324) Powiedziano: „To ofiara całopalna, ustawiona na górze Synaj, w aromacie przyjemnym, ofiara ognista dla Stwórcy”.

325) Ofiara całopalna różni się od reszty ofiar, dlatego że ta ofiara spalana jest w całości, i cała wznosi się do góry. Ta ofiara w całości jest prawą linią, światłem hasadim, bez dodatku lewej linii.

Zapytał rabbiego Elazara Wielkiego: „Ofiara całopalna, ustawiona na górze Synaj” – przecież jedność osiąga się za pomocą całopalnej, jest to tylko prawa linia, dlaczego wtedy mówi się: „w aromacie przyjemnym, ofiara ognista dla Stwórcy”, jeżeli przyjemny aromat przedstawia sobą świecenie Hochmy, wychodzące tylko od lewej linii?”

Odpowiedział on: „Żaden człowiek nie pytał mnie o to, oprócz ucznia mego, rabbiego Akiwa. I wyjaśnienie jest w tym, że korzenie póki co jeszcze w moich rękach” – czyli dał do zrozumienia tym, że on nie zrozumie tej tajemnicy. Wysłuchując tego wyjaśnienia, rabbi Akiwa powiedział: „Ponieważ wyrosły kwiaty, ja skosztowałem korzenia”.

Wyjaśnienie. Przed przyniesieniem ofiary należy przyciągnąć trzy linie, będące korzeniami każdej ofiary, i koeni, lewici, israelici, którzy są obecni podczas ofiary, właśnie wskazują na nie. Koeni – jest to prawa linia. Lewici, którzy wznoszą pieśni i chwały – jest to lewa linia. Israelici, którzy przynoszą ofiary – jest to środkowa linia.

I rabbi Elazar wyjaśnił, że chociaż w tym rodzaju ofiary nie ma żadnego świecenia lewej linii, i ona jest w całości w prawej, razem z tym on trzyma korzenie tej ofiary w swoich rękach, czyli utrzymuje trzy linie również i w czasie dokonania ofiary, i dlatego nawet w tym czasie jest u niego lewa linia, która nazywa się przyjemny aromat, i dlatego prawidłowo powiedziano: „W aromacie przyjemnym, ognista ofiara dla Stwórcy”.

A rabbi Akiwa zaprzeczył – przecież ta ofiara przeciwna jest korzeniom, przecież w korzeniach świeci również i lewa linia, i chociaż ta ofiara jest gałęzią i kwiatem, wychodzącym z tych korzeni, jednak przedstawia sobą w całości prawą linię, zupełnie bez lewej.

I wychodzi, że zobowiązane one świecić jedna za drugą. Na początku on powinien skosztować korzeni, czyli przyciągnąć świecenie trzech linii, a następnie on będzie mógł stworzyć jedność ofiary całopalnej, żeby była tylko prawa linia bez lewej. I po tym nie ma u niego korzeni w rękach w czasie przyniesienia tej ofiary. Dlaczego więc powiedziano: „W aromacie przyjemnym, ognista ofiara dla Stwórcy” – przecież nie ma tu przyjemnego aromatu, przedstawiającego sobą lewą linię?

Właśnie o tym mówi rabbi Akiwa: „Ponieważ wyrosły kwiaty” – czyli ponieważ on zaczął przynosić ofiarę całopalną, przedstawiającą sobą kwiat i gałąź w stosunku do trzech linii, „ja już skosztowałem tych korzeni” – czyli nie ma więcej władzy korzeni, gdyż przeciwne one jedno drugiemu. I w tym wypadku pytanie pozostaje bez odpowiedzi: skąd w ofierze całopalnej jest przyjemny aromat?

Powiedział jemu: „Akiwa, Akiwa! Bądź gotowy przynieść przyjemny aromat dla Stwórcy” – bez względu na to, że ty spróbowałeś korzeni, jednak jest tu jeszcze przyjemny aromat, „i smak słodkiego jeszcze pozostaje” – chociaż ty już zaprzestałeś łączenia trzech linii, lecz ponieważ przyciągnąłeś i skosztowałeś ich, u ciebie pozostał smak świecenia Hochmy, który przyciągnąłeś ty od lewej linii.

I tego wystarczająco, żebyś był gotów przynieść przyjemny aromat dla Stwórcy, czyli żeby świecenie Hochma odbyło się samo z siebie podczas przyniesienia tej ofiary.

I prawdopodobnie rabbi Akiwa jeszcze nie zrozumiał tego wyjaśnienia, i rabbi Elazar jeszcze raz zapytał: „W jaki sposób skosztowałeś korzeni?”. Innymi słowy, niech opowie jemu, jak uczynił to połączenie korzeni, czyli wszystkich trzech linii. I po tym on wyjaśnił mu po raz drugi: „Ty stałeś i zasmakowałeś, i smak słodkiego jeszcze pozostał” – ponieważ ty stałeś i przyciągnąłeś świecenie trzech linii, i to jest bezwzględne, jeszcze pozostał smak słodkiego, czyli słodkość świecenia Hochma pozostała również i w jedności, osiąganej podczas przyniesienia ofiary całopalnej. I tego smaku wystarczy dla przyciągnięcia aromatu, czyli świecenia Hochma. I dlatego prawidłowo powiedziano: „W aromacie przyjemnym, całopalna ofiara dla Stwórcy”.

326) Na drodze swojej zobaczyli oni źródło wody. Siedli tam. Powiedział rabbi Elazar: „Akiwa, chcę pokazać ci źródło wód, które daje początek wodom przeźroczystym i niewyczerpywalnym, jak powiedziano: „Studnia wody żywej, która wycieka z Lewanona”. I za tą wypowiedź otworzył On jemu (Szlomo), o czym mówią anioły-służący, gwiazdy i gwiazdozbiory, i wiedza o cyklach i czasach aktywności słońca, o czym mówią palmy i ptaki, o czym mówią wiatry, wiedza przodków i zarodzenie nowego.

327) Zapłakał rabbi Akiwa. Zapytał jego (rabbi Elazar): „Dlaczego ty płaczesz?” Odpowiedział jemu: „Biada pokoleniu, które pozostanie bez ciebie.” Powiedział jemu: „Nie mów tak. Lepiej powiedz inaczej: „Biada pokoleniu, które pozostanie bez ojca, bez mądrego nauczyciela, bez uważnego i pilnego ucznia. I przyjdzie czas, kiedy wszystkie pokolenia będzie wyróżniać chamstwo i będzie zapomniana Tora, i nie ma pytającego i nie ma tego, kto tłumaczy[1]. A ten, u kogo obudzi się serce do Tory, będzie odrzucony i zhańbiony. Biada takiemu pokoleniu, kiedy przyjdzie jego czas!”.

328) Pokolenie to może istnieć tylko dzięki głosowi, wychodzącemu z ust młodzieńców, uczących się Tory. Lecz to, kiedy oni w wieku młodości swojej – w starości Tora zapomniana przez nich również. Powiedziano (u Szmuela): „O tego młodzieńca modliłem się ja”. Należałoby powiedzieć: „O tego syna modliłem się ja”. Jednak pomyślała wewnątrz siebie Hana: „Niech będzie błogosławieństwo dla niego, żeby w czasie, on również tak samo był pilny w służeniu dla Stwórcy, jak i teraz, w wieku młodym”.

329) I każdy człowiek, jeżeli stanie się on godny być w starości taki sam jak w młodości, stanie się godny poziomu proroka Szmuela, jak powiedziano: „I niewielki płaszcz jemu dała matka i dostarczała jemu z roku na rok”. Czyż może przyjść do głowy, co odbywało się w rzeczywistości?! Lecz sens powiedzianego jest w tym, że sprawiedliwość i godność jego rosną zawsze razem z nim, tak samo jak i prosiła o niego jego matka w modlitwie.

330) Powiedziano: „Przed siwizną stawaj i uszanuj starca”. Jest to ustawienie dla młodzieńca: „Przed siwizną stawaj”. Innymi słowy, zanim osiągniesz siwe włosy i starość, wznieś się, żeby stać się godnym człowiekiem. I kiedy będziesz starać się być godnym w młodości, to dalej już: „I szanuj starca” – czyli będziesz godzien również i w starości swojej. I koniec cytatu stwierdza, mówiąc o nim: „I będziesz bać się Wszechmogącego twojego”.

331) Na początku cały świat i jego budowa były stworzone wyłącznie na lęku, żeby człowiek odczuwał lęk przed niebiosami i odczuwał lęk przed stworzeniami, jak powiedziano: „Na początku (bereszit) stworzył Wszechmogący niebo i ziemię”. „Niebo” – żeby odczuwać lęk przed niebiosami. „I ziemię” – żeby odczuwać lęk przed stworzeniami. I ten cytat uczy nas tego, że cały świat stworzony wyłącznie na lęku, który nazywa się początek (reszit). Jak powiedziano: „Początek mądrości – lęk przed Stwórcą”. I dlatego powiedziano: „Na początku (bereszit)”.


[1] Prorocy, Ezechiel, 34:6.