Usłyszałem w Beszalach
Powiedziano: „…I zobaczył Izrael egipcjan martwych na brzegu morza. I ujrzał Izrael wielką siłę, którą objawił Stwórca na egipcjan, i przestraszył się naród Stwórcy, i uwierzył w Stwórcę i w sługę Jego, Mosze” (Szemot 14:30-31).
Należy zrozumieć, dlaczego tu mówi się – „i uwierzył”, bo przecież oczywistym jest, że cud wyjścia z Egiptu i przejścia przez morze doprowadził Izrael do większej wiary niż ta, która była w nich wcześniej. I są wyjaśnione słowa: „On Bóg mój, i wysławię Go” (Szemot 15:2) – powiedzieli mędrcy, że widziała prosta służąca na brzegu morza więcej, niż widział prorok Ezekiel. Wtedy wynika z tego, że wyjście z Egiptu było oparte na jawnych cudach, doprowadzających do poznania Stwórcy, co jest odwrotne do pojęcia „wiara”, gdyż nie pochodzi od „powyżej wiedzy”. A kiedy człowiek widzi jawne cuda, jest mu bardzo trudno pozostać w wierze, ponieważ wtedy otrzymuje wiedzę. Co zatem oznacza napisane: „I uwierzyli w Stwórcę…”?
I wyjaśnić to można tylko słowami: „I wszyscy wierzą w to, że On – Bóg wiary”. Mówi się tu o mądrości Izraela, że nawet potem, jak zobaczyli jawne cuda, nie zaszkodziło to w ich pracy ze względu na Stwórcę, w wierze ponad wiedzę. I jest to ogromna praca, żeby już stając się godnym i otrzymując możliwość pracy ze względu na Stwórcę w wiedzy, jednak trzymać się drogi wiary, nie lekceważąc jej w niczym.