Powiedziano przez mędrców w Traktacie Szabat (strona 58,71): „Powiedział Hiskija, o czym napisano – Z nieba słychać sąd, ziemia drży i spokojna”. Jeżeli drży, to dlaczego spokojna? Jeżeli spokojna, to dlaczego drży? Dlaczego na początku drży, a w końcu spokojna?

„I był wieczór i był poranek, dzień szósty”. Uczymy, że Stwórca tworząc stworzenia ustawił naród Israela przed wyborem – przyjąć Torę lub nie. I jeżeli przyjmą – to będą istnieć, jeżeli nie – to zawróci ich w mrok i chaos. I należy zrozumieć na początku, co oznacza: „I stworzył na początku”, to, co nazywa się stworzeniem, i dalej powiedziano o stworzeniu „nieba i ziemi”. I o ziemi (arec), która jest stworzeniem, życzeniem (racion), i o niej napisano, że „ona drży i spokojna…”.

Należy wyjaśnić, co to jest stworzenie. Mówi się o początkowym zamyśle Stwórcy stworzyć stworzenia, stworzeniu wszystkich światów, żeby nasłodzić stworzenie pełną miarą, i o tym napisano: „Celem stworzenia było życzenie nasłodzić stworzonych”, i to jest wyjaśnienie „maase bereszit”.

I dlatego, żeby nasłodzenie było pełnym, żeby stworzenia nie odczuwały podczas otrzymywania nasłodzenia odczucia wstydu, było stworzone naprawienie, które nazywa się cimcum. Światło – jest to altruistyczne życzenie oddawać, a stworzenie jest stworzone z egoistycznym życzeniem otrzymywać dla siebie. I dlatego, mając różną przyrodę, światło nie może wejść w życzenie otrzymywać dla siebie, tam nie może wejść światło nasłodzenia. I tylko wtedy, kiedy stworzenie naprawi siebie z otrzymywania dla siebie na otrzymywanie dla oddawania, światło nasłodzenia będzie mogło wejść. I wychodzi, że jeżeli nie ma u stworzeń zamiaru oddawać, to nie ma u nich i nasłodzenia, a przecież w tym był pierwotny zamysł Stwórcy i nie ma nikogo, kto mógłby odmówić się od wykonania zamysłu Stwórcy. I zrozumiałym jest, że jeżeli nie ma u człowieka życzenia zmienić swoje życzenie otrzymywać dla siebie na życzenie oddawać, to właśnie to nazywa się powrotem w pierwotny chaos i mrok.

Należy zobaczyć więź Israela z zamysłem stworzenia, jeżeli Israel przyjmuje Torę – jest spełniony cel stworzenia, jeżeli nie – to z powiedzianego widać, że Stwórca chce nasłodzić swoje stworzenia pod warunkiem zamiany życzenia otrzymać dla siebie na życzenie oddawać. Lecz jaka jest więź pomiędzy życzeniem naprawić siebie i otrzymaniem Tory?

Powiedziano przez mędrców, że powiedział Stwórca: „Stworzyłem zły początek i stworzyłem Torę, jako lekarstwo”. Zrozumiałe jest, że za pomocą Tory, światło, które powróci stworzenie do Stwórcy, może zmienić życzenie otrzymywać dla siebie na życzenie oddawać. Życzenie otrzymywać dla siebie nazywa się coś z niczego (jesz mi ajn) – to oznacza, że życzenie otrzymywać dla siebie prowadzi do skrócenia, ukrycia świata Stwórcy od stworzeń. Stąd wychodzi, że nasłodzić stworzenia według zamysłu Stwórcy – jest niemożliwym (ono anuluje siebie), i w ten sposób nie tworzy się kli dla otrzymywania światła nasłodzenia, czyli nie ma kto wykonywać zamysłu Stwórcy. W ten sposób stworzenie jest zmuszone do skrócenia (cimcuma), jak również za pomocą uczenia Tory, kelim otrzymywania są naprawiane, i stają się oddającymi, czyli gotowymi do otrzymania światła. I wtedy zamiast skrócenia, kelim ponownie napełniane są światłem Stwórcy. I jeżeli człowiek już przyszedł do naprawienia swoich życzeń, czyli u niego jest już życzenie otrzymać żeby oddawać, dlaczego wtedy jemu jest potrzebna Tora? Przecież on już otrzymuje wszystkie rady, jak pracować dla Stwórcy.

Wiadomo, że sześćset trzynaście przykazań księgi Zohar nazywane są sześćset trzynaście rad, imieniem sześćset trzynaście wskazówek. I są to rady, jak przyjść do właściwości naprawienia stworzenia, jak osiągnąć życzenie oddawać, żeby dzięki temu nabyć równe właściwości ze Stwórcą, i wtedy skrócenie i ukrycie znikną. I jest to naprawienie, o którym powiedzieli mędrcy: „Stworzyłem Ja zły początek i stworzyłem Torę, jako środek naprawienia”.

I potem, jak osiągną poziom – smaki Tory, wtedy sześćset trzynaście przykazań nazywane są sześćset trzynaście wkładów. W każdym przykazaniu jest szczególne światło, jak zastaw, który czeka, kiedy będzie u człowieka kli zdolne przyjąć go. I wtedy jest dawane człowiekowi wszystko, co było tam, jako zastaw, lecz nie mógł otrzymać, dlatego że było nałożone na niego skrócenie i ukrycie.

Z powiedzianego wynika, że cel stworzenia – są to właściwości sześciuset trzynastu wkładów, położonych tam do tej pory, dopóki stworzenia nie osiągną naprawienia, i tylko wtedy osiągną cel stworzenia. I jak przyjść do poziomu naprawienia stworzenia, czyli żeby były u wszystkich duchowe życzenia i żeby mogli naprawić je tylko na oddawanie, i to dzięki sześciuset trzynastu radom, które oznaczają, jak napisano, że światło Tory zawraca stworzenia do Stwórcy. I są dawane rady wówczas, kiedy jest u człowieka życzenie osiągnąć cokolwiek, lecz nie wie, jak to uczynić.

Wówczas, kiedy człowiek wykonuje Torę i przykazania, jego ciało (życzenie otrzymać) pyta: Dlaczego ty dotrzymujesz przykazań? I wtedy człowiek odpowiada, że on wierzy w wynagrodzenie i karę. I dlatego, żeby otrzymać wynagrodzenie i otrzymać karę, on dotrzymuje Tory i przykazań. Jednak wynagrodzenie i kara nie mogą być uważane jako rady. Gdyż rada – jest to środek, jak cokolwiek osiągnąć. Wychodzi, że rady – jest to jedno, a to, że otrzymuje za pomocą rad – jest to zupełnie co innego. Wychodzi, że dotrzymanie Tory i przykazań potrzebne jest dla otrzymywania wynagrodzenia, lecz tak powiedzieć nie można, dlatego że mówi się tu o duchowej pracy, o przyłożeniu maksymalnego wysiłku, a wynagrodzenie jest napełnieniem tej pracy. I nie powiedziano, że duchowa praca – jest to rada, jak otrzymać wynagrodzenie. Czyli jest to jak wymiana, gdzie pracownik oddaje panu swoją pracę, a w zamian za to pan daje jemu opłatę. Jeżeli tak, to co oznaczają Tora i przykazania? Są to rady, sens których można wyjaśnić, że w wypadku, kiedy człowiek chce połączyć się właściwościami ze Stwórcą, wszystkie swoje wysiłki kieruje na to, żeby dostarczyć zadowolenie dla Stwórcy, a nie pracować na korzyść dla siebie. Człowiek rodzi się według swojej przyrody, jako niemogący uczynić czegokolwiek bez korzyści dla siebie, i kiedy chce wyjść poza granice swojej przyrody, on rozumie, że nie jest to w jego siłach, i wtedy człowiek szuka rad, jak osiągnąć pożądane.

Przyjmując pod uwagę, że ciało (życzenie otrzymywać) stwierdza, że świat idzie według reguły – kto czyni cokolwiek dla innego, otrzymuje wynagrodzenie, a tu, kiedy człowiek rozpoczyna pracować dla Stwórcy, a nie dla własnej wygody, ciało za każdym razem okazuje sprzeciw. Wychodzi, że człowiek za pomocą Tory i micwot odmawia się od wygody dla siebie, czyli nie pracuje na korzyść swojego ciała (życzenia otrzymać), więc jak ciało może dać jemu siłę dla duchowej pracy. I to jest podobne do tego, że człowiek pomaga temu, kto chce go zabić. I czyżby to była droga, którą idzie cały świat – pomagać zabójcy, który ciebie zabije? I tyle, ile ciało ma sił, ono będzie sprzeciwiać się. Dlatego kiedy człowiek mówi swojemu ciału: „Ja ciebie zabiję” – ono będzie sprzeciwiać się. Powiedział Dawid o tym: „I serce moje puste…, że zabił je zły początek” (jecer ra). I dlatego ciało człowieka sprzeciwia się ze wszystkich sił życzeniu człowieka pracować z zamiarem oddawania. I wtedy szuka człowiek rady, jak wyjść spod władzy egoizmu, który nazywa się życzeniem otrzymywać dla siebie. Tylko w tym wypadku, kiedy człowiek chce pracować z zamiarem oddawać, on potrzebuje rad, które zawarte są w sześciuset trzynastu przykazaniach (wskazówkach), jak wyjść spod władzy złego początku. I kiedy człowiek uczy się Tory, jak on powinien ustawić siebie na wykonanie przykazań, i wykonując je pomaga sobie wyjść spod władzy zła, będą u niego siły z zamiarem tylko na oddawanie, i wtedy ucząc się Tory chce on powrotu do pierwoźródła. I jak napisano: Powiedział Stwórca: „Stworzyłem Ja zły początek i stworzyłem Torę dla jego naprawienia”. I wychodzi, że Tora i przykazania, których on dotrzymuje, są wyłącznie jako rady.

I teraz, kiedy stał się człowiek godny altruistycznych życzeń (kelim), za pomocą Tory i przykazań, wie, co powinien czynić z ich dotrzymaniem, czyli on już nie potrzebuje ich jako rad. Znana jest reguła, że rady tylko pomagają przyjść do pożądanego celu, do którego sam dojść nie mógł. I wynika pytanie: Co to za cel, do którego on idzie? Odpowiedź jest prosta: Kiedy człowiek już nie pracuje na siebie, a dokładnie wie, zna cel, do którego pragnie dojść, kiedy przy pomocy rad on stał się godny wyjść spod władzy miłości do siebie, i teraz jego zadaniem jest – przyjść do zamysłu stworzenia, spełnić życzenie, którego celem jest nasłodzić stworzenie tym, co Stwórca przygotował dla nich. I wychodzi, że za pomocą sześciuset trzynastu rad przychodzi człowiek do zamysłu Stwórcy, do życzenia Stwórcy nasłodzić stworzenia, czyli napełnić światłem kli. O tym świecie, w świetle nasłodzenia, mówi się w księdze Zohar, o tym, że każde przykazanie niesie swoje szczególne światło. A przykazanie, jest to więź pomiędzy przyczyną i skutkiem w naszym świecie. I po tym, jak człowiek już doszedł do poziomu sześćset trzynaście rad, wtedy on otrzymuje sześćset trzynaście wkładów. A po tym istnieje w Torze inna kolejność, która nazywa się imiona Stwórcy, poziom, który nazywa się – światło Tory, Israel i Stwórca – są jedną całością.

Wychodzi, że w Torze i micwot jest wiele poziomów, lecz głównie są trzy:

  1. Lo liszma – kiedy Tora i micwot wykonywane są nie ze względu na Stwórcę.
  2. Liszma – kiedy każde działanie ukierunkowane na oddawanie dla Stwórcy.
  3. Poziom – kiedy staje się godny, to przechodzi do celu stworzenia nasłodzić stworzenia, i wtedy sześćset trzynaście przykazań dla niego jak sześćset trzynaście wkładów. Sześćset trzynaście rad – jest to, jak osiągnąć właściwość liszma (pracując na oddawanie), a sześćset trzynaście wkładów ma nazwę „otwarcie tajemnic Tory”.

Poziom liszma również jest podzielony na kilka:

  1. Uczący się Tory dla siebie jest to poziom, który nazywa się „Tora obraca się dla niego w śmiertelny jad”.
  2. Uczący się Tory, dlatego żeby go nazywali rabe.

I te dwa poziomy są tylko dla człowieka, nie dla Stwórcy.

  1. Żeby było u niego wynagrodzenie w tym świecie.
  2. Żeby było u niego wynagrodzenie w przyszłym świecie.

I te dwa poziomy wykonywane ze względu na Stwórcę. On chce, żeby Stwórca dał mu wynagrodzenie. A dwa poprzednie poziomy, wynagrodzenie, które on chce mieć, jest od ludzi podobnych do niego. Czyli uczy się, żeby przyjaciele nazywali go rabe – i wszystko to chce otrzymać od ludzi, lecz nie od Stwórcy.

Z wyżej powiedzianego można zrozumieć i wyjaśnić, o co pytaliśmy. Dlaczego stworzenie nazywa się ziemia (arec), jak napisano: „Na początku Stwórca stworzył niebo i ziemię”. Ziemia (arec) nazywa się malchut (wspólne życzenie otrzymać), ono takim było zamyślone. Lecz my mówiliśmy tylko o dwóch rzeczach: światło i kli (otrzymujący światło). Przecież światło, które niesie nasłodzenie, nazywa się niebiosa (szamaim), a wszystko otrzymujące je – ziemia (arec). Dlatego napisano: „Ziemia drży i spokojna”. I kiedy mówimy o duchowej pracy, należy wyjaśnić, że arec nazywa się życzeniem, czyli życzenie znajduje się u niego w sercu. Strach również znajduje się w sercu. Co to za strach? Wychodzi, że kli otrzymujące światło nazywa się arec i serce człowieka nazywa się arec, a cel stworzenia – nasłodzić stworzenie. I życzenie otrzymać nasłodzenie powinno objawić się w sercu człowieka, dlatego że jego serce nazywa się „życzenie otrzymać”. Lecz na życzenie otrzymać dla siebie było skrócenie i ukrycie, wyższe światło nie może wejść tam. I wtedy jak to jest możliwe, że cel stworzenia – nasłodzić stworzonych, a oni są życzeniem otrzymywać dla siebie. I to jest możliwe za pomocą Tory i przykazań, jak powiedziano: „Stworzyłem Ja zły początek i stworzyłem Torę dla jego naprawienia”, zajmujący się Torą i przykazaniami z zamiarem, że za ich pomocą staną się życzeniami oddawać. Lecz w tym jest taka właściwość jak strach, w tym sensie, że jest to przeciwko przyrodzie człowieka, i jeżeli tak, to powstaje strach przed niemożliwością uczynić wszystko dla zamiaru oddawać, przez co nie będzie mógł osiągnąć celu stworzenia, który powinien być otwarty przez stworzenia.

To oznacza, że są to dwa aspekty:

Możliwie, że nie będą mogli skierować nauki Tory, żeby pojawiło się u niego życzenie oddawać, dlatego że ciało jego uczyni wszystko co możliwe i nie da skierować Tory i przykazań, które on wykonuje, z zamiarem naprawić je. I żeby były u niego obce myśli: po co jemu dotrzymywać przykazań. I wszystko to z tego powodu, że ciało jest przeciwne duchowej pracy.

Lęk, że „Maase Bereszit” – zamiar Stwórcy nasłodzić stworzenia – zostanie anulowany i nie będzie kto miał otrzymywać nasłodzenia. A jeżeli tak, to nigdy nie zostanie spełniony zamysł Stwórcy. I jest to sens tego, że „ziemia drży” – czyli wspólne życzenie, jak również każde w oddzielności nazywa się arec, od imienia serca człowieka, które nazywa się życzenie (racion).

Z powiedzianego wcześniej można zrozumieć, co to za warunek, który postawił Stwórca przy stworzeniu stworzenia, że jeżeli Israel przyjmie Torę, to będzie istnieć. Czyli, że tylko wykonanie Tory w postaci naprawienia doprowadza do podobieństwa właściwości ze Stwórcą, i wtedy wszystkie nasłodzenia przygotowane przez Stwórcę objawią się stworzeniom, co było celem stworzenia.

Jednak, dlaczego właśnie w ziemi był lęk, a nie w niebiosach. Dlatego że lęk powstaje tylko w otrzymujących, gdy jest możliwe, że nie będą mogli otrzymać, a u światła, które nazywa się niebiosa (szamaim) Stwórcy, lęku nie ma, dlatego że on wie, że wszystko co chce Stwórca – będzie objawione. Czyli wszystkie lęki są tylko w stosunku do otrzymujących, którzy nazywani są arec. I należy wyjaśnić, że dzięki lękowi, że nie będzie możliwym stać się godnym życzenia oddawać – oni stali się godni za pomocą Tory, i dlatego „ziemia jest spokojna”.