Powiedziano w Zohar: „Kobieta, która poczęła pierwsza, urodzi syna”. Pyta rabi Aha: „To, że uczyliśmy się, że Stwórca postanawia – będzie nasienie żeńskim lub męskim, jest przeciwne do powiedzianego – kobieta, która zacznie pierwsza, urodzi syna”. Jeżeli jest tak, to nie potrzebujemy postanowienia Stwórcy?

I odpowiada rabi Josi: „Rzecz jasna, Stwórca uczynił różnicę pomiędzy męskim i żeńskim nasieniem, dlatego postanawia, aby był syn lub córka”. I wyjaśnia to Baal Sulam: „Troje uczestniczy w urodzeniu człowieka: Stwórca, ojciec i matka”. Ojciec daje od siebie „Lawan”, matka daje od siebie „Adom”, a Stwórca daje duszę. I jeżeli nasienie jest męskie – Stwórca daje duszę męską, a jeżeli żeńskie – Stwórca daje duszę żeńską. I to, że Stwórca postanawia o nasieniu – by było męską lub żeńską duszą oznacza, że znajduje się to w gestii Stwórcy. I jeżeliby nie postanowił On o nasieniu, żeby było męską duszą, to nie urodziłby się syn. Z tego wynika, że te dwie wypowiedzi nie są przeciwne sobie. Rabi Aha powiedział: „I urodzi syna…” – czyli poczęła i urodziła. I to nie zależy od terminu ciąży? Przecież powinno było być napisane „Kobieta, która zajdzie w ciążę i urodzi syna”.

Powiedział na to rabi Josi: „Kobieta od dnia poczęcia do dnia, kiedy urodzi, nie jest w stanie przemówić słowa, dopóki nie urodzi syna”. I należy zrozumieć sens powiedzianego – co oznacza pojęcie: „Kobieta, która poczęła pierwsza…”. Jak również, o czym mówi nam to, że wielkość Stwórcy objawia się w tym, że On umie rozróżnić pomiędzy męskim i żeńskim nasieniem. Przecież wielkość Stwórcy przejawia się w tym, że człowiek otrzymuje ogromne natchnienie, i na skutek tego staje się niewolnikiem Stwórcy.

Również należy zrozumieć, o co pyta rabi Aha, mówiąc: „Kobieta, która pocznie i będzie w ciąży…”, i powinien był dodać – „z synem”.

I wyjaśnia rabi Josi: „Kobieta od dnia poczęcia do dnia porodu, nie jest w stanie przemówić słowa, dopóki nie urodzi syna”. Czyli ona bardzo przeżywa to, żeby urodziła syna. Lecz co nam daje wiedza o tym, że ona bardzo niepokoi się o to, by urodzić syna?

I żeby zrozumieć to, obejrzyjmy napisane przez rabi Jehudę Aszlaga w artykule „Wprowadzenie w naukę kabbala”: „Skrócenie, które miało miejsce w bhinie dalet, było dokonane w celu jej naprawienia – żeby nie było w niej żadnej różnicy właściwości przy otrzymywaniu światła Stwórcy, i żeby z tej bhiny dalet stworzyć ciało człowieka z tym, żeby on wykonywał Torę i przykazania z zamiarem dostarczyć zadowolenie Stwórcy, obrócił egoistyczne życzenie otrzymywać, wszystko tylko dla siebie, w tej bhinie dalet, w altruistyczne życzenie wszystko oddawać Stwórcy, i tym samym stałby się całkowicie podobny właściwościami do Stwórcy”. W ten sposób będzie osiągnięte końcowe naprawienie, gdyż bhina dalet ponownie stanie się otrzymującą światło Stwórcy, i tym samym całkowicie połączy się z tym światłem bez jakiejkolwiek różnicy właściwości.

I dlatego człowiek powinien zawierać w sobie również właściwości Stwórcy, znajdujące się powyżej bhiny dalet, żeby być w stanie dokonywać altruistycznych działań, gdyż bhina dalet, która powinna była być korzeniem człowieka, jest pustą przestrzenią bez światła, i znajduje się w przeciwieństwie do wyższego światła, i dlatego uważa się ją za oddaloną od niego i martwą. I jeżeli człowiek byłby stworzony z niej teraz, to nie miałby żadnej możliwości naprawić swoich działań, gdyż nieobecny byłby u niego nawet początek altruistycznego działania.

Celem naprawienia tego stanu były połączone właściwości miłosierdzia i sądu (rachamim i din). Na podstawie tylko jednej właściwości din świat istnieć nie może, jak powiedziano: „I zobaczył, że nie może świat istnieć…”. Człowiek stworzony z bhiny dalet nie miałby żadnej możliwości dokonywać altruistycznych działań, za pomocą których mógłby istnieć świat w swoim naprawionym stanie.

I za pośrednictwem tego połączenia bhiny dalet, posiadającej właściwość sądu i ograniczenia, zaczęła włączać w siebie również początki altruistycznych właściwości, które otrzymała od biny. I za pośrednictwem tego, człowiek, stworzony z bhiny dalet, otrzyma zdolność do dokonywania altruistycznych działań z celem dostarczenia zadowolenia Stwórcy. I to połączenie niezbędne jest do tego momentu, dopóki nie obróci swojej właściwości otrzymywać dla siebie na przeciwną właściwość – oddawać dla Stwórcy, i tym samym doprowadzi świat do pełnego i całkowitego naprawienia, dla którego był stworzony.

I dlatego wyjaśnia Baal Sulam w swoim komentarzu do Zohar odnośnie „połączenia właściwości miłosierdzia i prawa”: Wiadomo, że w malchut istnieją dwie kropki, na jedną z nich rozprzestrzenia się zakaz C’A, i ta kropka nie jest połączona z biną, będącą właściwością miłosierdzia. Na skutek tego zakazu malchut nie otrzymuje światła Stwórcy, gdyż ekran stojący przed nią zatrzymuje to światło. A druga kropka wewnątrz malchut jest połączona z biną, czyli właściwością miłosierdzia.

Dlatego malchut może otrzymać światło, które przychodzi wyłącznie z drugiej kropki. I tak, pierwsza kropka, czyli din w malchut – ukryta, a druga kropka, czyli właściwość miłosierdzia – otwarta i panuje nad pierwszą, i na skutek tego malchut może otrzymywać światło Stwórcy.

Malchut nazywa się Drzewem Poznania Dobra i Zła. Jeżeli człowiek swoimi dobrymi uczynkami stał się godny tego, że pierwsza kropka jest ukryta, a tylko druga jest otwarta i panuje nad nią, to otrzymuje światło od Stwórcy. Lecz jeżeli zgrzeszył i nie stał się godny, to wąż ma siłę, by otworzyć właściwość pierwszej kropki znajdującej się w malchut, która nie jest połączona miłosierdziem z biną, co określa się jako zło. I powiedziane pomaga wyjaśnić, o czym mówi się w Zohar: „Kobieta, która pocznie i urodzi syna”. I pyta, co powinniśmy pojąć ze słów: „Kobieta, która pocznie pierwsza, urodzi syna?”. Z powiedzianego w Zohar wynika, że istnieją dwie siły w człowieku:

  1. Właściwość din, która jest żeńskim początkiem i nazywa się malchut.
  2. Właściwość miłosierdzia, będąca męskim początkiem – właściwością oddawać, jak napisano: „Jak Stwórca jest miłosierny, tak i ty bądź miłosierny”.

I te dwie siły sterują człowiekiem – czasami właściwość din jest ukryta i steruje właściwość rachamim, a czasami właściwość rachamim jest ukryta i panuje właściwość din.

Wiedz, że proces poczęcia podobny jest do ziarna, które posiane jest w ziemi i rozpada się w niej. Tylko wtedy mogą wyrosnąć z tego ziarna kłosy przydatne do jedzenia. Ziemia jest wymieszana z odpadami, żeby kłosy wyrosły ładne i soczyste. Z tego będziemy mogli wyjaśnić powiedziane: „Kobieta, kiedy pocznie…”, czyli jeżeli człowiek pragnie pracować w celu jedności ze Stwórcą, i życzy sobie otrzymywać nasłodzenie od „ludzkiego jedzenia”, a nie od „pokarmu zwierząt”, to cała kolejność jego duchowej pracy powinna być taka, że na początku powinien urodzić się w nim „żeński początek”, który nazywa się życzeniem otrzymywać dla siebie. To oznacza, że on powinien rzucić w ziemię swoje życzenie otrzymywać dla siebie, żeby następnie ono rozpadło się tam i obróciło się w proch. I na tyle, na ile człowiek zwiększa ilość odpadów, czyli stara się pojąć i odczuć, że jego egoistyczne życzenie będzie nieprzyjemne dla niego, jako odpady, czyli na ile on pragnie zobaczyć niskość swojego egoizmu, na tyle on życzy sobie, aby egoistyczne życzenie rozpadło się i zgniło.

I to nazywa się: „Kobieta, kiedy pocznie”, czyli żeński początek w człowieku, który jest życzeniem otrzymywać dla siebie, człowiek chroni w ziemi, żeby ono tam rozpadło się i zgniło.

I wtedy, na skutek tego, rodzi syna, czyli altruistyczne życzenia, za pomocą których człowiek stara się zniszczyć swój egoizm, i wtedy staje się godnym życzenia – wszystko oddawać dla Stwórcy. I jest to podobne do tego, jak rzucają nasiona w ziemię, żeby one rozpadły się w niej, a następnie wyrosły i stały się przydatnymi dla „pokarmu człowieka”, żeby człowiek nasładzał się tym. Innymi słowy, do tego jak rozpoczął swoją pracę ze względu na Stwórcę, człowiek nasładza się wyłącznie egoistycznymi nasłodzeniami. A teraz on otrzymuje nasłodzenie od tego, że wszystko oddaje Stwórcy. I to nazywa się „jedzenie człowieka”, a nie „pokarm zwierzęcia”, czyli zwierzęce nasłodzenie.

I to również oznacza, że człowiek stał się godny, że właściwość din, czyli życzenie otrzymywać dla siebie, jest ukryte i nie panuje nad nim, a altruistyczne życzenie, czyli właściwość miłosierdzia, jest otwarte i steruje człowiekiem.

I pojęcie „stał się godny” – zaha – oznacza, że człowiek życzy sobie stać się czystym – zah, czyli wszystko oddawać Stwórcy. A pojęcie „gruby” – aw – oznacza egoistyczne życzenie. I na skutek tego, że człowiek pragnie osiągnąć właściwość miłosierdzia, on staje się godny tego, że jego egoistyczne życzenie znika i nie panuje w nim, a panuje w nim teraz właściwość miłosierdzia, czyli życzenie oddawać Stwórcy, które nazywa się męskim początkiem. I to nazywa się: „I urodzi syna…”, czyli syn urodził się z tego powodu, że „kobieta poczęła”. To oznacza, że człowiek pogrzebał w ziemi swój egoizm i pragnie teraz otrzymać nasłodzenie w swoje altruistyczne życzenia, czyli ze względu na Stwórcę. Lecz jeżeli „mężczyzna pocznie pierwszy” – czyli początek duchowej pracy człowieka będzie zawarty w tym, że na początku zechce pogrzebać swoje altruistyczne życzenia, czyli męski początek, obecny w nim i będący korzeniem jego naprawienia na skutek połączenia właściwości din i rachamim, wtedy „urodzi córkę”. I wtedy otwiera się właściwość din, obecna w człowieku, i panuje nad nim. A właściwość miłosierdzia, będąca męskim początkiem – znika, i nie ma wówczas człowiek sił dokonywać altruistycznych działań. Wtedy człowiek karmi się „zwierzęcym pokarmem”, czyli podobnie do zwierzęcia opiera się on wyłącznie na swoim egoizmie.

Lecz jeżeli on sadzi w ziemię swoje egoistyczne życzenia, które nazywane są jego żeńskim początkiem, to wyrasta z tego „ludzki pokarm”, czyli altruistyczne życzenia.

Jeżeli człowiek pogrzebie w ziemi swoje altruistyczne życzenia, w takim wypadku rodzi się córka. To oznacza, że wszystko, co wyrasta z ziemi, człowiek otrzymuje ze względu na swój egoizm. I teraz można zrozumieć odpowiedź rabi Josi na pytanie rabi Aha na to, że Stwórca czyni rozróżnienie pomiędzy męskim i żeńskim nasieniem. I jak uczynił różnicę pomiędzy nimi, tak postanowił – będzie syn lub córka. I pytaliśmy wcześniej, jak powinniśmy zrozumieć to?

Na ten temat mędrcy powiedzieli: „Przychodzącemu oczyścić się – pomagają”. I pyta Zohar: „Czym pomagają?”. I odpowiada: „Dają mu nową czystą duszę”. Z tego wynika, że jeżeli „kobieta pocznie pierwsza”, co oznacza, że duchowa praca człowieka rozpoczyna się z poczęcia, i człowiek pragnie pogrzebać w ziemi swój żeński początek, czyli egoistyczne życzenia, i wszystkie pomysły steruje na to, żeby pozbyć się swojego egoizmu, i tylko o to on prosi Stwórcę – Stwórca wówczas postanawia, żeby było męskie nasienie. To oznacza, że człowiek prosi Stwórcę o altruistyczne życzenia. Wtedy Stwórca odpowiada mu tym, że daje mu męską duszę. To nazywa się, że daje jemu z góry „nową, czystą duszę”, za pomocą której jest człowiek w stanie rozpocząć dokonywanie altruistycznych działań. Lecz dana jest mu ona, jeżeli Stwórca widzi, że zamiarem człowieka w jego duchowej pracy jest oczyszczenie siebie od egoizmu.

Lecz jeżeli Stwórca postanawia, że będzie córka (co oznacza – mężczyzna, który pocznie pierwszy), to znaczy, że człowiek rozpoczyna swoją duchową pracę z celem powiększenia swojego egoistycznego życzenia. A ponieważ korzeń jego – połączenie właściwości miłosierdzia i sądu, to zamiarem wszystkich jego działań będzie powiększenie tego, co posiada, jak powiedziano w Zohar. Celem tego człowieka będzie powiększenie już nabytego ze względu na swój egoizm. I dlatego człowiek grzebie swoją właściwość miłosierdzia, a to znaczy, że ta właściwość, czyli altruistyczna siła, będzie w nim ukryta. I o tym również mówi się, że zasiał ziarno w ziemię, i ono ukryte w niej. Czyli altruistyczne życzenia są teraz ukryte, a egoizm otwarty, i to nazywa: „I urodzi córkę”.

Słowa rabi Josi – Stwórca postanawia o nasieniu – czy ma być syn czy córka – wskazują nam, że nie powinien człowiek mówić, że on już wiele czasu uczy się Tory i wykonuje przykazania – lekkie i ciężkie – lecz bez względu na to Stwórca nie pomaga jemu wznieść się na duchowy poziom. I człowiek pyta – gdzie jest ta pomoc Stwórcy, o której powiedzieli mędrcy: „Przychodzącemu oczyścić się – pomagają”? I o tym mówi rabi Josi, że Stwórca postanawia o nasieniu człowieka: „Być synem – kiedy człowiek pragnie pracować dla Stwórcy, wszystko oddając Jemu, lub córką – jeżeli cała praca człowieka będzie w celu otrzymania wynagrodzenia (z zamiarem oddawać, lecz ze względu na samonasłodzenie, ze względu na egoizm)”.

Człowiek nie powinien mówić, że Stwórca nie słyszy jego modlitwy. Przecież w rzeczywistości Stwórca słyszy człowieka i wie o człowieku, i o co człowiek prosi Go, że w rzeczywistości człowiek nie chce pogrzebać w ziemi swojego egoizmu. A jak Stwórca może dać człowiekowi to, do czego nie ma on życzenia?

Wiadomo, że istnieje reguła: Nie ma światła bez życzenia do niego, czyli życzeniem nazywa się to, czego brakuje człowiekowi, a światłem nazywa się napełnienie tego braku. I jeżeli nie ma w człowieku tego odczucia braku w świetle, i nie ma on życzenia – wszystko oddawać Stwórcy, to właśnie to jest główną przyczyną upadku człowieka, i z tego powodu jest on oddalony od Stwórcy i nie jest w stanie stać się godny połączenia się z Nim. I to nazywa się, że w człowieku są nieobecne życzenia do światła Stwórcy.

I o tym mówi rabi Josi – że Stwórca postanawia o nasieniu człowieka, czyli w zależności od tego, jaką duszę człowiek pragnie otrzymać od Stwórcy. Innymi słowy, żeby za pomocą światła Stwórcy człowiek mógł otrzymać albo altruistyczne siły, albo egoistyczne. Dlatego człowiek nie może w niczym obwiniać Stwórcy, przecież on otrzymuje to, co chce. I na ten temat powiedzieli mędrcy:

Stwórca daje człowiekowi męską duszę, czyli światło, żeby miał on siły wszystko oddawać Stwórcy. I tym Stwórca świadczy:

1) Dając człowiekowi duszę, On jest pewien, że zaczynając od dnia dzisiejszego i dalej, człowiek nie będzie mógł więcej pracować na własny egoizm, a odwrotnie, na oddawanie Stwórcy. I to jest to, co powiedziano w Zohar: „Przychodzącemu oczyścić się – pomagają”. I o tym również mówił rabi Josi, że Stwórca postanawia o nasieniu – czy ma być męskim, czy żeńskim.

2) Lecz jest pytanie: Jak człowiek może sam przyjść do życzenia – pogrzebać swój egoizm, i tym samym na to życzenie otrzymać odpowiedź – światło od Stwórcy, które nazywane jest męską duszą? O tym powiedziano: „Kobieta, która pocznie…”. Przecież człowiekowi jest bardzo ciężko, przy tym on stworzony z otwartą właściwością din i właściwością rachamim w ukryciu – przyjść samemu do myśli o altruistycznych życzeniach. Przecież, jak powiedziano: „Dzikim zwierzęciem rodzi się człowiek”, czyli właściwość miłosierdzia określa się u człowieka jako czarna kropka, i dlatego człowiek nie odczuwa żadnego dyskomfortu z tego powodu, że są w nim nieobecne życzenia – wszystko oddawać Stwórcy. Odwrotnie, wszystkie jego zmartwienia skupione są wyłącznie na tym, jak zadowolić żądania swojego egoizmu. I czym pomoże mu Stwórca, napełniając jego egoistyczne życzenia, żeby człowiek odczuł się najszczęśliwszy w świecie? I czego mu jeszcze będzie brakować? I kto wtedy będzie mógł powiedzieć człowiekowi, że nie ma w nim odczucia braku, czyli altruistycznego życzenia? I człowiek po raz pierwszy słyszy, że brakuje mu tego odczucia braku, czyli brakuje samego życzenia i światła napełniającego to życzenie.

I dlatego, żeby zrozumieć to, mówili mędrcy o modlitwie, która nazywa się – praca w sercu. Lecz dlaczego mówi się – w sercu? Przecież modlitwę wymawia się poprzez usta?

Należy wyjaśnić tu, że modlitwa również nazywa się odczuciem braku, który człowiek chce napełnić. Czyli człowiek powinien odczuć brak w tym, że brakuje mu altruistycznych życzeń, a wszystkie życzenia, które ma teraz – są wyłącznie egoistyczne. Lecz jak człowiek może prosić o cokolwiek, jeśli nie ma w tym potrzeby – nawet bez względu na to, że mówią mu, że „właśnie tego tobie brakuje”? Jeżeli człowiek sam tego nie odczuwa, co ma uczynić, by odczuć tę potrzebę?

I dlatego dali nam mędrcy radę, która nazywa się modlitwą, co w sercu człowieka. Wówczas kiedy człowiek wypowiada modlitwę poprzez swoje usta, jemu brakuje altruistycznego życzenia: w sercu on odczuwa odwrotnie – że brakuje mu napełnienia swojego egoizmu i że nie powinien martwić się o odczucie potrzeby w altruistycznych życzeniach, a powinien martwić się o to, jak napełnić swój egoizm.

Dlatego człowiek powinien wykonać ogromną pracę przy naprawianiu życzenia swojego serca, żeby w skutku pojawiło się w nim takie życzenie, które idzie przeciwko jego egoizmowi. I w tym jest zawarta cała istota stworzenia. Czasami serce panuje w człowieku, a czasami panują usta. Lecz one nie są równorzędne u człowieka, jak wiadomo człowiekiem sterują życzenia jego serca.

Dlatego powiedzieli mędrcy, że człowiek powinien pracować przede wszystkim nad swoim sercem, żeby ono prosiło u Stwórcy o odczucie braku, które Stwórca napełni. Czyli to napełnienie jest tym, czego brakuje człowiekowi. I to jest to, o czym powiedziano: „Stwórca napełni odczucie braku”, co oznacza, że samo odczucie tego braku jest napełniane. Z powiedzianego zrozumiemy, że jedynym środkiem do osiągnięcia życzenia – oddawać tylko dla Stwórcy, jest modlitwa, którą uważa się za między warstwowy poziom pomiędzy człowiekiem i jego odczuciem braku. Czyli człowiek powinien modlić się do Stwórcy, żeby On dał mu to, czego on nie potrzebuje, lecz żeby on odczuł brak w tym. Określimy, że życzeniem nazywa się odczucie poprzez człowieka tego, czego jemu brakuje, lecz w danym wypadku nie odczuwa tego. I dlatego człowiek modli się, by Stwórca dał mu światło nasłodzenia, będące napełnieniem jego braku, czyli tego, czego jemu brakuje. Człowiek nie ma innego środka, jak tylko modlić się do Stwórcy, żeby dał mu odczucie braku. I jest to więź pomiędzy życzeniem i nasłodzeniem.

O tym powiedział rabi Jehuda Aszlag ze słów swego nauczyciela – rabi z Pursowa, wyjaśniającego napisane w Zohar: „Najbardziej powinien śpieszyć się człowiek wtedy, gdy ma puste kieszenie”. I wyjaśnia, że kieszeń oznacza miejsce, w które wkładają pieniądze. Innymi słowy, kieszeń oznacza brak, a pieniądze – napełnienie tego braku.

Dlatego, jeżeli człowiek nie ma kieszeni, czyli nie ma braku, uważa się za jeszcze gorsze niż to, że nie ma u niego napełnienia tego braku, gdyż taki stan nazywa się nieświadomym. Dlatego, kiedy człowiek nie ma odczucia braku, czyli nie ma życzenia oddawać Stwórcy, on powinien ponaglić siebie. W czym? W modlitwie, która jest łącznikiem łączącym poziomy pomiędzy życzeniem i napełnieniem go światłem. Czyli człowiek powinien odczuć brak w tym, że nie jest w stanie pracować dla oddawania Stwórcy.

A teraz powrócimy do pytania, które zadał rabi Aha, i wyjaśnienie, które dał rabi Josi. Pytanie: Kobieta, kiedy pocznie i urodzi syna – czy od terminu ciąży to zależy? Przecież powinien powiedzieć: Kobieta, kiedy pocznie i stanie się ciężarna?

I na to odpowiada rabi Josi: „Kobieta od dnia poczęcia do dnia porodu nie wypowie nawet słowa, dopóki nie urodzi się syn”. Powstanie pytanie: Czego to nas uczy?

Mową duchowej pracy człowieka słowa: „Kobieta, kiedy pocznie…” – wskazują na człowieka, który pogrzebie swój egoizm w ziemi, żeby z niej wyrósł syn, czyli altruistyczne życzenia.

Dlatego, jak tylko człowiek zaczyna przykładać wysiłki do tego, żeby osiągnąć altruistyczne życzenia – o czym powiedziano: „Kobieta, kiedy pocznie…” – natychmiast on mówi: „Daj Bóg, żeby urodził mi się syn”.

Czyli człowiek na początku powinien przejść stadium obrzydzenia do swojego egoizmu i odczuć całą miarę zła, które ono jemu przynosi. Niewystarczające jest to, że człowiek już postanowił iść drogą jemu obcą: powinno stać się mu zrozumiałym, jaką krzywdę czyni mu jego egoizm. I wtedy człowiek zobaczy, ile traci podporządkowując się egoizmowi, i będzie mógł być pewien, że już nie będzie żałować o uczynionym.

Jest to podobne do przykładu opisanego w Talmudzie o nie-żydzie, który pragnął stać się żydem. Tam powiedziano: „Obcego, który postanowił stać się żydem, pytają: Coś zobaczył, że przyszedłeś tu stać się żydem. Czyżbyś nie widział, że naród Israela w cierpieniach, biedzie i jest potępiany przez inne narody, i żydzi wycieńczeni są do ostatniej kropli?” Jeżeli nie-żyd odpowiada: „Ja wiem i pragnę tego”, to natychmiast go przyjmują.

I wyjaśnia się dalej, że tak mówią mu dlatego, żeby nie powiedział później, że: „Jeżeli wiedziałbym wcześniej, to nie przyszedłbym stać się żydem”. Czyli człowiek pozostawia wszystko, czym żył wcześniej i wchodzi w taką przestrzeń, której nigdy nie dotykał. Dlatego powinien on przejść stadia „zarodzenia i rozwoju w łonie matki”, dopóki nie nabędzie nowych właściwości, które były obce jemu od urodzenia do tego momentu.

Przecież ta wiedza i poglądy na życie, które człowiek otrzymywał wcześniej od swojego otoczenia, gdzie rósł i był wychowywany, były oparte na egoizmie. I taki człowiek zawsze pragnął panować nad innymi, i tam, gdzie on uważał, że to osiągnie, przykładał wielkie wysiłki, ponieważ to przynosiło mu nasłodzenie. A inni ludzie z jego otoczenia pomagali mu w tym, i w ten sposób otrzymywał od nich pragnienia i siły, gdyż widział, że wszyscy idą tą samą drogą co i on. Jego ciało dokładnie wiedziało, że warto przykładać wysiłki, żeby nabyć władzę, szacunek lub pieniądze. To oznacza, że wszystkie życzenia człowieka były ukierunkowane wyłącznie na jedno – zadowolić swój egoizm.

Lecz teraz, kiedy taki człowiek przyszedł, by „stać się żydem”, czyli wyjść ze swojego egoizmu, jemu mówią, że zamiast tego, żeby panować nad innymi, on powinien przyłożyć wszystkie wysiłki i starać się, żeby nauczyć się panować nad sobą.

Jak również, zamiast tego, żeby liczyć ilość zarobionych pieniędzy w ciągu dnia dla swojego egoizmu, człowiek powinien teraz liczyć, ile zarobił w ciągu dnia dla duchowego świata – drogą miłości do bliźniego.

Z wyżej powiedzianego można teraz wyjaśnić, o czym mówili temu, kto przyszedł stać się żydem, czyli człowiekowi, który był wcześniej jako obcy. Powiedziano o tym: „Wymieszajcie się z obcymi i nauczcie ich wiedzy”. I również powiedziano w Zohar: „Każdy człowiek zawiera w sobie cały świat”, co oznacza, że w każdym człowieku są obecne części z siedemdziesięciu narodów świata (odpowiada to siedmiu kategoriom, każda z których składa się z dziesięciu, dlatego one nazywane są – siedemdziesiąt narodów świata). A część Israel, co w człowieku, była na wygnaniu pod władzą tych obcych narodów. Lecz teraz ten człowiek postanawia przyjąć na siebie władzę Stwórcy i wyjść z wygnania oraz niewoli cudzych narodów, gdzie było normą dla niego wykonywanie wszystkich ich życzeń.

Teraz obudziła się w nim kropka w sercu i dlatego postanawia pracować dla Stwórcy. Wtedy mówią mu, że: „Do tego momentu, narody świata obecne w tobie, nie dotykały i nie poniżały twojej właściwości Israel, i dlatego twoje ciało nie sprzeciwiało się pracy dla nich. Lecz teraz, ponieważ pragniesz stać się Israelem, ale nie zdążyłeś jeszcze wyjść spod władzy cudzych narodów, one są w stanie poniżyć i odebrać twoją właściwość Israel. Przecież twoje ciało nie pozwoli tobie teraz rozpocząć pracować dla Stwórcy. Dlatego pomyśl dobrze, zanim zapragniesz wziąć na siebie tą ogromną pracę.”

Lecz w końcu narody świata obecne w człowieku kapitulują, lecz wcześniej, zanim człowiek zakończy swoją pracę, on zobowiązany przejść przez wszystkie stadia zarodzenia. Czyli człowiekowi nie mówią za jednym razem o prawdziwym sensie odmowy od swojego egoizmu, a on powinien osiągać to stopniowo, raz za razem, co nazywa się stadium zarodzenia.

Słowa: „Kobieta, kiedy pocznie i urodzi syna” – wyjaśnia rabi Aha: Nie jest to tak, jak myśli większość ludzi, że jak tylko poczęła, jak tylko człowiek postanowił pogrzebać swój egoizm, natychmiast urodzi syna. Zależy to od stadium zarodzenia (ciąży), bez względu na to, że człowiek już zgadza się pogrzebać swój egoizm, chociaż sam jeszcze nie zna prawdziwego sensu tej odmowy. I poznać tej istoty człowiek nie jest w stanie za jednym razem, gdyż egoizm należy dostosowywać i uczynić przydatnym po to, by pojawiła się w człowieku jeszcze siła zaniechać wieczne, duchowe nasłodzenie (żeby nie otrzymywać ich ze względu na siebie). Przecież człowiek nie ma jeszcze doświadczenia, on nie nauczył siebie otrzymywać za każdym razem coraz więcej i więcej nasłodzenia.

I kiedy człowiek rozpoczyna na to pracować, żeby wszystko oddawać ze względu na Stwórcę, to na początku, za każdym razem powiększają w nim pragnienia do zwierzęcych nasłodzeń, żeby, zaniechując je, człowiek nauczył się przyjmować nasłodzenia tylko ze względu na Stwórcę.

Z powiedzianego teraz możemy zrozumieć, o czym powiedzieli mędrcy: „Grzesznikom ich zły początek (egoizm) wydaje się jak cienki włos, a sprawiedliwym – jak ogromna góra”.

Dlatego, kiedy chcą przygotować człowieka do wiecznych duchowych nasłodzeń ze względu na Stwórcę, powiększają za każdym razem jego pragnienie do niskich zwierzęcych zadowoleń, żeby nauczył się, na przykładzie wykorzystania swojego egoizmu, otrzymywać te zadowolenia z zamiarem ze względu na Stwórcę, a w przeciwnym wypadku on nie będzie w stanie ustać przed ogromnymi duchowymi nasłodzeniami.

Dlatego człowiek powinien na początku przejść czas, który nazywa się dziewięć miesięcy ciąży, na skutek czego on nabywa za każdym razem siłę, która nazywa się altruistyczne życzenie. Dlatego, jeżeli człowiek widzi na swojej drodze cokolwiek przeszkadzającego jego altruistycznemu życzeniu, ma on wtedy siły na odepchnięcie tej przeszkody, i o tym mówi się: „I urodziła syna”. Lecz to jest po tym, jak człowiek przeszedł wszystkie stadia procesu zarodzenia, a nie znajduje się w połowie drogi swojej pracy, kiedy od razu na początku drogi pragnie zobaczyć końcowy wynik, czyli po tym, co już osiągnął – siłę oddawać dla Stwórcy.

A jeżeli nie widzi tego końcowego wyniku, to jest niezadowolony i skarży się, że on już posiał, a gdzie są plony, które powinien otrzymać?

I dlatego wyjaśnia rabi Josi: „Kobieta, jak tylko pocznie, nie jest w stanie przemówić słowa, dopóki nie urodzi syna”, czyli bez względu na to, że jeszcze nie urodziła, nie ma cierpliwości czekać, a jak tylko poczęła – natychmiast chce urodzić.