Jest dane nam odczucie piękna w nikczemnych materialnych rzeczach, żeby dorastając, wiedzieć jak chronić naprawdę istotne, duchowe. Patrząc na dziecko bawiące się grą, którą rodzice kupili jemu, widzimy, że dopóki ona daje mu zadowolenie, on bawi się nią. Następnie dziecko wyrzuca lub świadomie psuje ją. I krzyku ojca, że on zapłacił wiele pieniędzy za tą zabawkę, i dlaczego ono ją psuje i wyrzuca, dziecko po prostu nie rozumie.
Lecz odrobinę podrastając ono zaczyna więcej rozumieć, ale jeszcze nie może zmusić siebie chronić niepotrzebne rzeczy, je coś w środku zmusza je zepsuć, gdyż już od malutkiego przyzwyczajone jest psuć niepotrzebne jemu teraz rzeczy.
Dorastając jeszcze więcej, on posiada już siłę samokontroli, nie wyrzucać rzeczy z domu, bez względu na to, że nie odczuwa ich potrzeby w tym momencie, do momentu aż nie przyjdzie do uświadomienia, że chociaż one są już mu niepotrzebne, nie warto ich psuć, przecież mogą z nich skorzystać małe dzieci. Czyli mogą je wykorzystać ludzie znajdujący się o jeden poziom niżej.
Jeżeliby nie te ćwiczenia, nawet będąc dorosłym, człowiek działałby dokładnie tak samo jak w dzieciństwie, na przykład nie odczuwając niezbędności płaszcza rzecz jasna porwałby go, lecz dzięki doświadczeniu on już wie, że z płaszcza może skorzystać człowiek niższy według poziomu socjalnego. On albo go sprzedaje biednemu, albo oddaje w prezencie, ale w żadnym wypadku go nie rwie. Z tego wszystkiego można wyciągnąć wniosek: Aby człowiek mógł chronić duchowość i wewnętrzne światło obłóczone w Torę, powinien przejść wszystkie te ćwiczenia w materialnych rzeczach, i tylko kończąc je, może otrzymać duchowe. Wskazują na to: „Człowiek grzeszy, jeżeli wszedł w niego duch głupoty”. Na co mędrcy powiedzieli: „Wyłącznie głupi traci to, co jemu dają”.