Usłyszałem podczas posiłku z okazji ukończenia części dziewiątej Zohar,
3 dnia Ijar, 9 maja 1951 r.

Troje uczestniczy w stworzeniu człowieka: Stwórca, ojciec i matka. I powiedział Baal ha Sulam, że istnieje czwarty uczestnik – to ziemia. Przecież jeśli nie żywi się człowiek owocami ziemi, to nie może istnieć. Ziemia (arec) oznacza malchut, i zazwyczaj uważa się, że są cztery stadia, które nazywają się: hochma, bina, tiferet i malchut.

Pokarmy, które otrzymuje człowiek od ziemi, podobne wyjaśnieniom, ponieważ dzięki pokarmom oddziela się łuska (klipot) od pożywienia. A w malchut istnieją dwa poziomy:

  1. świętość,
  2. stadium Lilit – nieczysta.

Dlatego, kiedy człowiek je i dokonuje pierwszego i ostatniego błogosławieństwa, tym on wyprowadza jedzenie spod władzy sitra achra. I ponieważ pokarm staje się krwią, a krew odnosi się do poziomu nefesz (dusza), to dusza jego uwalnia się od sitra achra i staje się neutralna. Kiedy zaś człowiek uczestniczy w świątecznej uczcie, stającej się przykazaniem, to pokarmy są uważane za święte, jeżeli spożywać je z prawidłowym zamiarem. Wychodzi, że pokarm przechodzi do krwi, a krew oznacza nefesz (duszę), i tak on osiąga Świętą Duszę. Oto dlaczego powstaje w człowieku jego zły początek (ecer ra) i zawsze daje do zrozumienia mu, że nie warto jeść na uczcie z przykazaniem, z mnóstwa przyczyn. I główna przyczyna jego niechęci brania udziału w nakazanej uczcie, właśnie w powiedzianym wyżej – przecież to część należąca do świętości.