„I osiedlił się Jakow w krainie pobytu ojca swojego, w ziemi Kanaan”. W Księdze Zohar powiedziano: „Ten jest sprawiedliwy, kto boi się swojego Pana, od jakiej ilości zła cierpi on w tym świecie. I wszystko to dlatego, żeby nie uwierzył on egoizmowi i aby nie stał się jego wspólnikiem, i wtedy ratuje go Stwórca.”

I jest to podobne do napisanego: „Wiele cierpienia u sprawiedliwego, lecz od niego całego ratuje go Stwórca”. To znaczy, że sprawiedliwy cierpi od wielu nieszczęść, dlatego że Stwórca lubi go, gdyż nieszczęścia te oddalają go od egoizmu. W tym zawarta jest Miłość Stwórcy, i to nazywa się, że ratuje go od wszystkiego.

Tu wynika kilka pytań:

  1. Jeżeli sprawiedliwym nazywa się ten, kto dużo cierpi, to znaczy, że ten, u którego nie ma wielkiego cierpienia, nie jest sprawiedliwy?
  2. Dlaczego, żeby nie być współudziałowcem egoizmu, człowiek powinien dużo cierpieć?
  3. Dlaczego powiedziano, że człowieka, którego kocha Stwórca, On ratuje, tak jakby innego człowieka Stwórca nie ratował?
  4. Dlaczego z jednej strony powiedziano, że nieszczęścia oddalają człowieka od egoistycznego początku, a z drugiej strony mówi się, że Stwórca ratuje go od nich? Jeżeli cierpienia, które oddalały człowieka od egoizmu zaprzestaną, to człowiek zbliży się do Niego?

Wyjaśnijmy teraz te pytania. W Kiduszin napisano, że rabi Szymon Ben Lewi powiedział, że egoizm każdego dnia zwycięża człowieka i prosi o jego śmierć. Jak powiedziano: „Patrzy grzesznik na sprawiedliwego i prosi o jego śmierć”. Lecz ponieważ Stwórca pomaga człowiekowi, to nie może on zwyciężyć, przecież powiedziano: „Nie pozostawi nas Stwórca pod władzą egoizmu”.

W Traktacie Suka o tym powiedziano: „Siedem imion ma egoistyczny początek…” Król Szlomo nazwał go „nienawidzącym”: „Jeżeli głodny jest nienawidzący ciebie, nakarm go chlebem, a jeżeli pragnie, napój go wodą. I wtedy gorące węgle zbierzesz ty na jego głowę, i Stwórca wynagrodzi ci”.

Teraz należy zrozumieć wyżej powiedziane. Należy wiedzieć, że życzenie otrzymywać – jest to główne, co jest w stworzeniu. Stwórca stworzył je z niczego, czyli jest to coś nowego w stosunku do Stwórcy, gdyż u Niego jest wszystko oprócz tego życzenia. I cała duchowa praca człowieka polega na tym, żeby zmienić swoją naturę – życzenie otrzymywać, aby objawiło się u niego życzenie oddawać.

Lecz życzenie to – życzenie oddawać – przeciwne naturze człowieka, z jego punktu widzenia człowiek powinien dbać wyłącznie o siebie i u niego nie powinno być żadnego pragnienia dbać o bliźniego. A jeżeli czasami widzimy, że człowiek czyni coś ze względu na innych, to oznacza to, że on w tym wypadku ma nadzieję otrzymać coś za wykonaną pracę, czyli czyni on to, żeby zadowolić swoje życzenie otrzymywać. Opłata za pracę zobowiązana zaspokoić jego egoizm. W przeciwnym wypadku człowiek nie ma możliwości wyjść spod władzy swojego egoistycznego życzenia.

Jeżeli człowiek może czynić dlatego, żeby oddawać i nie otrzymywać niczego w zamian, to nie jest to naturalne, czyli jest przeciwne ludzkiej naturze. Jeżeli widzimy, że są ludzie, którzy oddają swoje życie w imię ojczyzny, nie potrzebując niczego w zamian, to znaczy to, że ojczyzna jest dla nich bardzo ważna. Lecz ta miłość do ojczyzny nie wychodzi jeszcze poza granice ludzkiej natury.

Mędrcy powiedzieli, że u ludzi istnieje takie pojęcie, jak miłość do miejsca, gdzie oni żyją, lecz różni ludzie kochają każde miejsce w inny sposób. Jest wielu chętnych, którzy idą do wojska z tego powodu, że ojczyzna jest dla nich ważna, lecz oni czynią to z tego powodu, iż widzą, że bardzo dużego niebezpieczeństwa w tym nie ma, gdyż doświadczenie podpowiada im, że wielu ludzi powracało z wojny żywymi i zdrowymi.

Jeżeli ludzie widzą, że idą na śmierć, to wyłącznie bardzo niewielu, dla których ojczyzna jest bardzo ważna, są gotowi pójść na to. I nawet u tych ludzi większą rolę odgrywa nadzieja na to, że jeżeli oni zginą za ojczyznę, ich imiona nie będą zapomniane, i że wszyscy ich będą szanować.

Lecz kiedy mówi się o duchowej pracy, człowiek powinien być bardzo skromny, żeby nie było zaczepienia dla ciemnych egoistycznych sił. Dlatego, aby tego nie było, inni ludzie nie powinni wiedzieć o jego duchowej pracy.

Należy zrozumieć, że jeżeli człowiek ofiaruje siebie w imię czegoś, na przykład w imię swojego kraju, w imię narodu, to nawet jeżeli on otrzymuje coś za to (na przykład pamięć potomków), to jest to już wielka sprawa. Dlatego że on otrzymuje zapłatę nie dla zadowolenia egoistycznych życzeń, a na skutek miłości do bliźnich, ze względu na których on sobą ryzykuje, żeby tym przynieść im korzyść.

Lecz jeżeli on może osiągnąć ten sam cel, nie wykonując samoofiarowania, to rzecz jasna postara się uniknąć tego i osiągnąć cel inną drogą. Dlatego że głównym dla niego jest nie samo działanie, a korzyść, którą on chce przynieść ojczyźnie, i on ma nadzieję otrzymać coś w zamian, i to daje mu siły. Dlatego podczas wyboru środków dla osiągnięcia celu, człowiek jest gotów pójść na obniżenie swojego egoizmu, co jest celem pracy człowieka nad sobą i właśnie to jest samoofiarą w Imię Stwórcy.

Kiedy mówimy o miłości do bliźniego w świecie materialnym, co również jest bardzo wysokim poziomem i nie wszyscy ludzie mogą coś czynić dla korzyści społeczeństwa, czyli dla innych, to widzimy, że samoofiara jest wyłącznie środkiem dla osiągnięcia celu, a nie samym celem. I każdy chciałby ratować innych nie za taką wysoką cenę jak samoofiara.

Jeżeli zapytać ludzi, którzy ze swojej woli idą na wojnę w imię ojczyzny, czy chcieliby, żeby ona była uratowana bez ich śmierci, to rzecz jasna oni wszyscy odpowiedzieliby stwierdzająco. Lecz ponieważ innego wyjścia nie ma, to oni gotowi iść na śmierć ratując i ochraniając innych, dlatego potrzebne są wielkie siły. Lecz tak czy inaczej nie ma to żadnego odniesienia do samoofiarności w Imię Stwórcy, kiedy samoofiarność sama jest celem, a skutki nie są ważne.

Dlatego samoofiarność w materialnym sensie o wiele niższa, niż samoofiarność w Imię Stwórcy, dlatego że ona jest wyłącznie środkiem, a nie celem.

Teraz powinniśmy zrozumieć, co znaczy „otrzymać, żeby oddawać”. To oznacza, że jedynym celem człowieka jest oddawać Stwórcy, czyli że jest połączenie jego właściwości z właściwościami Stwórcy. Kiedy człowiek osiąga poziom samoofiarności w Imię Stwórcy, czyli jeżeli chce zlikwidować swój egoizm, żeby osiągnąć zadowolenie dla Stwórcy, on zaczyna widzieć cel, za którym podążał Stwórca, i który był założony w osnowie idei stworzenia, czyli nasłodzić stworzenia.

I to nazywa się otrzymywać, żeby oddawać. Lecz jest i inny poziom – oddawać dla otrzymywania, czyli człowiek chce otrzymywać duchowe zadowolenie, nasłodzenie, i dlatego on rozpoczyna oddawać. Lecz jak już było powiedziane, celem człowieka jest oddawanie i nie ma on żadnego życzenia otrzymać ze względu na swoją własną wygodę, a wyłącznie ze względu na Stwórcę, wtedy on może osiągnąć poziom otrzymywania ze względu na oddawanie.

Słyszałem od Baal Sulama, że człowiek powinien mieć odniesienie do samoofiarności jak rabi Akiwa, który powiedział swoim uczniom, że on całe swoje życie żałował tego, że nie mógł wykonać tego, o czym powiedziano w cytacie: „Całą duszą twoją, nawet jeżeli Stwórca zabierze twoją duszę”. On mówił: „Kiedy będzie możliwość wykonać to? I teraz pojawiła się taka możliwość, i ja nie wykonuję tego”.

Rzecz jasna, że jeżeli jest u człowieka takie życzenie oddawać, że on chce otrzymać błago i zadowolenie dlatego, że to jest celem stworzenia, to jedynym jego życzeniem jest otrzymywać, dlatego żeby dostarczyć tym zadowolenie Stwórcy.

I teraz przyszedł czas zrozumieć cztery, pokazane wyżej pytania.

1. Dlaczego ten, kto wiele cierpi, ten jest sprawiedliwy, a ten, u którego nie ma wielkich cierpień, ten nie jest sprawiedliwy? Wychodzi, że słowo „cierpienie” (w hebrajskim raot) oznacza życzenie otrzymywać (jecer ra, ten sam korzeń). To oznacza, że właśnie ten, kto odczuwa, że jego egoizm przynosi mu wiele cierpienia i nie daje mu zbliżyć się ze Stwórcą, właśnie taki człowiek jest sprawiedliwym. Jeżeli człowiek nie odczuwa, na ile jest on daleki od Stwórcy i nie odczuwa cierpienia z tego powodu, to taki człowiek nie jest sprawiedliwym, dlatego że on jeszcze nie uświadomił sobie swego egoizmu jako zła dla siebie, czyli to go nie niepokoi, nie przynosi mu bólu.

2. Dlaczego, żeby nie być wspólnikiem życzenia otrzymywać, człowiek powinien dużo cierpieć? Odpowiedź bardzo prosta. Jak już było powiedziane, pod słowem cierpienie uświadamiamy sobie egoistyczny początek. I jeżeli człowiek nie odczuwa, że jego życzenie otrzymywać stwarza jemu cierpienie, to on nie uważa, że jest u niego egoizm.

I to, co w rzeczywistości jest egoistycznym początkiem, człowiek uważa za początek dobry, altruistyczny, a jeżeli według jego zdania to przynosi jemu dobro, to dlaczego miałby nie uczestniczyć w tym. Jeżeliby on widział, jakie cierpienie przynosi mu jego egoizm, nie pomagałby jemu, nie byłby jego wspólnikiem.

3. Dlaczego powiedziano, że człowieka, którego Stwórca lubi, On ratuje? Tak jakby innego człowieka Stwórca nie ratował? Jeżeli człowiek odczuwa, że jego egoizm sprzyja jego cierpieniom, on krzyczy zwracając się do Stwórcy, woła o pomoc, to takiego człowieka Stwórca lubi. Jeżeli człowiek nie odczuwa, że egoizm przynosi mu cierpienie, to i Stwórca do niego odnosi się zupełnie inaczej. Dlatego że nie ma u niego żadnego życzenia, żeby Stwórca jego uratował.

4. Dlaczego powiedziano, że nieszczęścia oddalają człowieka od jego egoizmu, a z innej strony mówi się, że Stwórca ratuje go od nich? Jeżeli cierpienia, które oddalają człowieka od egoizmu zaprzestaną, to człowiek ponownie zbliży się do Niego?

Ratunek, który przychodzi od Stwórcy, zasadniczo różni się od ratunku, który istnieje w materialnym świecie. Zło objawia się podczas „ukrycia” Stwórcy, kiedy człowiek widzi Jego ukrycie, gdyż wiadomo, że „mały” anuluje się w odniesieniu do „wielkiego”. Staje się jasne, że człowiek zajmujący się duchową pracą, powinien anulować swoją istotę w stosunku do Stwórcy, stać się świecą na tle pochodni. Lecz człowiekowi trudno jest podporządkować swoje ciało, swoje życzenie otrzymywać, które nie chce iść wiarą ponad wiedzę. I wtedy człowiek odczuwa, że ciało jego życzeń stwarza jemu cierpienia tym, że ono nie chce podporządkować się władzy wyższego sterowania i z tego powodu człowiek oddala się od duchowości. Lecz wtedy człowiek powinien uwierzyć w to, że Stwórca stworzył świat będąc absolutnie Dobrym i tworzącym wyłącznie dobro, wtedy zło, które znajduje się w jego ciele – jego egoizm, oddala człowieka od dobra, przygotowanego poprzez Stwórcę.

Na przykład, człowiek rozpoczyna uczyć się Tory i nie odczuwa jej smaku, lub on zaczyna się modlić i również nie odczuwa żadnego smaku, lub zaczyna wykonywać jakieś przykazanie, i również w żaden sposób nie odczuwa go i nie widzi w tym żadnego sensu. To odbywa się dlatego, że egoizm, co w nim, siłą utrzymuje człowieka, aby wierzył w Stwórcę wiarą ponad wiedzę, i tym on pozbawia sensu wszystko, co związane z duchowym.

Kiedy człowiek zaczyna zajmować się czymś duchowym, wszystko wydaje mu się suchym, pozbawionym życia. Przyjmując pod uwagę to, że człowiek rozpoczął swoją duchową pracę, powiedzieli mu i on uwierzył w to, że Tora jest Torą życia, jak powiedziano: „Ponieważ to coś puste dla was, a nie życie wasze i dzięki temu przeżywacie dni wasze na ziemi itd.”

I kiedy człowiek myśli o tym, on widzi, że we wszystkim jest winny jego egoizm, i człowiek zaczyna rozumieć, jakie zło on stwarza mu. I wtedy zaczyna rozumieć powiedziane w Teelim: „Wiele nieszczęścia u sprawiedliwego” – człowiek uświadamia sobie, że mówi się tu o nim i patrzy on wtedy, jak kończy się ten cytat: „I od nich wszystkich uratuje go Stwórca”.

Wtedy on zaczyna wzywać do Stwórcy, prosić Go o pomoc, dlatego że wszystko, co zależało od samego człowieka, on już uczynił, i to nie przyniosło mu korzyści. Człowiek już myśli, że to o nim powiedziano: „Wszystko, co będzie mogła ręka twoja uczynić na miarę sił swoich, uczyń”. I wówczas przychodzi czas zbawienia, i Stwórca ratuje go od egoizmu. I od tego momentu egoistyczne życzenia są pokorne wobec człowieka i już nie mogą sprowokować go, aby dokonał jakiekolwiek naruszenia.

W Przedmowie do Talmudu dziesięciu sfirot powiedziano: „Lecz po tym, jak Stwórca zobaczył, że człowiek przyłożył wszystkie swoje siły i ukończył czynić to, co zobowiązany był uczynić, że człowiek ten uczynił prawidłowy wybór i wzmocnił swoją wiarę w Stwórcę, wtedy On daje znak, czyli sam Stwórca gwarantuje jemu, że on nie powróci do życzenia otrzymywać ze względu na siebie. To znaczy, że człowiek staje się godny pełnego otwarcia Sterowania Stwórcy.” To jest odpowiedź na czwarte pytanie. Czyli Stwórca ratuje człowieka od władzy egoizmu, żeby ten nie uczynił jemu wielkiego cierpienia. W Księdze Zohar powiedziano, że nieszczęścia, od których cierpi sprawiedliwy, potrzebne dlatego, żeby on nie był wspólnikiem egoistycznego życzenia. Wychodzi, że jeżeli Stwórca ratuje go, to on ponownie może stać się wspólnikiem – ponownie zacząć życzyć ze względu na siebie.

Lecz jak wyjaśniliśmy, ratunek, który przychodzi od Stwórcy – jest to Jego otwarcie człowiekowi, czyli Stwórca sam gwarantuje, że ten człowiek więcej nie zgrzeszy – nie będzie pragnąć samonasłodzić się. Dlatego nieszczęścia, od których sprawiedliwy cierpiał, były dlatego, żeby mógł on prawdziwie zwrócić się do Stwórcy. Jak powiedziano: „Jeżeli nie ma ukrycia Stwórcy, nie ma i Jego otwarcia”. Wychodzi, że otwarcie Stwórcy przed człowiekiem – jest to najlepszy znak dla człowieka.