Usłyszane w Tamuz, lipiec 1944 r.
Niezbędnym jest wiedzieć, że kiedy człowiek zaczyna wzrastać, życząc sobie osiągnąć stan, kiedy wszystkie jego działania będą ze względu na Stwórcę, zaczyna on doświadczać wzniesienia i upadki. I zdarza się, że upadki są tak wielkie, że rodzi się myśl, żeby uciec od Tory i przykazań, czyli przychodzą myśli, że on nie chce być podwładnym świętości. I wtedy człowiek powinien wierzyć, że w rzeczywistości wszystko jest odwrotnie, czyli to świętość unika go. I rzecz w tym, że jak tylko człowiek chce uczynić krzywdę świętości, ona wyprzedza go i oddala się od niego. I jeżeli człowiek wierzy w to i pokonuje stan, kiedy świętość opuszcza go, to ucieczka (barach) obraca się w błogosławieństwo (birech) Stwórcy, jak powiedziano: „Błogosławi Stwórca jego siłę, i zapragnij czynów rąk jego”.
„Ukrył się mój przyjaciel”. Na pierwszy rzut oka trudno pojąć, jak można powiedzieć, że Stwórca „ukrył się”. I trzeba powiedzieć, że wszystko jest zupełnie inaczej, niż to wyobraża sobie człowiek. Kiedy ucieka on od wykonania Tory i przykazań, i nie chce znajdować się pod władzą świętości – to oznacza, że świętość unika go. Jak tylko człowiek zapragnie uczynić krzywdę świętości, ona wyprzedza go i oddala się zanim on uczyni jej jakąkolwiek krzywdę. Dlatego jeżeli człowiek pokonuje ten stan, kiedy świętość unika go i naprawia swoje czyny, to ucieczka (barach) odwraca się w błogosławieństwo (birech) Stwórcy, co jest sensem powiedzianego „Błogosławi Stwórca jego siłę i zapragnij czynów rąk jego”.