Powiedziano w Zohar: „Ja znajduję się pośród swego narodu”. Co to oznacza? Odpowiedź jest taka: „W czasie, kiedy sąd rządzi światem, nie oddziela się człowiek od społeczeństwa, gdyż ci, o których wiadomo, że oddzielili się, nawet bez względu na to, że są to sprawiedliwi, oni podlegają sądowi jako pierwsi”. I dlatego nie powinien człowiek oddzielać siebie od społeczeństwa nigdy, ponieważ miłość Stwórcy jest stale nad całym narodem. I dlatego powiedziano: „W swoim narodzie Ja znajduję się, i nie chcę oddzielać się od nich”.

Prawo rozprzestrzeniające się na świat – jest to życzenie otrzymywać, egoizm, i z taką przyrodą urodziły się wszystkie stworzenia, co jest skutkiem życzenia Stwórcy nasłodzić swoje stworzenia. Ponieważ u stworzenia było życzenie upodobnić się właściwościami do Stwórcy, żeby ono nie odczuwało wstydu, było ustanowione prawo zakazujące wykorzystywać życzenie otrzymywać ze względu na samonasłodzenie, a tylko wiedząc, że będzie wystarczająco sił ustawić altruistyczny zamiar w otrzymywaniu – ze względu na oddawanie. I tylko wtedy zezwolono mu wykorzystywać życzenie otrzymywać. I stąd wynika wyjaśnienie: Wówczas, kiedy prawo rządzi nad światem, a cały świat jest pogrążony w swoim egoizmie, ciemność rozprzestrzenia się w świecie, gdyż nie ma w nim miejsca, aby światło nasłodzenia przeniknęło w dół do stworzeń, z powodu różnicy właściwości światła i stworzeń, otrzymujących to światło nasłodzenia. I na tę różnicę właściwości rozprzestrzenia się prawo, zgodnie z którym nasłodzenie nie może być odczuwalne w egoistycznych życzeniach.

I dlatego, kiedy człowiek budzi się i chce, aby Stwórca zbliżył go, dał mu altruistyczne kelim – to nazywa się zbliżenie. I człowiek prosi Stwórcę, aby pomógł mu. Lecz wiadomo, że pomoc przychodzi od Stwórcy i nazywa się Wyższe Światło, i określa się imieniem dusza. Napisano w Zohar, że pomoc otrzymywana z góry jest w tym, że dawana jest nowa, czysta dusza.

Kiedy człowiek przychodzi do Stwórcy i prosi, aby On zbliżył go do siebie, jemu się wydaje, że on w tym jest jeden: czyli on uważa, że Stwórca powinien zbliżyć tylko jego jednego. Lecz dlaczego on myśli, że reszta może pozostać w swoim dzisiejszym stanie, i tylko z nim Stwórca powinien obchodzić się inaczej? To odbywa się dlatego, że człowiekowi wydaje się, iż on sam posiada dobre jakości, których nie ma u innych. I ponieważ są to ludzie oddzieleni od społeczeństwa tym, iż uważają, że im należy się zbliżenie do Stwórcy bardziej niż innym, i dlatego uważają siebie za sprawiedliwych, oni właśnie podlegają sądowi jako pierwsi, gdyż sąd, czyli egoizm, rozprzestrzenia się na nich w większej mierze niż na resztę społeczeństwa. I oni stają się jeszcze bardziej zepsuci ze strony swojego egoizmu.

To odbywa się z człowiekiem, jeżeli on myśli, że należy mu się więcej niż reszcie ludzi. Im wystarcza tego, co mają w teraźniejszym czasie, lecz patrząc na siebie on uważa, że należy mu się więcej niż reszcie. Myśl ta – właściwość prawdziwego egoizmu, stuprocentowe samonasłodzenie. Widzimy, że egoizm rozpoczął u niego rozwijać się bardziej niż u innych.

Z powiedzianego wynika, że on działa cały czas dla samonasłodzenia. Lecz w swoich oczach widzi on siebie sprawiedliwym, przecież chce działać jako oddający i mówi sobie, że jego prośba do Stwórcy, aby zbliżył go – jest to forma sprawiedliwości, gdyż on prosi Stwórcę, aby dał mu siły wykonać Torę i przykazania ze względu na Niego. I jaki jeszcze może być brak? Przecież on chce służyć Królowi.

Tym można wytłumaczyć powiedziane w Zohar, gdzie daje się radę ludziom, u których są żądania, którzy idą od wewnątrz, i którzy nie mogą pogodzić się ze swoim stanem. I nie widzą żadnego poruszania się w duchowej pracy, i oni wierzą w napisane: „I pokochaj Stwórcę, i wykonuj Wolę Jego, i połącz się z Nim, przecież On życie twoje i długowieczność twoja…”. Lecz oni widzą, że brakuje im miłości i połączenia ze Stwórcą, i nie odczuwają życia w Torze, i nie mogą zastosować tych rad w stosunku do siebie, żeby osiągnąć jawne odczucie powiedzianego w Torze.

A rada jest w tym, żeby prosić za całe społeczeństwo, a mianowicie, prosić o wszystko to, co odczuwa, jako brakujące jemu. I nie można wtedy o nim powiedzieć, że on oddziela siebie od społeczeństwa uważając, że należy mu się więcej niż jest u wszystkich.

Powiedziano: „W swoim narodzie Ja się znajduję”. I ja proszę za całe społeczeństwo, dlatego że chcę przyjść do stanu, kiedy będę martwić się nie ze względu na siebie, a żeby dostarczyć zadowolenie dla Stwórcy. A wtedy nie jest ważne dla mnie, czy ta radość idzie ode mnie, czy to samo On może odczuć od innych.

To oznacza, że człowiek prosi Stwórcę, aby dał mu uświadomienie tego, co nazywa się – ze względu na Stwórcę, czyli że on jest pewny w sobie i nie okłamuje siebie, że chce oddawać dla Stwórcy. Przecież być może, w rzeczywistości on myśli o własnej wygodzie, o tym, aby odczuć zadowolenie i nasłodzenie. Dlatego prosi za całe społeczeństwo. Gdyż jeżeli jest kilku ludzi, którzy mogą osiągnąć cel stworzenia – połączyć się ze Stwórcą – tym samym dostarczają Stwórcy większą radość, niż jeżeliby tylko jeden osiągnął ten cel. I on wyrzeka się siebie i chce, aby Stwórca pomógł im, gdyż oni dostarczają zadowolenie większe, niż może osiągnąć on sam od swojej indywidualnej pracy. I dlatego prosi za całe społeczeństwo, żeby Stwórca pomógł całemu społeczeństwu i dał jemu to odczucie – zadowolenie od tego, że może oddawać dla Stwórcy, żeby dostarczyć Jemu radość. W takim wypadku, prośba powinna wychodzić z samego człowieka, a pomoc od strony Stwórcy otrzymują inni, ci, o których człowiek wie, że On będzie miał od tego więcej radości.

Widzimy, że jeżeli ma on siły, aby prosić o to, to na pewno będzie u niego prawdziwe sprawdzenie – czy jest on zgodny z tą prośbą, czy nie. Lecz jeżeli on wie, że są to tylko puste słowa, to co on może uczynić, jeśli widzi, że ciało nie zgadza się na taką prośbę, żeby było rzeczywiście prawdziwe oddawanie bez dodatku otrzymywania?

I na to jest wyłącznie jedna rada – prosić Stwórcę i wierzyć powyżej rozumu, że On może pomóc jemu i całemu społeczeństwu. I nie zwracać uwagi na to, że wiele razy już prosił i nie otrzymał odpowiedzi, i to doprowadza człowieka do rozczarowania, i jego egoizm śmieje się z niego, mówiąc: Czyżbyś nie widział, że nie jesteś w stanie, nie jesteś zdolny do niczego, i nie ma u ciebie żadnej nadziei, a teraz prosisz Stwórcę, aby zadowolił twoje życzenia, niezrozumiałe dla zwykłych ludzi?

A egoizm żąda wtedy odwrotnie: Powiedz mi, kto z porządnych ludzi chce, żeby Stwórca dał im rzecz, której ich świadomość nie cierpi? I jeszcze: Czyżbyś nie widział, że nawet rzeczy o wiele mniejsze niż te, o które teraz prosisz u Stwórcy, jeszcze nie są wykonane, chociaż prosiłeś Go o pomoc? A teraz mówisz, że chcesz prosić Stwórcę, aby wykonał twoje żądania dla większej rzeczy, czyli dla bardzo ważnej rzeczy, bez względu na to, że nie ma w świecie wielu podobnych żądań do Stwórcy, żeby On dał siły wykonać czyny ze względu na społeczeństwo, a mianowicie, żeby całe społeczeństwo otrzymało zadowolenie i nasłodzenie za pośrednictwem twoich wysiłków, co nazywa się – pełne i czyste oddawanie bez dodatku indywidualnego zainteresowania.

I ty myślisz, że jeżeli twoje prośby o niewielkie rzeczy nie są przyjmowane, to prośby o rzeczy wielkie i ważne, główne w świecie, będą przyjmowane? Powiedzmy na przykład, że warto przyjść do jakiegoś człowieka, u którego w domu są wyjątkowe rzeczy, najważniejsze w świecie – trzeba obejść cały świat, żeby znaleźć takie rzeczy, które znajdują się wyłącznie u pojedynczych ludzi w świecie. Przychodzi jeden, średni człowiek, który nie ma nawet zwykłych rzeczy, którego przyjmują w tym domu, i nagle przychodzi do niego myśl, że on powinien również spróbować dostać te rzeczy, znajdujące się u wybranych. I rzecz jasna, kto usłyszy to, wyśmieje go.

I jak napisano, wówczas jak człowiek nie jest bogaty w wiedzę, a znajduje się poniżej średniego, i on chce prosić Stwórcę, żeby dał mu życzenia wybranych tego świata, to sam egoizm śmieje się z tego i mówi mu: „Głupiec! Jak przyszło ci do głowy według własnego życzenia prosić Stwórcę o to, czego nie mają nawet bogaci w wiedzę ludzie! Dlatego jak mogę dać ci siły na taką głupotę?”.

I tu rozpoczyna się prawdziwa praca, czyli praca człowieka w tym świecie, polegająca na tym, żeby wyjść spod władzy swojego egoizmu, który nazywa się otrzymywaniem ze względu na siebie. I czy zechce on, żeby Stwórca pomógł mu iść drogą czystego altruizmu, bez żadnego dodatku egoizmu.

Praca ta dokonywana jest przeciwko samemu egoizmowi, który nie chce pozostawiać żadnego swojego panowania. Lecz człowiek kierunkuje się teraz nie tylko do tego, żeby pracować w przyszłości nie dla indywidualnej wygody, a prosi Stwórcę nawet o to, aby, co wcześniej uczynił egoistycznie, obrócić w altruizm, w panowanie Stwórcy.

I to oznacza, że teraz on zwraca się do Stwórcy, żeby On dał mu siły dokonać pokajanie. Czyli żeby Stwórca dał mu siłę obrócić wszystkie swoje działania ze względu na siebie w oddawanie – w panowanie Stwórcy – jak w przeszłości, tak i w przyszłości. O tym pisał Rambam, że pokajanie powinno być za przeszłość również. I wyjaśnia dalej, że pokajanie oznacza, że „pozostawi grzesznik swój grzech i zamknie w myślach, i ukończy w sercu, że nie uczyni więcej, jak powiedziano: „I pozostawi złodziej swoją drogę”, i pokaja się w przeszłym”. Powiedziano: „I później powróci pokajanie moje, i zaświadczy Znający Tajemnice, że nie powróci do tego grzechu nigdy więcej”.

Z tego jest zrozumiałe, na ile jest ważna modlitwa wielu, jak napisano: „W swoim narodzie Ja się znajduję” i Zohar mówi: „Dlatego nie powinien człowiek oddzielać się od narodu nigdy, gdyż miłość Stwórcy znajduje się zawsze na całym narodzie”. I w Zohar wyjaśnia się, że jeżeli człowiek prosi Stwórcę, aby dał mu altruistyczne zamiary (powiedziano poprzez mędrców: „Jak Stwórca jest miłosierny, tak i ty bądź miłosierny”), to on powinien prosić za całe społeczeństwo, dlatego że wtedy widać, że jego życzenie polega na tym, żeby Stwórca dał mu czyste, altruistyczne zamiary, jak powiedziano wyżej: „Miłość Stwórcy znajduje się zawsze na całym narodzie”. I jak powiedziano dalej: „Z góry nie dzielą…”, czyli kiedy Stwórca daje nasłodzenie, ono przeznaczone dla całego społeczeństwa w całości.

I dlatego człowiek powinien prosić o całe społeczeństwo, gdyż całe nasłodzenie przychodzące z góry, jest dawane zawsze całemu narodowi. W powiedzianym – „Miłość Stwórcy znajduje się zawsze na całym narodzie” są dwa znaczenia: dla osiągnięcia czystego altruizmu byłoby wystarczająco, żeby modlił się wyłącznie za jednego człowieka oprócz siebie. Lecz jest tu jeszcze jedna strona: człowiek powinien prosić wyłącznie o doskonałość, dlatego że w duchowym istnieje prawo – Od Stwórcy wychodzą wyłącznie doskonałe działania, a wszystkie różnice wynikają, jak wiadomo, wyłącznie od strony otrzymujących. I dlatego człowiek powinien prosić tylko za całe społeczeństwo w całości.

Ponieważ nasłodzenie przychodzi dla całego społeczeństwa w całości, to człowiek proszący za to społeczeństwo również otrzymuje nasłodzenie, gdyż istnieje reguła – nie ma nasłodzenia bez życzenia do niego. I z tego powodu mówili mędrcy: „Każdy proszący o miłość za innego, staje się godny odpowiedzi na początku, gdyż jemu jest potrzebne to samo”. Nasłodzenie jest dawane całemu społeczeństwu w całości, lecz nie wystarcza póki co wszystkim życzenia do tego nasłodzenia. Czyli tego nasłodzenia od Stwórcy wystarcza dla całego narodu, lecz kiedy nie ma życzenia, czyli odczucia braku w otrzymywaniu tego nasłodzenia, społeczeństwo nie otrzymuje go. Lecz ten, u kogo jest odczucie braku, staje się godny otrzymywania na początku.