„I powiedział Mosze: Ukaż mi Wielkość i Chwałę swoją… I kiedy zdejmę rękę moją, zobaczysz ty odwrotną stronę moją, a twarz moja nie będzie widoczna” (Tora, Szemot). Na co wskazuje nam pytanie Mosze i odpowiedź Stwórcy odnośnie zastosowania w naszej pracy?

Kiedy rozpoczyna człowiek pracę duchowego wzniesienia, on pragnie zobaczyć Wielkość Stwórcy. Czyli wówczas, kiedy zaświeci mu Stwórca, zjawia się u człowieka smak do zajęcia się Torą i do wykonania przykazań, przecież on pragnie do duchowego, wtedy może on zajmować się tą duchową pracą i wie, że idzie drogą Stwórcy. W takim stanie człowiek odczuwa siebie powyżej wszystkich ludzi, uważa, że wszyscy uwięźli w materialnym, a wyłącznie on wie i rozumie, co to jest duchowe.

I dlatego, gdyż wiadome jemu powiedzenie mędrców: „Rabi Lewitas z Jawny powiedział: „Bądź w najwyższym poziomie skromny”, jest przed nim wielka praca, żeby znalazł w sobie jakiś brak i mógł powiedzieć, że jest on niski. Lecz ponieważ przykazanie wskazuje wykonywać wskazane poprzez mędrców, on przyjmuje powiedziane poprzez nich na wiarę, stawiając ich zdanie powyżej swojego rozumu, mówiąc sobie, że rzecz jasna on jeszcze nie jest doskonały.

Również jest czas stanu, kiedy Stwórca odwraca się od człowieka (w jego odczuciach), obraca się do niego „odwrotną stroną” i na skutek takich relacji ze Stwórcą nie przyciąga człowieka do Tory i przykazań, nie odczuwa on braku w tym, że nie ma u niego pragnienia do połączenia się ze Stwórcą. W takim stanie jest u człowieka możliwość zobaczyć siebie w prawdziwej postaci, gdzie on w rzeczywistości się znajduje, jakie są jego naturalne właściwości.

Jeżeli on jeszcze widzi się wzniesionym nad innymi, to znaczy, że powinien pracować nad samouniżeniem, przyjąć na siebie to przykazanie bez względu na dowody rozumu. Jeżeli on patrzy na innych ludzi jako na znajdujących się w duchowym upadku, a tylko u niego istnieje stan wzniesienia, więc wyłącznie w stanie „odwrotnej strony” może zobaczyć prawdę. A będąc w stanie, gdy duchowe odczuwa on odwróconym do niego panim, człowiek może być w zakłamaniu.

Jednak poziom ukrycia Stwórcy ma wiele poziomów, dlatego że jeżeli człowiek już wszedł w duchową pracę, stanął na drogę pracy ze względu na Stwórcę, tylko wtedy zaczyna on odczuwać prawdziwie ukrycie Stwórcy. Przecież wyłącznie wtedy otwiera się czasami widok „odwrotnej” strony, kiedy widzi on swój naturalny niski stan, jak również, że był u niego stan otwarcia do tego momentu, jak odczuł upadek w dzisiejszym stanie.

Lecz teraz on widzi, że nie ma u niego żadnego pragnienia ani do Tory, ani do przykazań, ani do modlitwy i odczuwa siebie jako zupełnie pusty pojemnik, w którym nie pozostało żadnej kropelki od pracy dla Stwórcy. A w dodatku widzi on siebie tak, jakby nigdy nie działał ze względu na oddawanie i w ogóle nie wie teraz, co to znaczy pracować dla Stwórcy.

A czasami człowiek znajduje się pod władzą ciemności do takiego stopnia, że jeżeli zaczyna mówić sobie, że należy przyjść do pracy, i że w ogóle nie ma u niego żadnego pragnienia pozostać zupełnie bez celu w życiu, to wydaje się jemu, że on mówi sobie coś nowego, tak jakby nigdy nie słyszał o duchowym.

I wtedy dziwi się sobie: Jak możliwe jest takie odczucie, że znajduje się teraz w stanie początkującego, który nigdy nie zajmował się duchową pracą? Lecz to dlatego, że pozostało słabe wspomnienie w jego pamięci: przecież zawsze zaliczał siebie do najbardziej wywyższonych w pracy i nagle wszystko zostało wytarte z serca i on przypomina sobie to wszystko niby we śnie.

Więc widzi swój prawdziwy stan wyłącznie w tym czasie, kiedy duchowe jest ukryte. I o tym powiedziano: „I zobaczysz ty odwrotną moją stronę, a twarz moja nie będzie widoczna”. I tylko w takim stanie jest u człowieka możliwość dla wewnętrznej pracy nad sobą, czyli prosić Stwórcę, aby zbliżył go do siebie, otworzył mu swoje światło. I będzie pokutować człowiek do tego stopnia, aż Stwórca nie powróci go więcej w jego egoizm.

Wyjaśnia się w „Przedmowie do Talmudu dziesięciu sfirot”: „Niezbędnym jest wiedzieć, że cała praca wykonania Tory i przykazań drogą wyboru objawia się głównie poprzez dwa rodzaje ukrytego sterowania. I o tym czasie mówi się: „Na miarę cierpienia – zapłata”. Dlatego że sterowanie Stwórcy ukryte i zobaczyć Go można wyłącznie w ukryciu, które nazywa się odwrotną stroną. Lecz kiedy zobaczy Stwórca, że człowiek przyłożył określoną dla niego miarę wysiłków i ukończył to, co powinien był ukończyć na miarę swoich sił i zgodnie z wielkością jego wiary w Stwórcę – wtedy pomaga jemu Stwórca, i staje się człowiek godny poznania jawnego sterowania. I to nazywa się, że otworzył jemu Stwórca swój lik”.

Z tego wynika, że początek prawdziwej pracy odbywa się w stanie ukrycia. I jest dane to dlatego, żeby człowiek przygotował swoje życzenia, w które następnie wejdzie Stwórca. To oznacza, że jeżeli człowiek nie przejdzie poprzez stan ukrycia, nie ma u niego życzeń do tego, żeby Stwórca mu pomógł, a myśli, że swoimi siłami, bez pomocy Stwórcy, może przyjść do doskonałego stanu.

Lecz chociaż nie ma jeszcze u człowieka potrzeby i życzenia, żeby Stwórca pomógł mu, jednak wierzy on, że rzecz jasna Stwórca pomaga mu we wszystkich jego potrzebach. Jednak niezbędnym jest przyjść do uświadomienia tego, że potrzebuje pomocy Stwórcy, przecież pomoc Stwórcy jest to takie Jego oddziaływanie na człowieka, które daje jemu siły iść drogą prawdy. Prawdziwą nazywa się droga „ze względu na Stwórcę”, czyli kiedy wszystko jest czynione, żeby dostarczyć zadowolenie Stwórcy. Dlatego że w takim stanie swoich życzeń człowiek jest podobny do Stwórcy i dlatego staje się doskonałym.

Wtedy ciało człowieka (jego egoizm) zaczyna sprzeciwiać się stwierdzając, że cała jego praca jest w tym, żeby zadawalać potrzeby ciała – życzenia samonasłodzić się (pod pojęciem ciało, kabała rozumie nie białkową masę, a naturalne życzenie człowieka, wynikające z jego przyrody). I zaczyna człowiek rozumieć, że nie ma u niego żadnej możliwości przeciwstawić się ciału i wtedy wynika u niego niezbędność w pomocy Stwórcy. I to nazywa się, że jest teraz u niego życzenie i niezbędność, żeby Stwórca wypełnił go. I wtedy objawia się w nim to, o czym powiedzieli mędrcy: „Przychodzącemu oczyścić się – pomagają”. I Zohar daje komentarz: „Jeżeli człowiek pragnie oczyścić się, podtrzymują go świętą duszą, oczyszczają go i uświęcają, i nazywa się świętym”. Przecież widzimy, że dopóki nie objawi się u człowieka życzenie, nie mogą dać jemu światła – wyłącznie po tym, jak odczuje sercem, że potrzebuje pomocy Stwórcy, on otrzymuje pomoc. Jak powiedziano, że właśnie wtedy, kiedy on przychodzi oczyścić się i widzi, że nie może, wtedy otrzymuje z góry czystą duszę – światło, które jest przeznaczone dla niego, żeby pomogło jemu poruszać się do przodu i otrzymać władzę nad swoimi egoistycznymi życzeniami, i żeby mógł wykorzystać je w zamiarze ze względu na Stwórcę.

To można wyjaśnić poprzez powiedziane: „Dostatek – zawarcie pokoju z daleka i z bliska”. Przecież zawarcie pokoju, wskazuje na zawarcie pokoju w kłótni, a kłótnia jak wiadomo: „Na zawsze niech odmieni swój zły początek na dobry”. I jest dodane, że niech prowadzi z nim wojnę.

Wydaje się człowiekowi, że tylko wtedy, kiedy on odczuwa zbliżenie ze Stwórcą, on jest doskonały i wydaje się jemu, że stał się już godny otwarcia Stwórcy. Jednak, kiedy on odczuwa, że jest oddalony od Stwórcy, myśli, że nie porusza się do doskonałości. Wtedy mówią: „Pokój, pokój”, czyli pokój, który wygłasza Stwórca.

Powiedziano: „Posłuchaj, co powie Stwórca, dlatego że wygłosi pokój narodowi swojemu i nie powrócą do głupoty swojej”. I powinniśmy uwierzyć powiedzianemu, gdyż Stwórca pozdrawia pokojem wtedy, kiedy odczuwa człowiek, że oddalony jest od Niego. Przecież kto dał człowiekowi do zrozumienia, że on oddalony teraz bardziej niż kiedykolwiek? Zazwyczaj człowiek zaczyna odczuwać swoje oddalenie wtedy, kiedy zaczyna przykładać więcej wysiłków w Torze i przykazaniach, kiedy życzenie jego porusza się drogą prawdy i powiększa się – wtedy widzi oddalonym siebie jeszcze bardziej. Lecz zgodnie z regułą – „Przykazanie rodzi przykazanie”, on powinien odczuwać większe zbliżenie. Jednak o tym mówi się, że Stwórca zbliża człowieka tym, że pokazuje mu jego prawdziwy stan, dlatego żeby zwrócił się w sercu swoim o pomoc do Stwórcy. Pokazuje tym Stwórca człowiekowi, że nie jest w stanie człowiek wygrać tej wojny bez pomocy Stwórcy. W ten sposób stan, kiedy odczuwa siebie człowiek, swoje oddalenie od Stwórcy, które nazywa się odwrotną stroną, jest czasem zbliżenia ze Stwórcą.