił życzenie otrzymywać przed życzeniem oddawać. To oznacza: żeby wziął zamiast niego życzenie oddawać.

Z powiedzianego wynika, że podczas upadku, kiedy człowiek wielokrotnie przychodzi do rozczarowania i braku wiary w osnowach, on powinien przyjąć na siebie stadium wiary i wierzyć w Stwórcę, w to, że Stwórca wysyła mu te myśli, żeby za ich pomocą powrócić. Człowiek powinien starać się przyjąć na siebie Królestwo Niebios, i podczas wzniesienia i podczas upadku. I odpowiada to temu, co jest napisane w Przedmowie do Księgi Zohar, i to jego słowa: „Powiedział rabi Elazar: Rzecz jasna, lęk nie powinien być zapomniany w każdym przykazaniu. Co dotyczy przykazania (miłości) powinien lęk zlewać się z nią, dlatego że miłość – jest to dobro z jednej strony, wówczas kiedy daje mu bogactwo i błago, przedłużenie dni, synów i jedzenie.”

I wtedy należy budzić lęk i drżeć, żeby nie wywołać grzechu. O tym napisano, że człowiek boi się zawsze, i powinien budzić się lęk z drugiej strony – strony ostrego sądu. W ten sposób lęk utrzymuje się z obu stron: od strony dobra i miłości, i od strony ostrego sądu. I nasze pytanie należy wytłumaczyć według tej samej zasady – że człowiek powinien przyjąć Królestwo Niebios:

  1. I wówczas, kiedy odczuwa, że jest mu dobrze, kiedy zajmuje się Torą i przykazaniami, czyli wówczas, kiedy człowiek znajduje się na etapie wzniesienia, nazywa się wtedy „sitra de-tuwo” (stan, kiedy jest dobrze).
  2. I z „sitra de-dina kaszija” (stan, kiedy odczuwa, że jest mu źle).

Człowiek powinien wierzyć w Stwórcę, w to, że On steruje w stadium Dobry i czyniący Dobro, czyli stan, w którym człowiek odczuwa, że jest mu źle – jest na korzyść człowieka. Dlatego i w upadkach należy podnosić pytanie o lęk.

Dlatego człowiek powinien wystrzegać się podczas upadku, i myśleć o tym: Kto daje mu ten upadek? Jeżeli on wie, że Stwórca dał mu upadek – już jest bliski do Stwórcy. Zgodnie ze znaną regułą: „Gdzie człowiek siebie wyobraża – tam się znajduje”. Dlatego kiedy myśli, że Stwórca dał mu ten upadek – ma on, rzecz jasna, kontakt ze Stwórcą.

Jeżeli on wierzy w to, to wiara, kiedy myśli o Stwórcy, jest to połączenie zdolne wyprowadzić go ze stanu upadku. I odwrotnie, jeżeli człowiek myśli o sobie, o tym, że on znajduje się w upadku, wtedy on znajduje się w upadku razem ze swoim ciałem – ponieważ ono przylepione jest do upadającego – i nie myśli o Stwórcy, i nie ma on żadnego połączenia ze Stwórcą. Jednak należy pojąć, dlaczego Stwórca daje mu te upadki.

To można pojąć na przykładzie: Dwaj uczniowie przyszli do mistrza uczyć się fachu. Na jednego ucznia nauczyciel nie zwraca uwagi – czy dobrze on pracuje. A drugiemu codziennie mówi o błędach, które ten popełnia. I ten drugi przychodzi i opowiada o wszystkim swemu ojcu: Dlaczego nauczyciel cały dzień krzyczy na mnie, że nie umiem pracować? A pierwszemu uczniowi, który pracuje gorzej ode mnie, nic nie mówi. Na pewno ojciec tego ucznia płaci nauczycielowi więcej pieniędzy, dlatego ten nie daje mu żadnych uwag. Dlatego syn prosi ojca, aby dał ojciec więcej pieniędzy nauczycielowi, niż to, co płacą inni uczniowie, i wtedy nauczyciel nie będzie mówić mu o brakach, jak nie mówi o tym i reszcie uczniów. I ojciec jego poszedł i powiedział do nauczyciela: Dlaczego nie masz litości dla mojego syna? Czy przyczyna jest w tym, że nie płacę jak reszta, i dlatego ty mścisz się na mym synu? Nauczyciel odpowiada mu: Wiedz, że ze wszystkich uczniów dostaję zadowolenie wyłącznie od twojego syna, ponieważ widzę, że on ma talenty i zdolny jest stać się gwiazdą w świecie. Dlatego w niego wkładam wszystkie swoje siły, gdyż dla mnie jest to wartość, ponieważ wysiłki moje nie będą daremne. Resztę uczniów, w odróżnieniu od niego, uczę ogólnym systemem, bo oni nie mają takich talentów jak twój syn. I dlatego w każdym detalu jego działania daję mu uwagę. To dlatego we wszystkim, co myślisz o mnie, skłaniasz się do tego, że tak jakbym chciał poniżyć twego syna, ponieważ denerwuję się, nie daj Bóg, z powodu złej zapłaty, którą mi płacisz. Wiedz, że jeżeli bym nie bał się postawić cię w niezręcznej sytuacji, by zajmować się twoim synem bezpłatnie – uwierz, że uczyłbym go bezpłatnie, gdyż otrzymuję od niego zadowolenie i opłacają mi się te siły, które w niego wkładam.

I morał jest taki: Podczas wszystkich upadków, które Stwórca daje tym, którzy chcą iść drogą oddawania dla Stwórcy – On zwraca uwagę na to, jak oni pracują. I za każdym razem, kiedy człowiek dokonuje dobrych uczynków, Stwórca wskazuje mu jego braki: jak on pogrążony jest w miłości do siebie i nie jest w stanie pracować ze względu na Stwórcę. Wychodzi, że sprawy, na które Stwórca wskazuje mu, są nie w porządku i uwarunkowane są tym, że Stwórca widzi, jak on stara się działać ze względu na Niebiosa, nazywane są Dobrymi Niebiosami. I wtedy Stwórca pokazuje mu na ile on nie jest w porządku, jak powiedziano wyżej w przypowieści.

Z drugiej strony, tym ludziom, którzy pracują w ogólnym stadium, Stwórca nie daje żadnych uwag, że sprawy ich są nie w porządku. Dzieje się tak dlatego, iż póki co, oni nie są jeszcze przygotowani do tego, żeby wykonywać indywidualną pracę. Wychodzi, że w ogólnej masie tych, którzy pracują, nie otwierają ich braków, gdyż w tym nie ma niezbędności.

Dlatego nie powinien sprzeciwiać się człowiek, że Stwórca daje mu zawsze upadki, kiedy pokazuje mu, że jest złodziejem. Nie dlatego, że jest on gorszy od reszty, lecz przeciwnie, tylko jemu dają indywidualny nadzór, który nazywa się „szczególnym nadzorem”, ponieważ tylko on przygotowany jest do tego, żeby dojść do dokonywania świętej pracy. Dlatego nie może człowiek powiedzieć, że widzi teraz, iż nie sterują nim, chociaż on modli się do Stwórcy, żeby pomógł mu, lecz odwrotnie, on powinien wierzyć, że dają mu szczególny nadzór, gdyż on rzeczywiście godny jest tej pracy ze względu na oddawanie.

Z powiedzianego wynika, iż niemożliwym jest, by była w jego rękach zdolność do otrzymania od Stwórcy błaga, które nazywa się życzeniem oddawać, zanim pojawi się w nim prawdziwa potrzeba do tego. Czyli kiedy on widzi, że jest złodziejem, wtedy krzyczy do Stwórcy: „Uratuj duszę moją z piekła, bo widzę, że całkowicie jestem stracony”. Zgodnie z tym należy wytłumaczyć napisane: „Nie ma sprawiedliwego na ziemi, który czyniłby dobro i nie grzeszył”. I należy wytłumaczyć te słowa: „Nie ma sprawiedliwego na ziemi” – czyli niemożliwym jest być sprawiedliwym, któremu pomoże Stwórca, jeżeli wcześniej nie zgrzeszył. Czyli wcześniej powinien on przejść do stadium grzesznika, kiedy widzi, że, jak powiedziano w świętym Zohar: „Po tym jak dokonał dobre uczynki, zapanowały nad nim uczynki złe, i wtedy krzyczy do Stwórcy, by pomógł mu. I wtedy otrzymuje pomoc od Stwórcy, i Stwórca ratuje go od zła – i staje się sprawiedliwym”. W ten sposób daje mu Stwórca drugą naturę, nazywającą się „życzenie oddawać”.