Artykuł nr 10, 1985-86

Powiedziano: „Dla miłości Stwórcy i dla Jego pracy służy modlitwa”. Czy jest to modlitwa, czy po prostu praca? Powiedziano w Talmudzie: „Jest to praca całym sercem waszym. Co to więc za praca, co w sercu? Odpowiedź: To i jest modlitwa”. Dlaczego modlitwę nazywają pracą? Czy jest pracą – modlić się do Stwórcy, żeby wykonał naszą prośbę i zadowolił wszystkie nasze potrzeby? I jeżeli mędrcy mówią właśnie tak, to prawdopodobnie wskazują na to, że jest w pojęciu modlitwa szczególny sens, że jest to praca, a nie po prostu modlitwa. A jeżeli tak, co to jest za sens, na który wskazują mędrcy?

Człowiek, rzecz jasna, nie jest zdolny modlić się i prosić o coś, jeżeli nie ma u niego odczucia, że jemu czegoś brakuje. Tylko kiedy człowiek odczuwa, że jemu czegoś brakuje, on zaczyna prosić o to tego, kto jest zdolny mu to dać. Przecież człowiek zdolny prosić tylko tego, u kogo jest niezbędna rzecz. I on wie, kogo prosić – u kogo jest życzenie pomóc bliźniemu. I dlatego, kiedy człowiek już modli się i prosi Stwórcę, żeby zadowolił jego potrzeby, modlitwa obowiązkowo powinna być konkretną i dokładną, czyli on powinien jasno rozumieć, czego mu właśnie brakuje.

To oznacza, że kiedy człowiek prosi u Stwórcy, to powinien wyobrazić sobie, że teraz on mówi na przykład z królem. I ten król jest zdolny lekko i prosto dać mu takie błago, że on stanie się najbardziej szczęśliwym człowiekiem w świecie, ponieważ u króla jest wszystko, i w niczym nie ma braku. I człowiek powinien wcześniej, przed modlitwą, pomyśleć i dokładnie obejrzeć, czego właściwie brakuje mu w rzeczywistości. Żeby otrzymując od króla to, o co poprosił, już nie odczuwał więcej braku w niczym i stałby się najbardziej doskonałym człowiekiem w świecie.

Jak już było mówione, cel stworzenia – nasłodzić stworzonych, czyli od strony Stwórcy nie ma żadnych przeszkód do tego, żeby dać stworzeniom wszystkie błaga i nasłodzenia. Czyli to, co Stwórca stworzył w stworzeniach, to niezbędność, która nazywa się życzenie otrzymywać, stworzone jest przez Niego dlatego, żeby zadowolić tę potrzebę. Przecież, jak mówiliśmy, nienapełnione potrzeby odczuwane są jako cierpienie i bieda. W ten sposób każda z potrzeb była stworzona właśnie taką – z zamiarem, żeby poprzez jej zadowolenie odczuli nasłodzenie. Przecież zamiar nasłodzić włącza w siebie i to, że powinna być potrzeba w takim nasłodzeniu, zgodnie z regułą, że tylko silna potrzeba otrzymać cokolwiek daje prawdziwe nasłodzenie od jej napełnienia. Przecież wiadomo, że kiedy częstują człowieka „poczęstunkiem według jego smaku i w swoim czasie”, to on nasładza się, lecz jeżeli nie ma u niego w danym momencie apetytu, to nie otrzyma żadnego zadowolenia od jedzenia.

I dlatego, kiedy u człowieka jest potrzeba, której on nie może napełnić, i rzecz jasna on rozpoczyna prosić Stwórcę, żeby dał jemu pożądane, tak jak zazwyczaj człowiek prosi u Stwórcy o wszystkie nasłodzenia i zadowolenia, to jak wyjaśniliśmy, od strony Stwórcy nie ma niezbędności, żeby człowiek modlił się do Niego, by dał mu błago i nasłodzenie, ponieważ to jest życzenie Stwórcy – nasłodzić stworzonych. Nie ma żadnej niezbędności prosić u kogokolwiek o rzecz, którą on sam chce dać i daje. Z tego wynika, że człowiek powinien dobrze wszystko przemyśleć, zanim zacznie prosić Stwórcę, żeby On dał jemu pożądane, to, czego mu brakuje do tego stopnia, że zmuszony prosić o to u Stwórcy. Jest to podobne do tego, że Stwórca tak jakby nie daje człowiekowi do tego momentu, dopóki człowiek na początku nie poprosi u Stwórcy. Lecz cel stworzenia, polegający na tym, żeby nasłodzić stworzenia, nie zawiera w sobie żadnych próśb.

Prośba – jest to rzecz, która urodziła się później, od strony stworzenia. I dlatego jest to problem u stworzeń – prosić Stwórcę. Lecz nie ma niezbędności prosić Stwórcę bez konkretnego życzenia, po prostu o nasłodzenie i błago, przecież Jego życzenie właśnie polega na tym, żeby nasłodzić stworzenia. Lecz tu należy mieć na uwadze, że odbyło się skrócenie, które nazywa się „naprawieniem stworzenia”. Ono było wywołane tym, że otrzymanie daru od Stwórcy wywołało u stworzenia odczucia dyskomfortu i wstydu, tak zwane „ukrycie, zniknięcie nasłodzenia”. I to naprawienie my odnosimy do stworzeń, które nazywa się „malchut świata nieskończoności”, do tego kli, które otrzymało całe światło Stwórcy.

I kiedy to kli otrzymało całe światło Stwórcy, całe przygotowane dla niego nasłodzenie, to pod oddziaływaniem światła w nim obudziło się pragnienie do tego, żeby właściwościami upodobnić się do Stwórcy, i dlatego uczyniło cimcum, „skróciło” siebie, czyli zaprzestało otrzymywać.

W „Talmudzie dziesięciu sfirot” napisano: „I wyższe światło nie zaprzestaje świecić dla stworzeń ani na mgnięcie… A pojęcia cimcuma i zniknięcia światła, które my tu omawiamy, są wykorzystywane tylko w stosunku do działań kli, czyli centralnej kropki stworzenia”. Wyjaśnienie: bez względu na to, że światło z góry nie zaprzestaje świecić, kli jednak nie otrzymuje absolutnie niczego z tego światła, ponieważ ograniczyło, skróciło same siebie.

Jak powiedziano, pojęcie „nie otrzymywać ze względu na samonasłodzenie” nie ma odniesienia do celu stworzenia, a określa się jako naprawienie stworzenia. I jest to działanie, które czynione od strony stworzeń, pragnących upodobnić się właściwościami do Stwórcy. Z tego wynika, że nienaprawione stworzenia nie mogą otrzymać błaga i nasłodzenia, bez względu na to, że Stwórca pragnie im dać, ponieważ do tego potrzebne im altruistyczne właściwości. I to zależy od otrzymującego, a nie od dającego, gdyż właśnie stworzenie, które nazywa się malchut świata nieskończoności, uczyniło skrócenie. I dlatego naprawienie, czyli stworzenie własnego kli, ma odniesienie do stworzenia: to właśnie ono postanowiło otrzymać wyłącznie pod warunkiem, że u niego będzie zamiar otrzymać altruistycznie, czyli tylko dlatego, żeby dostarczyć zadowolenie dla Stwórcy.

I dlatego, kiedy człowiek modli się do Stwórcy, żeby dał to, czego mu brakuje, to należy rozumieć, że brakuje jemu rzeczy, która nie ma odniesienia do celu stworzenia, a tylko do tego, co odnosi się do samych stworzeń. Czyli malchut, która nazywa się stworzenie, która otrzymuje od wyższego nasłodzenie, tworzy nowe kli, czyli postanawia nie otrzymywać nasłodzenia w sposób inny, jak tylko w to nowe kli, które nazywa się altruistyczne kelim. Więc tylko o to nowe kli i należy modlić się do Stwórcy, żeby dał je, dlatego że tylko jego brakuje stworzeniu.

I to należy dobrze obejrzeć. Jeżeli to kli powinno stworzyć stworzenie, jak było powiedziane wyżej, że malchut tworzy nowe kli, to dlaczego człowiek sam, przez swoje siły nie czyni tego kli, a powinien modlić się do Stwórcy, żeby dał jemu to kli? Oprócz tego, jeżeli my mówimy, że to kli powinno stworzyć stworzenie, to dlaczego powiedziano, że tylko o to należy prosić u Stwórcy? Jeżeli to ma odniesienie do duchowej pracy samego człowieka, to dlaczego on powinien o to prosić Stwórcę?

I jest to opisane w Brachot (32,2): Rabi Hanina powiedział: „Wszystko w rękach Niebios, oprócz lęku przed Niebiosami”. Jak powiedziano: „I teraz Israelu odpowiedz, czego żąda Stwórca, Stwórca twój od ciebie, od narodu swego, jeżeli nie strachu przed Niebiosami”. I wyjaśnia Raszi: „Wszystko w rękach Niebios, lecz sprawiedliwym lub grzesznikiem nie stają się z woli Niebios, ten wybór pozostawiają samemu człowiekowi. I są otwarte dla niego dwie drogi, i wybiera on dla siebie strach Niebios”. Pojęcie „Strachu Niebios” jest opisane w Sulam (Przedmowa do księgi Zohar punkt 203): „Lecz nie lęk początkowy ani lęk następny, one w żadnym wypadku nie dla wygody stworzenia, a tylko dla lęku nie upaść, nie puścić żadnej małości w życzeniu dostarczyć zadowolenie dla Stwórcy”. To jest wyjaśnienie, czym jest lęk Niebios: to oznacza, że człowiek powinien mieć zamiar, żeby wszystko, co on czyni, było czynione tylko dlatego, aby dostarczyć zadowolenie dla Stwórcy.

I zapytaliśmy: Jeżeli jest to tak, i pojęcie altruizmu jest dla pracy człowieka, to dlaczego powiedzieliśmy, że o możliwość działać w ten sposób on powinien prosić u Stwórcy? Przecież powiedziano: „Wszystko w rękach Niebios, oprócz strachu przed Niebiosami”. Lecz należy wiedzieć, że człowiek nie jest zdolny działać przeciwko swojej przyrodzie, wbrew temu, jaki on się urodził. A Stwórca stworzył przyrodę człowieka egoistyczną, z życzeniem otrzymać, jak to wyżej już powiedziano, że bez życzenia otrzymać nasłodzenie nie ma żadnej możliwości nasłodzić się.

Jak już mówiliśmy, istota stworzeń jest tym nowym, co stworzono z niczego – a jest to życzenie otrzymywać. I dlatego, kiedy człowiek chce uczynić coś altruistycznego, on powinien iść przeciwko swojej przyrodzie. Jeżeli tak, jeżeli nie ma możliwości u człowieka zmienić swojej natury, to dlaczego mędrcy mówią: „Wszystko w rękach Niebios, oprócz lęku przed Niebiosami” – tak jakby była u człowieka możliwość i siły zmienić siebie. Można uzupełnić, że są tu dwa etapy:

  1. Jest tylko życzenie, zamysł, czyli tylko zamiar postępować altruistycznie.
  2. Jest u niego również możliwość i są siły doprowadzić swoje myśli do działań.

I teraz staje się jasne, dlaczego od człowieka żądają, żeby wybrał altruistyczny styl działań. Dlatego że to jest kli dla otrzymywania celu stworzenia, czyli odpowiedni sposób otrzymywania całego błaga i nasłodzenia. A jeżeli nie ma u człowieka takiego kli, on pozostaje w ciemności, bez światła Stwórcy. I po tym, jak on zrozumiał to zupełnie jasno, dokładnie i precyzyjnie, i próbuje rozpocząć działania z altruistycznym zamiarem, to widzi, że zupełnie nie jest zdolny działać przeciwko swojej naturze.

I w tym momencie jest najlepszy czas dla modlitwy. Lecz nie wcześniej, ponieważ wcześniej on nie był zdolny prosić, żądać pilnie pomocy. On prosi o altruistyczne właściwości, które dadzą mu życie, a istnienie bez nich dla niego już jest podobne do śmierci, jak napisano: „Grzesznicy przy życiu nazywani są martwymi”. Przecież według swojej natury człowiek nie jest zdolny prosić o pomoc, oprócz tych wypadków, kiedy nie jest możliwe samemu osiągnąć pożądane, gdyż wcześniej przeszkadza odczucie wstydu. Wypowiedź: „Krum – jest to uniżenie dla ludzi”, mędrcy wyjaśniają następująco: „Kiedy człowiekowi potrzebna pomoc innych ludzi, to twarz jego zamienia się jak u kruma. Co to jest krum? Jest to ptak, żyjący na brzegu morza, nazywający się krum. Kiedy wschodzi słońce zmienia się jego opierzenie na wiele kolorów i odcieni”.

Wiadomo, że nasza materialna przyroda dana jest nam dlatego, żebyśmy na jej przykładzie nauczyli się duchowych działań, czyli nauczyli się działać w duchowym w sposób altruistyczny. Lecz zanim człowiek w całości zrozumie, że nie jest zdolny samodzielnie osiągnąć altruistycznych właściwości, on nie jest zdolny prosić u Stwórcy, żeby dał mu je, gdyż nie ma u niego jeszcze prawdziwego życzenia, tak silnego, żeby Stwórca odpowiedział na jego modlitwę. I dlatego człowiek powinien uczynić wszystko co możliwe, próbując otrzymać altruistyczne właściwości. I tylko po wielu próbach i wysiłkach, które kończą się bezsensownie, i straconych tak jakby w pusto, pojawia się prawdziwa modlitwa z głębi serca. I wtedy on już zdolny otrzymać pomoc z góry. Jak powiedziano: „Przychodzącemu oczyścić się, pomagają”.

Lecz ponieważ ta modlitwa jest przeciwna przyrodzie człowieka, gdyż człowiek stworzony jest z życzeniem otrzymać, czyli z odczuciem lubienia siebie, jak on może modlić się do Stwórcy, żeby dał mu altruistyczne właściwości, kiedy całe ciało, całe jego istnienie przeciwne jest temu życzeniu? Dlatego mówi się, że modlitwa – jest to praca potrzebująca ogromnych wysiłków, żeby z samej głębi serca modlić się do Stwórcy o to, żeby On dał altruistyczne właściwości i pomógł zniszczyć w człowieku egoistyczne siły, życzenie otrzymywać dla siebie.

I dlatego mówią mędrcy: „Wasza praca – jest to modlitwa, ta praca, co w sercu”. I teraz zrozumiałe jest, dlaczego modlitwa – jest to praca całym sercem. Dlatego że człowiek powinien ze wszystkich sił pracować nad sobą, żeby zniszczyć lubienie siebie i zamienić je na pracę dla osiągnięcia altruistycznych właściwości. Czyli właśnie nad życzeniem, żeby pojawiły się u niego altruistyczne właściwości – nad tym powinien pracować człowiek, żeby to życzenie urodziło prawdziwą modlitwę, o to, żeby zostały jemu darowane altruistyczne właściwości.