Wyrzeźbiono na skrzyżalach testamentu.
„Czytaj nie „wyrzeźbiono” (harut), a „wola” (herut),
co oznacza – uwolnili się od anioła śmierci.”
Powiedziane powinno zostać wyjaśnione, gdyż nie jest zrozumiałe, w jaki sposób otrzymanie metodyki kabały uwalnia człowieka od śmierci? I oprócz tego, jak się stało, że po tym, jak otrzymując tą metodykę staliśmy się godni wiecznego ciała, nad którym nie panuje śmierć, wróciliśmy z powrotem i straciliśmy je? Czy to, co wieczne, może zniknąć?
Wolna wola
Żeby zrozumieć głębię wyrazu „wolność od anioła śmierci”, niezbędnym jest zrozumieć, co oznacza termin „wolność” w jego zwykłym ludzkim zrozumieniu. Przy ogólnym pojmowaniu, wolność można porównać z prawem przyrody, która przenika wszystkie strony życia. Przecież widzimy, że zwierzęta, które zostały przez nas złapane, umierają wówczas, kiedy pozbawiamy je wolności.
I jest to świadectwo tego, że Wyższe Sterowanie nie zgadza się ze zniewoleniem jakiegokolwiek stworzenia. I nieprzypadkowo ludzkość walczyła setki ostatnich lat, dopóki nie osiągnęła w określonym poziomie wolności osobowości.
Lecz w każdym wypadku nasze wyobrażenie o pojęciu, które wyraża słowo „wolność”, jest bardzo mgliste, i jeżeli zagłębimy się w wewnętrzny sens tego słowa, to z niego prawie nic nie pozostanie. Jeżeli żądasz wolności osobowości, powinieneś dopuścić obecność tej właściwości, która nazywa się „wolność” w każdej osobowości, czyli że ona może działać zgodnie ze swoim wyborem, w wolnym życzeniu.
Nasłodzenie i cierpienie
Jednak, jeżeli przeanalizować działania człowieka, zobaczymy, że wszystkie one są wymuszone i były dokonane z przymusu. I nie ma on żadnej możliwości wyboru. I jest on podobny w tym do gotującej się w garnku zupy, która nie ma żadnego wyboru i zobowiązana ugotować się. Przecież Wyższe Sterowanie umieściło całe życie pomiędzy dwoma ogniami: nasłodzeniem i cierpieniem. I u zwierząt nie ma żadnej woli wyboru – wybrać cierpienie lub odrzucić nasłodzenie. Cała przewaga człowieka nad zwierzęciem jest w tym, że człowiek jest zdolny widzieć oddalony cel, to znaczy zgodzić się teraz na cierpienie, wybierając nasłodzenie lub korzyść w przyszłości, które otrzyma za jakiś czas.
Lecz w rzeczywistości nie ma u niego niczego oprócz obliczenia, które na pierwszy rzut oka jest komercyjne. Czyli rozważając przyszłe nasłodzenie lub korzyść, znajduje w nich tak dużą przewagę nad cierpieniem, że zgadza się przeżyć to teraz. I istota wszystkiego jest w różnicy – kiedy wyeliminujesz cierpienie z oczekiwanego nasłodzenia, otrzymujesz określoną resztę.
Przecież dążenie jest zawsze do nasłodzenia. Lecz czasem się zdarza, że cierpią, czyli porównując osiągnięte nasłodzenie z przeżytym cierpieniem, nie znajdują przewidywanej „reszty”. I pozostają w stratach, jak to bywa u handlowców.
Z tego wynika, że nie ma różnicy pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem, a jeżeli tak, to nie istnieje wolny, rozumny wybór. Po prostu przyciągająca siła ciągnie nas do nasłodzenia, które to przez przypadek wynika w tej lub innej formie, i odgania nas od cierpienia. Za pomocą tych dwóch sił Wyższe Sterowanie prowadzi wszystkich tam, gdzie zechce, w ogóle nikogo o nic nie pytając.
Co więcej, nawet określenie charakteru nasłodzenia i wygody odbywa się nie z własnego wyboru i wolnym życzeniem indywiduum, a zgodnie z życzeniami innych, kiedy to oni chcą, a nie on.
Na przykład ja siedzę, ubieram się, mówię, jem – wszystko to nie dlatego, że ja chcę siedzieć lub tak ubierać się, mówić lub jeść, a dlatego, że inni tego chcą, żebym ja siedział ubierał się, mówił lub jadł w ten oto sposób. Wszystko odbywa się zgodnie z życzeniami i smakami społeczeństwa, a nie z moim wolnym życzeniem. Co więcej, we wszystkim, co czynię, podporządkowuję się większości wbrew swojemu życzeniu. Przecież jest mi wygodniej zachowywać się bardzo prosto, niczym nie obciążając siebie, lecz wszystkie moje ruchy są zakute łańcuchami smaków i manier innych, czyli społeczeństwa.
A jeżeli tak, to powiedz mi: gdzie jest moja wola życzenia? A z drugiej strony, jeżeli przypuśćmy, że nie ma woli życzenia, więc każdy z nas jest niczym innym jak swego rodzaju maszyną, stworzoną i działającą według wskazania Wyższych sił, zmuszających ją pracować akurat w ten oto sposób. Znaczy to, że każdy z nas jest w więzieniu Wyższego Sterowania, które to za pomocą dwóch nadzorujących sił: nasłodzenia i cierpienia, ciągną i podpychają nas do swojego życzenia, tam gdzie chcą. Tak, że w ogóle nie ma żadnego „ja” w tym świecie, ponieważ nie ma tutaj w ogóle mającego prawo i posiadającego chociaż jakąkolwiek samodzielność.
Nie jestem panem swojego działania i czynię nie dlatego, że chcę uczynić, a dlatego że tak na mnie działają, zmuszając bez udziału mojej świadomości. Jeżeli tak, to wychodzi, że pomija go i wynagrodzenie, i kara.
I cel tego wszystkiego jest niezrozumiały nie tylko ludziom religijnym, wierzącym w Sterowanie Stwórcy, którzy to nie ze swojej woli wierzą w Niego i opierają się na Nim licząc, że jest w tym porządku dobry i pożądany cel. Ta rzecz jest jeszcze bardziej dziwna dla wierzących w przyrodę. Przecież zgodnie z powiedzianym, każdy z nas jest zakuty w łańcuchy ślepej przyrody, która nie ma ani rozumu, ani obliczenia. A my, istoty rozumne i wybrane, staliśmy się zabawką w rękach przyrody, prowadzącej nas okłamanym szlakiem. I kto wie dokąd?
Prawo przyczynowo-skutkowego połączenia
Warto poświęcić czas na to, żeby zrozumieć tak ważną rzecz – jak my istniejemy w świecie z punktu widzenia naszego „ja”, kiedy to każdy z nas odczuwa siebie odrębnym światem, działającym samodzielnie, zupełnie niezależnym od zewnętrznych, obcych, nieznanych nam sił, jak przejawia się w stosunku do nas ta istota?
W rzeczywistości istnieje ogólne połączenie pomiędzy wszystkimi częściami znajdującej się przed nami rzeczywistości, istniejącej zgodnie z prawem przyczynowo-skutkowego połączenia, i rozwijającej się zgodnie z przyczyną i skutkiem. I jest to prawdziwe jak dla całości, tak i dla każdej części w odrębności. Czyli w każdym stworzeniu tego świata, we wszystkich czterech rodzajach: nieżywej, roślinnej, zwierzęcej, mówiącej – działa prawo przyczyno skutkowego połączenia, w granicach przyczyny i skutku.
Co więcej, nawet każda indywidualna forma własnego zachowania, na której to stworzenie opiera każdą chwilę swojego istnienia w tym świecie, określa się poprzednim faktorem, wymuszającym zachowanie zmieniać się właśnie tak, a nie inaczej. I jest to zrozumiałe i jasne dla każdego, kto spojrzy na porządek działania wszystkich rzeczy w przyrodzie z naukowego punktu widzenia, bez osobistego wtrącania. Więc powinniśmy zbadać przedmiot, żeby móc obejrzeć go ze wszystkich stron.
Cztery faktory
Wiedz, że każde objawienie, działające w stworzeniach tego świata (to trzeba zrozumieć), nie wynikło „z niczego” (jesz me ain). Odwrotnie, wszystko wynikło jak „istniejące z istniejącego” (jesz mi jesz). Czyli z realnej istoty, która to zmieniła swoją poprzednią formę i obłóczyła się w nową formę.
I dlatego trzeba zrozumieć, że przy każdym stworzeniu w tym świecie wspólnie istnieją cztery faktory, które tworzą i określają stworzenie, i nazywane one są:
- osnowa;
- przyczynowo – skutkowe połączenia, które mają odniesienie do właściwości osnowy, które nie są zmienne;
- jej wewnętrzne przyczynowo – skutkowe połączenia, które zmieniają się pod oddziaływaniem zewnętrznych sił;
- przyczynowo – skutkowe połączenia zewnętrznych faktorów, działających na nią z zewnątrz.
Obejrzyjmy każdy z nich oddzielnie.
Faktor pierwszy: Osnowa, pierwotny materiał
Osnowa, co oznacza pierwotny materiał, który odnosi się do tego stworzenia, ponieważ „nie ma nic nowego po słońcem”. I wszystkie nowe objawienia w naszym świecie nie wynikają „z niczego”, a wynikają wyłącznie jako „istniejące z istniejącego” (jesz mi jesz), wówczas kiedy jakaś istota traci swoją poprzednią formę i przyjmuje inną formę, różniącą się od poprzedniej. I teraz istota, która straciła poprzednią formę, nazywa się osnową i ukryta w niej jest siła, która otworzy się w przyszłości i zamanifestuje się w końcowej formie tej istoty, i dlatego uważa się to za główny faktor działający na nią.
Faktor drugi: Przyczyna i skutek jako takie
Ten porządek przyczyny i skutku odnosi się do właściwości osnowy i on jest niezmienny. Na przykład, zgnicie pszenicy w ziemi obraca ją w roślinę, przecież ten rozpadający się stan nazywa się osnową. W ten sposób trzeba zrozumieć, że istota tej pszenicy, która zmieniła swoją poprzednią formę, czyli formę pszenicy, i tego że przyjęła nową formę w porównaniu do rozpadającej się pszenicy, jest ziarnem, które nazywa się osnową, wolną od jakiejkolwiek formy. I po tym, jak zgniła w ziemi, stała się przydatną dla przyjęcia innej formy, czyli formy pszenicy, zdolnej do wzrostu i wyjścia z osnowy, która jest nasieniem.
I wszystkim wiadomo, że ta osnowa nigdy nie przyjmie formy innych roślin, na przykład owsa, a wyłącznie według podobieństwa formy, która była przed nią, która teraz została utracona, czyli formę pszenicy. I bez względu na to, że są określone zmiany w ilości i jakości (w poprzedniej formie było wyłącznie jedno ziarno pszenicy, a teraz jest ich dziesięć), i w pięknie, i w smaku, jednak w osnowie formy pszenicy nie ma żadnych zmian.
W tym jest widoczny porządek przyczyny i skutku, który ma odniesienie do właściwości samej osnowy, która to nigdy nie zmienia się, tak, że pszenica nigdy nie stanie się innym chlebowym ziarnem. I to jest drugi faktor.
Faktor trzeci: Wewnętrzna przyczyna i skutek
Jest to wewnętrzny porządek przyczynowo-skutkowych połączeń osnowy, które się zmieniają pod oddziaływaniem zewnętrznych sił otaczającego środowiska, z którym ona ma styczność. To oznacza, że z jednego ziarna pszenicy, które zgniło w ziemi, objawia się wiele pysznych ziaren, czasami jeszcze lepszych i większych w jakości od tego, co zostało zasiane.
Przecież tu obowiązkowo jest dopełnienie, wywołane oddziaływaniem faktorów uczestniczących w procesie i przyłączonych do siły, która jest ukryta w otaczającym środowisku, czyli do osnowy. Na skutek tego odbywają się wszystkie te jakościowe i ilościowe zmiany, których w ogóle nie było w poprzedniej formie pszenicy. I te faktory: sole i minerały, znajdujące się w ziemi, deszcz, słońce, które oddziaływały na nią tym, że oddzieliły swoje siły i przyłączyły je do ukrytej siły samej osnowy, co zgodnie z prawem przyczyny i skutku doprowadziło do powielenia ilościowych i jakościowych zmian tego nowego stworzenia.
I trzeba zrozumieć, że ten trzeci faktor łączy się z osnową na jej wewnętrznym poziomie, gdyż ukryta w osnowie siła kontroluje je tak, że w końcu wszystkie te zmiany mają odniesienie do rodzaju pszenicy, a nie do czegoś innego.
I dlatego określamy je jako wewnętrzne faktory, oddzielając od faktorów drugiej grupy, które to zgodnie z swoim określeniem są niezmienne, wówczas kiedy trzeci faktor zmienia się ilościowo i jakościowo.
Faktor czwarty: Przyczyna i skutek przy oddziaływaniu obcych faktorów
Jest to porządek przyczyny i skutku przy oddziaływaniu zewnętrznych faktorów, czyli faktorów, które działają z zewnątrz. One nie działają na pszenicę wprost, jak deszcz lub słońce, a są dla niej dodatkowymi faktorami, jak obecni na tym samym odcinku sąsiedzi lub takie zewnętrzne zmieniające się zjawiska jak grad lub wiatr.
W ten sposób widzimy, że cztery faktory są połączone w pszenicy w ciągu całego wzrostu. I każdy stan, który pszenica przechodzi w tym czasie, jest spowodowany tymi czterema faktorami, czyli nimi są określane i ilościowe, i jakościowe charakterystyki stanu. I podobnie, jak w opisanym przypadku z pszenicą, to prawo działa we wszystkich rodzajach jakichkolwiek nowych tworów w tym świecie i ma odniesienie nawet w stosunku do myśli i wiedzy.
Na przykład, jeżeli przeanalizować jakikolwiek stan wykształcenia człowieka: wierzącego lub ateisty, ultra religijnego lub umiarkowanie religijnego, wtedy zrozumiemy, że ten stan człowieka wynikł i był określony tymi samymi czterema faktorami.
Dziedziczne faktory
Faktor pierwszy – jest to osnowa, czyli jego pierwotny materiał. Ponieważ człowiek został stworzony jako „istniejące z istniejącego”, czyli z samego serca rodzących go, to zgodnie z tym, w pewnym sensie, jest jakby ich kopią, która jest przedrukowana z książki w książkę. Czyli prawie wszystko, co było przyjęte i osiągnięte przez ojców i praojców, również przechodzi do niego i odbija się w nim.
Jednak różnica jest w tym, że odbywa się utrata formy, podobnie jak z posianą pszenicą, która staje się przydatna do pojawienia się nowego nasiona wyłącznie po tym, jak zgniła i utraciła poprzednią formę. Tak samo w kropli nasienia, z którego rodzi się człowiek, nie ma w nim niczego innego oprócz formy ojca, oprócz tych ukrytych sił.
I ta wiedza, która była u ojca, u syna staje się fundamentalnymi skłonnościami i nazywana jest instynktami lub przyzwyczajeniami, korzystając z których on nawet nie wie, dlaczego on to czyni, przecież są to ukryte siły, które dostał w spadku od ojca. Jednak nie tylko materialne nabytki dostaje w spadku, lecz również i duchowe, i całą wiedzę, która sprzyjała tym nabytkom, również jest naśladowana w spadku, przechodząc z pokolenia w pokolenie.
W ten sposób są formowane i przejawiane różne skłonności, które widzimy w ludziach. Na przykład: skłonność wierzyć lub nie wierzyć, skłonność zadowalać się materialnym życiem lub pragnienie do wiedzy, nienawiść do życia, kiedy to nie ma do niego życzenia, skąpstwo, duma lub wstydliwość.
Wszystkie te przejawienia w ludziach nie są ich własnymi nabytkami, a wyłącznie prostym naśladowaniem, po części otrzymanym od ojców i praojców. Jak wiadomo, w mózgu człowieka jest szczególna część, która odpowiada za naśladowanie, która nazywa się „móżdżek” lub podświadomość, w której objawiają się wszystkie te skłonności.
Jednak ponieważ wiedza naszych ojców, będąca plonem ich doświadczenia, u syna staje się po prostu skłonnością, podobnie do posianej pszenicy, która utraciła poprzednią formę i stała się czystą siłą, ukrywającą się w niej, która zdolna teraz otrzymać nową formę, co w naszym wypadku odpowiada skłonnościom zdolnym nabyć formę wiedzy. Jest to materiał pierwotny – główny pierwszy faktor, który nazywany jest osnową, i w którym skupione są wszystkie siły szczególnych skłonności, które zostały przybrane od rodziców, oficjalnie nazywane naśladowaniem.
I wiedz, że pośród tego naśladowania są również i odwrotne przejawienia, czyli odwrotne od tych, jakie były u ojca. I dlatego mówią, że wszystko to, co było ukryte w sercu ojca, otwarcie objawia się u syna.
Sens w tym, że osnowa traci poprzednią formę, żeby zanurzyć
się w nową, i dlatego jest bliska do przeciwnej formy wiedzy ojców, jak
pszenica, która zgniła w ziemi, tracąc całą swoją formę pszenicy. A razem z
tym, zależy od pozostałych trzech faktorów.
Wpływ otoczenia
Faktor drugi – jest to prosty porządek przyczyny i skutku, który ma odniesienie do własnych jakości osnowy, która jest niezmienna. Wyjaśnić można to na opisanym powyżej przykładzie z ziarnem pszenicy, które to rozpada się znajdując się w ziemi. Otaczające środowisko, w którym znajduje się osnowa, jest to: ziemia, sole, deszcz, powietrze i słońce. Ono długi czas stopniowo oddziałuje na ziarno, zgodnie z porządkiem przyczyny i skutku, zmieniając stan zastany, dopóki ziarno nie dojdzie do określonego stanu. I wówczas osnowa powraca do swojej pierwotnej formy, czyli do formy ziarna pszenicy, lecz ze zmianą jakościową i ilościową. Osnowa jest niezmienna, tak że z pszenicy nigdy nie wyrośnie owies lub inny rodzaj ziarna, chociaż niektóre jej części zmieniają się jak ilościowo (na przykład z jednego ziarna wyrasta dziesięć lub dwadzieścia ziaren), tak i jakościowo (jakość może być lepsza lub gorsza od poprzedniej formy pszenicy).
W ten sposób człowiek, jak osnowa, znajduje się w otaczającym środowisku, czyli społeczeństwie. I on jest całkowicie narażony na jego oddziaływanie, podobnie jak pszenica narażona jest na oddziaływanie otaczającego ją środowiska. Przecież osnowa – to wyłącznie surowiec, który, ciągle połączony z zewnętrznym środowiskiem i społeczeństwem, przechodzi stopniowe zmiany, przechodząc od stanu do stanu, zgodnie z prawem przyczyny i skutku.
W tym czasie zmieniają się skłonności, które zawarte są w osnowie, nabierając formę wiedzy. Jeżeli otrzymał w spadku skłonności do skąpstwa, to wówczas jakby rośnie, tworzy dla siebie mądre wytłumaczenia, które pozwalają mu przejść do prawidłowego wniosku, że dla człowieka dobrze być skąpym. I wiadomo, że bez względu na to, że jego ojciec był bardzo szczodry, on może dostać od niego przeciwną jakość – skąpstwo, dlatego że przeciwne przekazuje się w spadku podobnie jak istniejące.
A ten, kto dostał w spadku od przodków skłonności do wolno myślenia, tworzy dla siebie osnowę, która pozwala wnioskować, że dobrze dla człowieka być wolnym. Lecz skąd on bierze te wnioski i analogie? Wszystko to on nieświadomie bierze z otoczenia, które wpływa na jego zdanie stopniowymi zmianami od przyczyny do skutku.
W ten sposób człowiek myśli, że są to jego własne odkrycia, do których on doszedł drogą wolnej nauki, jednak i tutaj podobnie jak z ziarnem pszenicy jest jedna niezmienna część, która nazywa się osnową, czyli w końcu u niego pozostają naśladowane skłonności, które objawiają się w nim tak samo, jak i u jego przodków. Nazywa się to drugim faktorem.
Przyzwyczajenie staje się drugą naturą
Trzeci faktor – to jest to, co zgodnie z prawem przyczyny i skutku bezpośrednio działa na osnowę i zmienia ją. W ten sposób naśladowane skłonności człowieka, pod oddziaływaniem otaczającego środowiska, stają się jego naturą, i dlatego działają w tych kierunkach, które określane uświadomieniem. Na przykład u skąpego skłonność do skąpstwa, pod oddziaływaniem otaczającego środowiska, staje się uświadomiona.
I wtedy on zaczyna bronić siebie tym, że odmawia się od określonej miary skąpstwa, żeby nie istnieć w lęku, że od tego wpadnie w zależność od otoczenia. W ten sposób, wiele z tego, co zostało przyjęte w spadku od przodków, zmienia się na lepsze i czasami udaje się absolutnie pozbyć niepożądanych skłonności. I wszystko to dzięki przyzwyczajeniu, pozytywne oddziaływanie którego staje się jego druga naturą.
W tym jest przewaga siły człowieka nad siłą roślinnego poziomu, ponieważ pszenica nie jest w stanie zmienić się całkowicie, a jak powiedziano wyżej wyłącznie cząstkowo, wówczas jak u człowieka jest możliwość zmieniać się pod wpływem otaczających faktorów przyczyny i skutku, nawet w ogólnych zarysach, czyli całkowicie zmienić skłonności i wykorzenić je, obracając w przeciwne.
Zewnętrzne faktory
Czwarty faktor – jest to „nie do końca zewnętrzny faktor”, zgodnie z prawem przyczyny i skutku oddziałujący na osnowę z zewnątrz. To znaczy są to te faktory, które nie maja żadnego powiązania z rozwojem osnowy i wpływają na nią nie wprost, a pośrednio. Na przykład materialny stan, niepokojąca lub spokojna atmosfera wokoło, itd., czyli to, co ma swój stopniowy i powolny porządek przyczynowo-skutkowych stanów, wywołujących zmianę w świadomości człowieka w lepszą lub gorszą stronę.
W ten sposób opisałem cztery naturalne faktory, i cały nasz rozum, każda nasza myśl jest niczym innym, jak wyłącznie ich pochodną. I nawet jeśli człowiek będzie spędzać dni na badaniach, nic nie może dodać lub zmienić z tego, co pokazano mu poprzez te cztery faktory.
I każdy dodatek, który tylko może znaleźć, będzie wyłącznie ilościowym określeniem rozumu, podczas gdy jakościowo tu nie ma co dodać. Przecież one przymusowo określają nasz charakter i formę myślenia, absolutnie nie licząc się z naszym zdaniem. W ten sposób znajdujemy się pod władzą tych czterech faktorów podobnie jak glina w rękach murarza.
Wolność wyboru
Jednak, kiedy obejrzymy te cztery faktory, zobaczymy, że bez względu na to, że nasze siły są za słabe do tego, żeby sprzeciwić się pierwszemu faktorowi, który nazywa się osnową, pozostaje nam możliwość wolnego wyboru obronić się od wpływu pozostałych trzech faktorów, pod oddziaływaniem których cząstkowo zmienia się osnowa, czasami nawet w większej części. I wszystko to siłą przyzwyczajenia, które stało się drugą naturą.
Otoczenie jako faktor
I ochrona ta jest zawarta w tym, że zawsze możemy dodać coś przy wyborze naszego otoczenia, którym są nasi przyjaciele, książki, nauczyciele, itd. Podobne to jest do tego, jak człowiek otrzymuje od ojca pole pszenicy, na którym będzie mógł z niewielkiej ilości ziarna wyhodować wiele pszenicy, wyłącznie dzięki wyborowi otoczenia dla jej osnowy, czyli żyznej ziemi, w której to są wszystkie sole i niezbędne minerały w dostatku dające pszenicy wszystko to, co jest niezbędne, i również środki polepszenia warunków środowiska, żeby uczynić go przydatnym do wzrostu roślin. Rozumny pomyśli, wybierze najlepsze warunki i otrzyma błogosławienie. A głupiec weźmie to, co będzie pod ręką, i dlatego jego czyn będzie upadkiem, a nie błogosławieństwem.
Przecież cała korzyść zależy od wyboru środowiska dla ziarna pszenicy, a po zasianiu w wybranym miejscu, końcowa forma pszenicy określona jest tym, co zdolne dać jej środowisko.
Podobnie jest z tym, co omawiamy. Prawdę mówiąc, nie ma w życzeniu innej wolności, jak wchłonąć w siebie oddziaływanie wszystkich wspomnianych czterech faktorów, czyniąc i myśląc w ten sposób, jak one proponują, i nie mając siły zaprzeczyć lub cokolwiek z nimi zmienić, jak to było w przykładzie z pszenicą, którą to już zasiali w określonym środowisku.
Jednak od samego początku istnieje wola życzenia wybrać środowisko z takich książek i nauczycieli, które to sprowokują u niego dobre myśli. I jeśli nie uczyni tego, a będzie gotów wejść w każde przypadkowe środowisko i czytać każdą przypadkową książkę, to rzecz jasna trafi w nieodpowiednie środowisko i będzie tracić czas na czytanie bezsensownych książek, których jest więcej, i są one dla niego o wiele przyjemniejsze, na skutek czego jego wykształcenie stanie się nieprzydatne, co doprowadzi do grzechu i złego czynu.
I rzecz jasna, karę on poniesie nie za złe czyny i myśli, co do których on nie miał wyboru, a za to, że nie wybrał właściwego otoczenia, gdyż w tym zawsze jest możliwość wyboru.
Dlatego ten, kto przykłada wysiłki w swoim życiu i za każdym razem wybiera lepsze środowisko, jest godny pochwały i nagrody. Lecz i tutaj nie za jego dobre czyny i myśli, przymusowo wynikające u niego bez żadnego wyboru z jego strony, a za staranne wybranie za każdym razem dobrego otoczenia, które to prowokuje pojawienie u niego tych myśli i czynów. Jak powiedział Raw Joszua Ben Parchija: „Uczyń sobie rawa i kup sobie przyjaciela”.
Niezbędność wyboru dobrego otoczenia
I trzeba zrozumieć powiedziane przez Rabi Josi Ben Kicma w odpowiedzi na propozycję jakiegoś człowieka, który poprosił go, aby ten przyjechał żyć w tym miejscu, gdzie żył on sam, proponując mu za to tysiące złotych dinarów. I odpowiedział jemu Rabi Josi Ben Kicma: „Nawet jeżeli dasz mi całe srebro i złoto, i wszystkie drogie kamienie i perły całego świata, ja nie będę mieszkać nigdzie, oprócz miejsca, gdzie uczą kabały”.
Na pierwszy rzut oka te słowa wydają się bardzo wysokimi dla naszego prostego zrozumienia. Przecież, jak mógł on odmówić tysiąca złotych dinarów dla takiej małości i nie zechciał zamieszkać w mieście, gdzie nie uczą kabały, wtenczas jak sam był znającym i wielkim mędrcem, i nie musiał się uczyć u nikogo? Wielkie cudo.
Jednak istota powiedzianego bardzo prosta i dostojna tego, żeby zamieszkać w każdym z nas. Bez względu na to, że u każdego z nas jest „swoja osnowa”, w rzeczywistości jej siły zawsze przejawiają się pod oddziaływaniem otoczenia, w którym ona się znajduje, jak w przypadku z pszenicą zasianą w ziemi. Siły założone w niej realnie przejawiają się wyłącznie pod wpływem środowiska: ziemi, deszczu i słońca. Dlatego Rabi Josi Ben Kicma dobrze ocenił, że jeżeli pozostawi swoje sprzyjające otoczenie, które wybrał, i przyjdzie w otoczenie przynoszące szkody i krzywdy, czyli w miasto, w którym nie ma uczących kabały, wówczas on nie tylko utraci swoją poprzednia mądrość – wszystkie ukryte w jego osnowie siły natychmiast przestaną realnie przejawiać się i pozostaną nieodkrytymi. Ponieważ nie będzie u nich odpowiedniego otoczenia, żeby on mógł je uruchomić i obrócić z sił potencjalnych w siły działające. I jak powiedziano wyżej, wyłącznie wyborem otoczenia określa się władza człowieka nad sobą, za którą on jest godny wynagrodzenia lub kary.
Dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że taki mędrzec jak Rabi Josi Ben Kicma wybrał dobrze i zaniechał złego. I nie idąc za materialnymi rzeczami i pojęciami, jak powiedziano w końcu: „Po śmierci nie pozostają z człowiekiem ani pieniądze, ani złoto, ani drogie kamienie, ani perły, a wyłącznie naprawione i dobre uczynki”. W tym miejscu ostrzegają mędrcy: „Uczyń sobie rawa i kup sobie przyjaciela”. I jak wiadomo, również ma znaczenie wybór książek.
Ponieważ wyłącznie wybór otoczenia może doprowadzić do powodzenia lub upadku człowieka. Lecz po tym, jak otoczenie zostało wybrane, on jest mu całkowicie oddany.
Władza rozumu nad ciałem
Wiadome jest zdanie współczesnych naukowców, którzy po tym, jak obejrzeli wyżej wspomniany przykład, zobaczyli, że rozum człowieka jest niczym innym jak płodem wyrośniętym z życiowych sytuacji, i doszli do wniosku, że rozum nie ma żadnej władzy nad ciałem. Życiowe zdarzenia zapisane są w materialnych komórkach mózgu – właśnie to panuje i doprowadza człowieka do działania. A rozum człowieka jest podobny do lustra, które przyjmuje formy tego, co przed nim się znajduje. I bez względu na to, że to lustro jest nosicielem tych form, ono w żaden sposób nie może wpłynąć na to, co odbija się w nim.
Podobnie i rozum, bez względu na to, że zdarzenia w życiu, we wszystkich swoich przyczynowo – skutkowych stosunkach, zapieczętowane i znane jemu, sam w sobie nie ma w ogóle władzy nad ciałem. Takiej władzy, żeby mógł wprowadzić go w ruch, zbliżać ciało do korzystnego i oddalać od szkodliwego, dlatego że materialne i duchowe absolutnie dalekie jeden od drugiego. I nigdy nie będzie stworzonego żadnego połączenia pomiędzy nimi w ten sposób, żeby duchowy rozum mógł doprowadzać do działania i oddziaływać na ciało, które jest materialne. I opisane jest to wzdłuż i wszerz.
Jednak tam, gdzie jest ostrość umysłu, tam jest i błąd, gdyż wyobraźnia w człowieku również korzysta z rozumu, podobnie jak oczy z mikroskopu, które to bez mikroskopu nie widzą niczego szkodliwego z powodu jego małych rozmiarów. Jednak po tym, jak za pomocą mikroskopu zobaczy szkodliwe jemu stworzenie, człowiek oddala się od tego.
W ten sposób, mikroskop pozwala człowiekowi uniknąć szkody i krzywdy, a nie odczucia, ponieważ szkodnik nie jest odczuwalny. I z tego punktu widzenia rozum rzeczywiście całkowicie panuje nad ciałem człowieka, pozwalając uniknąć złego i zbliżyć się do dobrego. Czyli tam, gdzie możliwości ciała są niewielkie i nie jest w stanie rozpoznać krzywdy lub korzyści, wynika niezbędność w rozumie.
Co więcej, na miarę tego, jak człowiek rozumie, że rozum – jest to objawienie życiowego doświadczenia, jest zdolny przyjąć mądrość i rozum człowieka, któremu wierzy, doprowadzając to do rangi prawa, bez względu na to, że jego własne doświadczenie życiowe jest niewystarczające dla otrzymania takiej mądrości. Podobne jest to do tego, jak człowiek pyta lekarza, słucha go i wykonuje jego rady, bez względu na to, że nic nie rozumie swoim rozumem. W ten sposób on korzysta z rozumu innych, co pomaga nie mniej od jego własnego rozumu.
Jak wyjaśniliśmy wcześniej, istnieją dwie drogi sterowania, które gwarantują człowiekowi, że on osiągnie piękny cel:
- droga cierpienia;
- droga kabały.
Cała jasność drogi kabały wychodzi z tego, ponieważ cała wyraźna rozumność objawiła się i stała się znana po długim łańcuszku życiowych zdarzeń kabalistów, a człowiek przychodzi i korzysta z tego w pełnej mierze, i ma z tego korzyść, tak jakby rozum ten był skutkiem jego życiowego doświadczenia.
I w ten sposób widzimy, że ten człowiek jest pozbawiony ciężkiego życiowego doświadczenia, które to byłby zobowiązany nabyć, dopóki nie rozwinie się w nim samym zdrowy rozsądek. A jeżeli tak, to w ten sposób uwalnia się od cierpienia i zyskuje na czasie.
I można to porównać z chorym, który nie chce słuchać rad lekarza do tej pory, dopóki sam nie zrozumie, w jaki sposób jemu ta rada może pomóc wyleczyć się, i dlatego sam zaczyna uczyć się medycyny. Lecz on może umrzeć od choroby, zanim zdąży wyuczyć się całej medycyny.
Taka jest droga cierpienia w porównaniu do drogi kabały. Ten, kto nie wierzy w mądrość, którą to kabaliści radzą mu przyjąć bez szczegółowego zrozumienia, powinien sam dojść do niej, i uczynić to może wyłącznie włączeniem siebie w łańcuszek przyczynowo – skutkowych życiowych przeszkód, wówczas jak jest doświadczenie znacznie przyspieszające proces, który pozwala rozwinąć odczucie i uświadomienie zła, jak to było już objaśnione wcześniej, nie z braku własnego wyboru, a na skutek wysiłku w wyborze właściwego otoczenia, które doprowadzi do pojawienia się prawidłowych myśli i czynów.
Wola indywiduum
Doszliśmy teraz do dokładnego zrozumienia sensu woli indywiduum, o której mowa może być wyłącznie w stosunku do pierwszego faktora – osnowy, która jest pierwotnym materiałem każdego człowieka. A są to różnego rodzaju skłonności, które otrzymujemy od naszych ojców i praojców, i którymi jeden człowiek różni się od drugiego.
Przecież bez względu na to, że tysiące ludzi mieszka w jednym środowisku i narażeni są na jednakowe oddziaływanie trzech faktorów, praktycznie nie jest możliwym znaleźć pośród nich dwie osoby z jednakowymi skłonnościami. A to dlatego, że w każdym jest założona szczególna, charakterystyczna wyłącznie dla niego osnowa. Można to porównać z osnową pszenicy, która bez względu na to, że mocno się zmienia pod oddziaływaniem pozostałych trzech faktorów, tak czy inaczej utrzymuje wygląd i rodzaj poprzedniej pszenicy, i nigdy nie zostaje odwrócona w inny rodzaj.
Ogólna forma początkowych danych nie znika
Każda osnowa, zmieniając swoją pierwotną formę początkowych danych i pod oddziaływaniem trzech faktorów, które wpływają na nią, znacznie zmieniają ją, nabywa nową formę, jednak ona nie traci ogólnej formy początkowych danych. I dlatego człowiek nigdy nie będzie mógł nabyć wyglądu innego człowieka, podobnie do tego, jak jęczmień nigdy nie będzie podobny do pszenicy. Przecież każda osnowa przedstawia sobą długi łańcuszek kilkuset pokoleń i utrzymuje w sobie wiedzę wszystkich tych pokoleń. Po prostu one nie przejawiają się w niej w tej formie, w której istniały u przodków, czyli w formie wiedzy, a obecne są w postaci wolnej od formy. I dlatego znajdują się one w niej w postaci zwykłych sił, które nazywane są skłonnościami i instynktami, bez uświadomienia tego, dlaczego wszystko odbywa się właśnie tak. I zgodnie z tym, nie może być w świecie dwóch ludzi z jednakowymi właściwościami.
Niezbędność ochrony wolności osobowości
I wiedz, że wszystko to jest rzeczywistą własnością każdego indywiduum, którą zabroniono zmieniać lub krzywdzić, ponieważ wszystkie te skłonności, które zawarte są w osnowie, powinny objawić się i otrzymać formę wiedzy, kiedy to indywiduum wyrośnie i otrzyma świadomość, jak było objaśnione wyżej. I siła prawa rozwoju, panująca w całym łańcuszku, zawsze popycha do przodu, jak powiedziano w artykule „Pokój”. Z tego wynika, że końcówka każdej skłonności jest w tym, żeby obrócić się w bardzo wysoką i ważną wiedzę.
W ten sposób ten, kto niszczy jakąkolwiek skłonność indywiduum, sprzyja zniknięciu ze świata tego niepowtarzalnego i wysokiego poziomu wiedzy, która to powinna się przejawić w końcu łańcuszka, dlatego ta skłonność nigdy więcej nie objawi się w świecie i w żadnym innym ciele oprócz tego, w którym była.
I trzeba zrozumieć, że wówczas, kiedy jakakolwiek skłonność zmienia się, otrzymując formę wiedzy, więcej nie można w niej rozpoznać różnicy pomiędzy dobrem i złem. Ponieważ ta różnica uświadamiana jest wyłącznie podczas jej istnienia w skłonnościach lub w niepełnej wiedzy. I w żadnym wypadku, nawet na najmniejszym poziomie, nie można rozpoznać jej, kiedy to skłonności nabierają formę rzeczywistej wiedzy.
W ten sposób staje się nam zrozumiała wielkość krzywdy, którą przynoszą te narodowości, które narzucają swoje panowanie mniejszości, ograniczając ich wolność i nie pozwalając im kontynuować życia zgodnie ze swoimi skłonnościami, które to dostali w spadku od przodków. I uważani oni są jako zabójcy dusz.
I nawet niereligijni i niewierzący w ukierunkowane sterowanie ludzi z naturalnego układu rzeczy mogą zrozumieć niezbędność ochrony wolności osobowości. Widzimy, że te narody, które niszczone są z pokolenia na pokolenie, zniknęły wyłącznie z tego powodu, że powiększało się obciążenie nad mniejszością i indywiduum. Dla wszystkich jest zrozumiałe, że nie ma możliwości, żeby zapanował pokój w całym świecie, jeśli nie będziemy liczyć się z wolnością osobowości. Bez tego nie jest możliwe istnienie świata.
W ten sposób bardzo dobrze i dokładnie określiliśmy istotę indywiduum z obliczeniem wszystkiego, co otrzymało od społeczeństwa. Lecz w końcu wynika pytanie: „A co przedstawia sobą samo indywiduum?” Przecież powiedziane do tej pory, w stosunku do indywiduum, ma odniesienie wyłącznie do nabytego przez nie, naśladowanego od przodków. Lecz co przedstawia sobą samo indywiduum, spadkobierca i nosiciel nabytego, który potrzebuje od nas ochrony swojej własności?
We wszystkim powiedzianym do tej pory jeszcze nie odnaleźliśmy tej kropki „ja” człowieka, która by była w rzeczywistości jego istotą. I co mi do pierwszego faktora – tego długiego łańcuszka tysięcy ludzi, którzy jeden po drugim z pokolenia na pokolenie uformowali osobowość indywiduum wyłącznie jako swojego spadkobiercę?
I co mi do reszty trzech faktorów – te tysiące ludzi oddziałujących na człowieka w ciągu jednego pokolenia? W skutku czego każde indywiduum podobne jest po prostu do wchłaniającego mechanizmu, który zawsze znajduje się w podporządkowaniu społeczeństwa i jest poddany jego oddziaływaniu. Czyli staje się pasywnym nośnikiem dwóch rodzajów oddziaływania:
- ze strony pierwszego faktora on staje się pasywnym nośnikiem ogromnego i stopniowego oddziaływania poprzednich pokoleń;
- ze strony trzech innych faktorów staje się pasywnym nośnikiem oddziaływania znajdującego się z nim w jednym pokoleniu.
A pytanie to ma światowe znaczenie. I dlatego jest wielu przeciwników wyżej przedstawionej naturalnej metody, bez względu na to, że jest im dobrze znana jego istota. I przy opisaniu swoich wyobrażeń o jakiejś duchowej istocie – jak ona zanurzona jest wewnątrz ciała w postaci duszy człowieka, bardziej są skłonni do metafizycznych metod, do dualizmu, żeby opisać dla siebie istotę duchowego i to, jaki stosunek ona ma do wewnętrznego świata naszego ciała wewnątrz duszy człowieka, która daje rozum i wprowadza w ruch to ciało, będąc istotą człowieka, jego ja.
Możliwe byłoby coś w tych wytłumaczeniach, co mogłoby pozwolić stworzyć jakieś zdanie, lecz rzecz w tym, że wszyscy oni nie dają żadnego naukowego objaśnienia, w jaki sposób duchowa istota może chociaż jakoś dotykać do materialnych atomów ciała i mieć możliwość doprowadzić go do ruchu. I cała ta mądrość nie pomaga znaleźć jakiegokolwiek pomostu wystarczającego do tego, żeby przekroczyć tą szeroką i głęboką przepaść, która dzieli duchową istotę i materialne atomy. I dlatego wszystkie te metafizyczne metody są dla nauki bezsensowne.
Życzenie otrzymywać stworzono z niczego
I dlatego, żeby poruszyć się chociaż o krok w sensie nauki, nam potrzebna wyłącznie nauka kabała, ponieważ ona włącza w siebie wszystkie nauki świata. I w dziale „Duchowe światła i kelim” księgi „Lśniący lik” było wytłumaczone, że wszystkie odnowienia w stworzeniu, stworzone przez Stwórcę z niczego, mają odniesienie wyłącznie do jednego – do życzenia otrzymywać. A cała reszta znajdująca się w Stworzeniu – nie jest nowa i stworzona została nie jak „coś z niczego”, a jak „istniejące z istniejącego”. Innymi słowy, pochodzi wprost z Istoty Stwórcy, jak światło wychodzi ze słońca, w którym nie ma nic nowego. To, co przedstawia sobą słońce, to odmieniając się i wychodzi na zewnątrz.
Wówczas, jak wyżej wspomniane życzenie otrzymywać, przedstawia sobą coś zupełnie nowego, co nie istniało w realiach do stworzenia. W Stwórcy, który jest przed wszystkim, zupełnie jest nieobecne życzenie otrzymywać, przecież od kogo On może otrzymywać? Dlatego życzenie otrzymywać, które Stwórca stworzył z niczego, jest czymś nowym. Wtenczas, jak reszta nie jest nowym, co można by było nazwać Stworzeniem. Dlatego wszystkie kelim i wszystkie ciała, jak w duchowych, tak i materialnych światach, określane są jako rodzaje duchowego lub materialnego, naturą którego – życzenie otrzymywać.
Dwie siły w życzeniu otrzymywać: przyciągająca i odpychająca
Jeszcze trzeba wiedzieć, że w tej sile, która nazywa się życzenie otrzymywać, rozróżniamy dwie siły, które nazywane są przyciągająca i odpychająca. A sens w tym, że w każdym kli lub ciele, znajdującym się w granicach życzenia otrzymywać, samo to życzenie otrzymywać jest ograniczone tym, ile ono otrzymuje i jakiej jakości. Dlatego ta ilość i jakość, która znajduje się poza jego granicami, jest przyjmowana jak coś przeciwne jego naturze. I dlatego ono odpycha to. Przecież w tych granicach nazywanych „życzenie otrzymywać”, bez względu na to, że to jest wyłącznie przyciągająca siła, za każdym razem ona na pewno staje się siłą odpychającą.
Jedno prawo dla wszystkich światów
Bez względu na to, że nauka kabała niczego nie mówi o naszym materialnym świecie, jednak istnieje prawo, jedno dla wszystkich światów (opisane w artykule „Istota nauki kabała”) i nazywa się prawo korzenia i gałęzi. Zgodnie z tym prawem wszystkie rodzaje materialnych istot naszego świata, wszystkie znajdujące się w tej przestrzeni: nieżywe, roślinne, zwierzęce, istota duchowego i istota materialnego (jeżeli patrzeć na indywidualność każdego elementu, to czym on różni się od reszty), nawet najmniejsza molekuła, przedstawia sobą wyłącznie życzenie otrzymywać. I to życzenie otrzymywać jest indywidualną formą nowo stworzonego stworzenia, ograniczając jego ilość i jakość, na skutek czego w nim działa przyciągająca i odpychająca siła.
Lecz wszystko to, co jest obecne w niej, oprócz dwóch wyżej wspomnianych sił, nazywa się dostatkiem wychodzącym z istoty Stwórcy, w równej mierze dla wszystkiego, co było stworzone, i nie ma w tym nic nowego, co odnosi się do stworzenia, a pochodzi jak istniejące z istniejącego. I ma to odniesienie nie do czegoś indywidualnego, a jest ogólne dla wszystkich indywidualnych stworzeń, jak małych, tak i wielkich, które otrzymują od pełni Stwórcy w zgodności z granicą ich życzenia otrzymywać, i granica ta jest podziałem między nimi.
Ustawiono jasne, czysto naukowe stwierdzenie w stosunku do każdego z indywiduum, naukową metodą, absolutnie nie dotkniętą przez krytyków, nawet dla tych, którzy zajmują skrajnie materialne pozycje. I od tej pory nie potrzebujemy więcej wszystkich tych niepełnowartościowych metod, które oparte są na metafizyce. I rzecz jasna, że nie ma żadnej różnicy, czy jest ta siła – życzenie otrzymywać, skutkiem chemicznych procesów materii, czy materia jest porodzeniem tej siły, tak jak dowiedzieliśmy się o głównym – wyłącznie ta siła, zamanifestowana w każdym stworzeniu, przedstawia sobą atom życzenia otrzymywać w swoich granicach, i jest tą indywidualnością, dzięki której on różni się i wydziela się z otoczenia. I to stwierdzenie jest równomierne jak dla atomu, tak i dla połączenia atomów, które nazywa się ciałem. A reszta, w czym jest coś oprócz tej siły, w żadnym wypadku nie ma odniesienia do samej molekuły lub połączenia molekuł z punktu widzenia jej „ja”, a wyłącznie do ogólnego, co przedstawia sobą dostatek wychodzący do niej od Stwórcy, co jest ogólne dla wszystkich części stworzenia razem wziętych i nie ma tutaj ciał stworzonych oddzielnie.
A teraz wyjaśnimy, co przedstawia sobą wola indywiduum jako pojęcie wchodzące w pierwszy faktor, który nazywany poprzez nas „osnowa”, której wszystkie poprzednie pokolenia: ojcowie i ojcowie ojców tego indywiduum przekazali swoją przyrodę, jak to było wyjaśnione wyżej. I zgodnie z powiedzianym, cała istota zawarta w słowie indywiduum, to nic innego jak granica „życzenia otrzymywać” zapieczętowana w połączeniu jego molekuł.
Przecież jest to jasne, że wszystkie te skłonności, które indywiduum nabyło od swoich przodków, są wyłącznie granicami, końcową miarą tego życzenia otrzymywać – lub w postaci przyciągającej siły, która zawarta jest w nim, lub siły odpychającej, które to przedstawiane są w naszych umysłach w postaci skłonności do wydawania lub skąpstwa, chęci być w towarzystwie lub samotności. I dlatego one są wyłącznie indywidualnymi jakościami jego ego, które walczy o prawo istnienia. Więc jeżeli zniszczymy jakąś właściwość w człowieku, to znaczy, że odcinamy fundamentalną część od jego istoty, i jest to uważane za rzeczywistą stratę dla całego stworzenia, dlatego że nie ma i nie będzie więcej podobnego do niego w całym świecie, jak było powiedziane wyżej.
I teraz, po tym jak wyjaśniliśmy prawo indywiduum na wolność, wychodzące z praw przyrody, zobaczymy, na ile jest to możliwe w rzeczywistości, bez uszczerbku dla moralności i przyjętych norm, i najważniejsze – w jaki sposób manifestuje się to prawo w zgodności z prawem kabały.
Naśladować za większością
Powiedziano: „naśladować za większością”, czyli wszędzie tam, gdzie są u nas sprzeczności pomiędzy indywiduum i większością, jesteśmy zobowiązani przyjąć postanowienie życzenia większości. Przecież jest to zrozumiałe, że u większości jest prawo ograniczyć wolę indywiduum.
Lecz w tym momencie wynika inne, jeszcze bardziej poważne pytanie, ponieważ na pierwszy rzut oka to prawo zawraca człowieka do tyłu, a nie popycha do przodu, ponieważ wtenczas, kiedy większość ludzkości nie jest rozwinięta, a rozwinięta zawsze jest mniejszość, więc jeżeli będziemy przyjmować postanowienia zgodnie z życzeniem nierozwiniętej i lekkomyślnej większości, wyjdzie na to, że zdanie i pragnienie mędrców i rozwiniętych osób społeczeństwa, których zawsze jest mniej, nie będzie usłyszane i przyjęte. I w ten sposób prowokujemy całą ludzkość do regresu, ponieważ nie będzie mogła ona poruszyć się nawet o jeden krok do przodu.
Jednak w artykule „Pokój”, w części: „Niezbędność ostrożnego stosunku do praw przyrody” wyjaśnia się, że ponieważ Wyższym Sterowaniem jest nam przeznaczone żyć w społeczeństwie, więc zobowiązani jesteśmy wykonywać wszystkie prawa, co dotyczą istnienia społeczeństwa. A jeżeli chociaż w czymkolwiek objawimy lekkomyślność, wiec przyroda zemści się na nas, bez względu na to czy rozumiemy sens prawa, czy nie.
I rzecz jasna, że nie mamy żadnej innej metody życia w społeczeństwie oprócz tej jak „naśladować za większością”, która reglamentuje nam każdą sprzeczność i każde zło w społeczeństwie w ten sposób, że to prawo jest jedynym instrumentem dającym społeczeństwu prawo do istnienia. I dlatego jest uważane za jedno z naturalnych praw sterowania, i jesteśmy zobowiązani przyjąć na siebie jego wykonanie, i chronić z cała ostrożnością, zupełnie nie biorąc pod uwagę naszego rozumowania.
Podobne ono do reszty praw przyrody i sterowania Stwórcy, które to dane nam z góry. Jak już było wyjaśnione (w artykule „Istota nauki kabała”, w części „Prawo korzenia i gałęzi”), ta twardość, która obserwowana jest w przyrodzie w tym świecie, jest skutkiem tego, że wszystko jest określane prawami i regułami działającymi w wyższych duchowych światach.
I razem z tym trzeba zrozumieć również, że wskazówki kabały – to nic innego jak prawa i reguły, które ustawione w wyższych światach i są korzeniami praw przyrody w naszym świecie. I dlatego zawsze prawa kabały odpowiadają prawom przyrody w naszym świecie, jak dwie krople wody. W ten sposób pokazaliśmy, że prawo naśladować za większością – jest to prawo wyższego sterowania i przyrody.
Droga kabały i droga cierpienia
Razem z tym to jeszcze nie tłumaczy trudności z powodu regresu, które wychodzą z tego prawa. To niepokoi nas, zmuszając znajdywać różnego rodzaju mądrości, żeby naprawić sytuację. Lecz wyższe sterowanie nic nie traci z tego, ponieważ już „obeszło” ludzkość dwiema drogami: „drogą kabały” i „drogą cierpienia” w ten sposób, że nastąpiła pewność w rozwoju ludzkości, w stałym progresywnym ruchu ku celowi. I nie ma nic ponad to (jak powiedziano w artykule „Pokój” w części „Wszystko jest dane pod zastaw”). Czyli wykonanie tego prawa jest naturalne i bezwzględne.
Prawo większości obniżać wolę indywiduum
I tu trzeba zadać jeszcze jedno pytanie, ponieważ wszystko powiedziane jest zgodne wyłącznie z tym, co dotyczy stosunku pomiędzy ludźmi. W tym wypadku przyjmujemy prawo „naśladować za większością”, wychodząc z obowiązku, który zsyła na nas Wyższe Sterowanie – zawsze opiekować się istnieniem i dobrobytem przyjaciół.
Jednak to prawo – „naśladować za większością”, kabała zobowiązuje nas wykonywać również i przy wyniknięciu różnych poglądów w różnych tematach dotyczących stosunku człowieka i Stwórcy, co na pierwszy rzut oka nie ma żadnego odniesienia do istnienia społeczeństwa.
W ten sposób ponownie wynika pytanie: jak wytłumaczyć dla siebie to prawo, które zobowiązuje przyjąć zdanie większości, które to, jak było powiedziane, jest nierozwinięte, i odrzucić, i nie przyjmować pod uwagę zdania rozwiniętych, którzy wszędzie występują jako mniejszość?
Jednak zgodnie z tym, co stwierdziliśmy (w artykule „Istota religii i jej cel” w części „Świadomość i nieświadomy rozwój”) – metoda kabały była zesłana wyłącznie dlatego, żeby połączyć pragnących do Stwórcy. I sens w tym, żeby rozwinąć w nas odczucie uświadomienia zła, które jest założone w nas od urodzenia, i które jest określane przez nas jako nasza miłość do samych siebie, i przejść do absolutnego dobra, które nazywane jest miłością do bliźniego. Jest to jedyne i szczególne przejście do miłości do Stwórcy.
Zgodnie z tym określone są i przykazania, które dotyczą wzajemnych relacji pomiędzy człowiekiem i Stwórcą, jak cudowne instrumenty, które oddzielają człowieka od miłości do samego siebie, która szkodzi społeczeństwu.
Z tego wynika, że z powodu odmiennych zdań, co do przykazań regulujących stosunek człowieka ze Stwórcą, wynikają problemy, prawa społeczeństwa na istnienie. W ten sposób one również podlegają prawu „naśladować za większością”.
Wówczas staje się zrozumiały sens tradycji prowadzić rozróżnienie pomiędzy Galachą (zebraniem praw) i Agadą (przypowieścią). Ponieważ wyłącznie w Galasze jest przyjęte prawo: „indywiduum i większość – zgodnie z większością”. W Agadzie jest inaczej. Ponieważ powiedziane w Agadzie ma odniesienie do tego, co znajduje się ponad istnieniem życia społeczeństwa. Ponieważ mówią właśnie o rzeczach określających stosunek człowieka i Stwórcy w tej części, która nie ma żadnego odniesienia do fizycznego dobrobytu społeczeństwa.
I dlatego nie ma żadnego prawa i wytłumaczenia u większości, wziąć i odmienić zdanie indywiduum, i każdy niech uczyni tak, jak uznaje prawidłowym.
Wtenczas prawa, co dotyczą istnienia społeczeństwa, powinny być całkowicie przestrzegane przez człowieka, i tu nie może być innego porządku oprócz prawa „naśladować za większością”.
W życiu społeczeństwa działa prawo: „Podporządkowanie mniejszości większości”
Na skutek badań przyszliśmy do zrozumienia określenia „wola indywiduum”, ponieważ w rzeczywistości istnieje pytanie: skąd, na jakiej osnowie, większość wzięła na siebie prawo ograniczać wolę indywiduum i pozbawiać je najdroższego, co jest u niego w życiu, jego woli, tak, że na pierwszy rzut oka nie ma w tym nic innego oprócz gwałtu?
Jednak wytłumaczyliśmy już, że to prawo przyrody jest zesłane sponad: ponieważ Sterowanie zobowiązało nas żyć w społeczeństwie, to rzecz jasna, że każdemu członkowi społeczeństwa jest wprowadzone zobowiązanie służyć społeczeństwu, dbać o jego istnienie i sprzyjać jego rozkwitowi. A to nie może być zamanifestowane inaczej, jak wyłącznie wykonaniem prawa „podporządkowania mniejszości większości”, kiedy zdanie jednej jednostki nie jest brane pod uwagę.
Z wyżej powiedzianego wynika, że jest to źródło prawa i wytłumaczenie tego, że większość na siłę pozbawia indywidualność woli, wprowadzając ją w niewolnictwo. I dlatego jest absolutnie zrozumiałe, że we wszystkich wypadkach, kiedy nie dotyczy to materialnego interesu życia społeczeństwa, nie ma żadnego prawa i wytłumaczenia u większości ograniczyć lub potępić jakąkolwiek wolę indywiduum. I ci, co czynią to – są przestępcami, którzy na pierwszym miejscu stawiają siłę ponad jakiekolwiek prawo i sprawiedliwość. Ponieważ w danym wypadku Sterowanie nie zobowiązuje osobowości podporządkować się życzeniu większości.
W duchowym życiu działa prawo zobowiązujące większość naśladować osobowość
Zostaje wyjaśnione, że w tym, co dotyczy duchowego życia, nie ma żadnej naturalnej przyczyny zobowiązującej osobowość przed większością. A odwrotnie, tu działa naturalne prawo – większość powinna ukłonić się przed osobowością i jej służyć. I jest to zrozumiałe z artykułu „Pokój”: są dwie drogi Sterowania, poruszać się po których ono nas zobowiązało, działając na nas w ten sposób, żeby doprowadzić do końcowego celu stworzenia:
- droga cierpienia, zmuszająca nas rozwinąć się bez naszego uświadomienia;
- droga kabały i mądrości, doprowadzająca do naszego uświadomionego rozwoju, bez jakichkolwiek przymusów i cierpienia.
A ponieważ w rzeczywistości w każdym pokoleniu o wiele więcej rozwinięte są oddzielne indywidualności, to wówczas, kiedy większość uświadamia niezbędność zbawienia się od cierpienia, zaczynając rozwijać się zgodnie ze swoją wolą i zgodnie ze swoim życzeniem, czyli drogą kabały, wówczas oni zobowiązani są podporządkować swoje indywiduum i swoją cielesną wolę, wykonując jej wskazówki przyjąć ten bezcenny dar, który im zaproponuje.
W ten sposób w tym, co dotyczy duchowego, prawo większości staje się ich obowiązkiem. I działa prawo naśladować za indywiduum, czyli za rozwiniętą osobowością. Przecież każdemu jest zrozumiałe, że rozwinięte i doświadczone osobowości tworzą niewielką część społeczeństwa. A to znaczy, że powodzenia i osiągnięcia całego społeczeństwa w duchowej sferze określone są przez mniejszość.
Wychodząc z tego, społeczeństwo jest zobowiązane jak źrenicy oka strzec idei tych osobowości, żeby nie znikły one z tego świata. Przecież ono powinno wiedzieć z całkowitą pewnością i realnością, że progresywne i rzeczywiste idee znajdują się w tym świecie nie w rękach panującej większości, a właśnie u najsłabszych, czyli niezauważalnej mniejszości. Ponieważ cała mądrość i prawda wychodzą w ten świat w niewielkiej ilości. Dlatego jesteśmy powołani chronić idee każdej osobowości, ponieważ jest bardzo słaba zdolność większości to wszystko poznać i osiągnąć.
Krytyka jako środek osiągnięcia powodzenia, brak krytyki – przyczyna zahamowania w rozwoju
Do powiedzianego trzeba dodać, że realność demonstruje nam skrajne przeciwieństwo pomiędzy tym, co widzimy w materialnym wymiarze i tym, co jest omawiane w danym artykule. Jedność społeczeństwa powołana jest do tego, by być źródłem całego powodzenia i szczęścia. Lecz działa to wyłącznie w materialnym.
Podział pomiędzy ludźmi jest źródłem wszystkich nieszczęść i upadku. Jednak nasza wiedza i nauka mówi o całkiem przeciwnym. Jedność poglądów i brak krytyki są źródłem wszystkich niepowodzeń i przeszkadzają progresowi. Przecież osiągnięcie prawidłowych wniosków zależy właśnie od jakości dyskusji i różnicy poglądów, które zostały objawione w zdaniach.
Im więcej różnych poglądów, przeciwności, tym jest silniejsza krytyka, tym większa jest wiedza i rozum, i wszystkie problemy stają się możliwe do rozwiązania. A wszystkie niepowodzenia i wypaczenia rozumu odbywają się wyłącznie z powodu braku odpowiedniej ilości krytyki i podziału zdań.
W ten sposób staje się jasne, że fundamentem powodzenia na materialnym poziomie jest coraz większe połączenie społeczeństwa. A fundament sukcesywnego poruszania się w granicach rozumu i idei – w sprzecznościach pomiędzy nimi.
Stad wynika prawo, zgodnie z którym tylko wówczas, kiedy człowiek osiąga swój cel na cielesnym, materialnym poziomie, czyli wznosi się na doskonały poziom miłości do bliźniego, kiedy to wszyscy ludzie świata połączą się jak jedno ciało, jedno serce – tylko wówczas w całej swojej pełni otworzy się szczęście, na które ludzkość tak długo czeka. I w tym wypadku trzeba będzie przejawić ostrożność, żeby zdanie ludzi nie zostało połączone do takiego poziomu, że znikną rozbieżności zdań i krytyka pomiędzy myślicielami i naukowcami. Przecież bliskość na materialnym poziomie niesie ze sobą naturalne zbliżenie poglądów. A jeśli zniknie krytyka i różnorodność poglądów, więc znikną i rozwój idei, i rozwój rozumu, i wyschnie źródło wiedzy w świecie.
W ten sposób tu całkowicie pokazana jest niezbędność delikatnego stosunku do woli osobowości w tym, co dotyczy idei i rozumu, ponieważ każdy rozwój wiedzy i mądrości bazuje na indywidualnej woli osobowości. Dlatego powinniśmy chronić ją z wielką odpowiedzialnością, czyli każdą cechą wewnątrz nas, którą nazywamy indywiduum, to, co jest indywidualną siłą każdego indywiduum, które nazywane w społeczeństwie „życzenie otrzymywać”.
Spadek ojców
Wszystkie indywidualne rzeczy, które łączą w sobie życzenie otrzymywać, nazywane osnową lub pierwszym faktorem, zawierają wszystkie skłonności i szczegóły wychowania, które człowiek dostał w spadku od swoich przodków, tego długiego łańcuszka tysiąca ludzi istniejących w swoim czasie, w którym każdy przedstawia sobą kroplę ekstraktu swoich rodziców. W tej kropli przekazuje się do każdego wszystkie duchowe nabytki jego rodziców. W ten sposób, że w podświadomości osobowości są obecne tysiące duchowych doświadczeń od wszystkich indywiduów, przedstawione całą dynastią jego przodków.
Dlatego jak różne są twarze ludzi, tak różnią się ich zdania. I nie ma dwóch osób na świecie, zdania których byłyby jednakowe. Każdy ma do swojej dyspozycji ogromne nabytki, które pozostały mu w spadku od tysięcy przodków. I dlatego wszystko uważa się za własność osobowości, a społeczeństwo powinno chronić tą wyjątkowość i ducha, żeby one nie zostały zgaszone poprzez otoczenie.
Każdy powinien pozostać ze swoim spadkiem. I wtedy kontrast i sprzeczności pomiędzy nimi pozostaną na wieczność, żeby na zawsze pozwolić nam na krytykę i rozwój wiedzy, co też czyni całą wyjątkowość ludzkości, i jest jego prawdziwymi i wiecznymi oczekiwaniami.
I po tym, jak doszliśmy do uświadomienia egoizmu, który jest właściwy dla człowieka z punktu widzenia siły zawartej w nim i „życzenia otrzymywać”, które jest niezależnym punktem żyjącym w człowieku w całej jego nagości, również stała się nam jasna, we wszystkich swoich granicach, miara wychodzącego majątku każdego indywiduum, którą określamy jako „spadek ojców”, sens którego w tym, że jest to cała siła skłonności i właściwości, które przechodzą do człowieka w spadku, do jego „osnowy”, która jest pierwotnym materiałem każdego człowieka, czyli kropla nasienia jego rodziców. Wyjaśnijmy teraz dwa poziomy w życzeniu otrzymywać.
Dwa poziomy: w potencjale i w działaniu
Na początku niezbędnym jest zrozumieć, że egoizm, który określiliśmy jako siłę życzenia otrzymywać, bez względu na to, że jest istotą człowieka, jednak niemożliwy jest do wyobrażenia, że będzie on mógł istnieć w realnej rzeczywistości nawet przez sekundę.
Ponieważ to, co nazywamy potencjałem, czyli to, co jeszcze nie zostało przejawione w działaniu, jest wyłącznie zamysłem, czyli możemy wyobrazić sobie tylko w myślach. Jednak praktycznie jest niemożliwym wyobrazić sobie, że znajdzie się jakaś realna siła w świecie, która by w jednym i tym samym czasie znajdowała się w stanie spokoju w stosunku do samej siebie i nic nie czyniłaby. Ponieważ siła istnieje w realności wyłącznie w tym czasie i w tej mierze, w której przejawia się w działaniu. Tak samo nie można powiedzieć o niemowlęciu, że ono posiada ogromną siłę, ponieważ ono nie może podnieść nawet lekkiej rzeczy. Lecz można powiedzieć, że kiedy niemowlę wyrośnie, w nim otworzy się wielka siła.
I mówimy, że ta siła i potęga, którą widzimy w człowieku, kiedy on wyrósł, była założona w niemowlęciu od samego początku. Po prostu pozostawała w nim w ukryciu i nie była objawiona w działaniu.
Można wyłącznie w myślach wyobrazić sobie te siły, które powinny otworzyć się w przyszłości. Jednak w realnym ciele niemowlęcia, rzecz jasna, nie ma żadnej siły, ponieważ ona w żaden sposób nie objawia się w jego działaniach. Podobna do tego jest siła apetytu – ona nie objawia się w człowieku, jeżeli jest on najedzony.
Jednak nawet wówczas, kiedy jest on syty, siła apetytu jest w nim, ona po prostu jest ukryta w ciele człowieka. Później, kiedy to jedzenie zostanie przyswojone, ona powraca i realizuje się od potencjału do działania.
Jednak to stwierdzenie (o sile, która jeszcze nie objawiła się w działaniu) ma odniesienie do wniosków umysłu, ponieważ ona nie istnieje w realności. Przecież podczas najedzenia odczuwamy, że siła apetytu zniknęła. Popatrz na miejsce, gdzie ona była – i tam jej nie ma.
W ten sposób jest niemożliwym wyobrazić sobie siłę jako istotę znajdująca się w spokoju i istniejącą samą w sobie, …a wyłącznie jako proces. Czyli w tym czasie, kiedy działanie realnie jest realizowane, właśnie wówczas objawia się siła zawarta w działaniu. I jeżeli tłumaczyć naukowo, obecne tu są dwa pojęcia: obiekt i proces, czyli siła i działanie. Na przykład, siła apetytu jest obiektem, a proces przyjmowania pokarmu jest procesem i przedstawia sobą kategorię działań. Chociaż w rzeczywistości przedstawiają sobą jedno i to samo. W człowieku nie może obudzić się apetyt bez wyniknięcia w jego mózgu obrazu pokarmu. Są to dwie części jednej całości i siła apetytu powinna zanurzyć się w ten obraz. Dlatego obiekt i proces lub są jednocześnie obecne, lub nieobecne.
Podobnie do tego i życzenie nasłodzić się, które określamy jako egoizm, nie istnieje w człowieku w postaci siły życzącej sobie otrzymywać i znajdującej się w spokoju. W przykładzie z pokarmem, to życzenie przedstawia sobą obiekt, który wciela się w obraz czegoś, co się nadaje do jedzenia, i jego działanie objawia się w przyjmowaniu pokarmu. To działanie nazywamy życzeniem, siłą apetytu, która otwiera się w działaniu wyobraźni. Tak samo w odniesieniu do omawianego przez nas ogólnego życzenia otrzymywać, które jest istotą i osnową człowieka. Ono objawia się i istnieje wyłącznie zanurzając się w formę tego, co powinno być otrzymane. Tylko wówczas ono istnieje w postaci obiektu i nijak inaczej. I to działanie nazywamy życiem lub siłą życia człowieka. To oznacza, że siła życzenia otrzymywać zanurza się w to, co życzy sobie otrzymać i działa w nim. I miara jej objawienia jest miarą siły życia człowieka. Tak jest wytłumaczone działanie, które nazywamy życzeniem.
Dwa stworzenia – człowiek i żywa dusza
Z wyżej wytłumaczonego staje się zrozumiałym powiedziane: „I stworzył Stwórca człowieka – proch ziemi, i tchnął w jego nozdrze duszę życia, i stał się człowiek żywą duszą”. Znajdujemy tu dwa stworzenia: oddzielnie – człowiek i oddzielnie – żywa dusza. Z tekstu wynika, że na początku był stworzony człowiek, jako proch ziemi, czyli jako zbiór określonej liczby cząstek, w której zawarta istota człowieka, czyli jego życzenie otrzymywać. I siła tego życzenia otrzymywać znajduje się we wszystkich cząstkach istniejącej realności, jak to było objaśnione wyżej i z nich były stworzone, i wyniknęły wszystkie cztery typy: nieżywy, roślinny, zwierzęcy, mówiący. I w tym nie ma u człowieka żadnej przewagi nad resztą części stworzenia. I w tym jest sens, zawarty w słowach: „proch ziemi”.
Jednak było objaśnione, że nie może być tak, żeby ta siła, która nazywa się życzenie otrzymywać, istniała nie zanurzając się i nie czyniąc w rzeczach, które pożądane dla otrzymywania. I nazywa się to życie. I stąd wynika, że zanim do człowieka przyszły ludzkie rodzaje nasłodzenia, różniące się od właściwych innym stworzeniom – on był jako człowiek pozbawiony życia, martwym, przecież w jego życzeniu otrzymywać nie było miejsca, żeby zanurzył się i objawił się tam w działaniach, co, jak powiedziano, i jest objawieniem życia.
I o tym powiedziano: „I tchnął w jego nozdrza duszę życia”. I jest to ogólna forma otrzymywania właściwa rodzajowi ludzkiemu. I słowo „dusza” – od słowa „tchnął”, czyli „przekazał” jemu ziemię, co znaczy – wartość. I „dusza” ma odniesienie do zestawu cierpienia, jak na przykład „włożony”, „obarczony winą”, „przyciągnięty do sądu”.
I sens powiedzianego: „I tchnął w nozdrza jego”, czyli włożył wewnątrz niego duszę i wartość życia, innymi słowy całą obfitość form godnych, żeby stać się otrzymanymi przez jego życzenie otrzymywać. I wówczas ta siła życzenia otrzymywać, która była zawarta w jego oddzielnych cząstkach, znalazła miejsce do tego, żeby obłóczyć się i działać tak w tych formach otrzymywania, które poznał od Stwórcy, i działanie to nazywa się życie, jak było objaśnione wyżej.
I dlatego napisano w końcu: „I stał się człowiek żywą duszą”, gdyż gdy życzenie otrzymywać zaczęło działać zgodnie z tymi formami otrzymywania, od razu otworzyło się w nim życie i stał się on żywą duszą. Czego nie było do momentu, jak poznał tę formę otrzymywania, bez względu na to, że już była zapieczętowana w nim siła „życzenia otrzymywać”, lecz był człowiek jeszcze jako martwy, ciałem bez życia, ponieważ nie było w nim miejsca, żeby objawić się i znajdować się w nim, objawiając się działaniem.
Bez względu na to, że osnową człowieka jest życzenie otrzymywać, ono jest przyjmowane jako połowa całości, ponieważ zobowiązane obłóczyć się w jakąś realność, pasującą jemu. I wówczas ono i pozyskany obraz tworzą jedność. W przeciwnym wypadku ono nie będzie mogło istnieć nawet przez moment, jak było objaśnione.
W ten sposób, kiedy mechanizm działa, jest przygotowany do pracy, czyli w środku życia ludzkie ego powstaje w całym wzroście takim, jakim było ono zapieczętowane od urodzenia. I dlatego odczuwa w sobie życzenie otrzymać w całej swojej pełni i sile. Czyli człowiek życzy sobie nabyć wielkie bogactwo i sławę, i wszystko, co wpadnie mu w oko. I wszystko to – dzięki całości ludzkiego ego, które przyciąga do siebie różne formy i pojęcia, w które ono obłóczy się, i dzięki którym istnieje.
A po tym, jak minęła połowa życia człowieka, zaczyna się upadek, który w istocie jest procesem umierania, ponieważ człowiek nie umiera natychmiast, tak samo jak nie otrzymuje natychmiast końcowej formy życia. Jego świeca, jego ego stopniowo gaśnie i razem z tym giną obrazy tego, co chciałby on otrzymać.
Zaczyna on odwracać się od większości materialnych wygód, o których marzył w młodości. Materialne przedmioty tracą swoją wartość w końcu lat tak, że na starość, kiedy nad nim lata cień śmierci, dla człowieka następuje czas, którego on sobie w ogóle nie życzy, ponieważ jego życzenie otrzymywać, jego ego zgasło i znikło. W nim nie pozostaje nic, oprócz małej niewidocznej dla oka iskierki, jeszcze obłóczonej w coś, która utrzymuje człowieka przy jego zwierzęcym życiu. Lecz nie ma w nim żadnego życzenia i nadziei na otrzymanie czegokolwiek.
W ten sposób pokazaliśmy, że życzenie otrzymywać, razem z obrazem pożądanego przedmiotu, przedstawia sobą jedną całość. I u tych dwóch składników są równe przejawienia, równa ich wielkość i jednakowa długość istnienia. Razem z tym istnieje istotny niuans w stosunku odmówienia od otrzymywania, który pojawia się w końcu lat życia. Przyczyna odwrócenia człowieka od życia, przyczyna tego, dlaczego umieramy, zawarta nie w przesyceniu (jak u człowieka najedzonego, który odmawia się od pokarmu), a w rozczarowaniu. Innymi słowy, ego zaczyna umierać i w dni upadku samo odczuwa swoją słabość i śmierć. I dlatego zwiększa się rozczarowanie, i człowiek odwraca się od swoich marzeń i nadziei, które miał w młodości.
I musisz się zagłębić w istotę tego. Przecież kiedy odwrócenie się od czegokolwiek odbywa się z powodu przesycenia, człowiek nie odczuwa rozczarowania. Podobne to jest do pracownika, który ukończył swoją pracę. Odwrócenie na skutek rozczarowania jest pełne bólu i dlatego można nazwać to cząstkową śmiercią.
Wolność od anioła śmierci
I teraz po wszystkim wyżej powiedzianym można zrozumieć słowa mędrców, jak oni i żądali: „wyrzeźbiono na skrzyżalach – czytaj nie „wyrzeźbiono” a „wolność”, co oznacza – uwolnij się od anioła śmierci”. Do otrzymania metodyki kabały, przyjęli na siebie obowiązek odmówić się od wszystkiego indywidualnego w mierze wyrażonej słowami „Królestwo Koenów” i naśladować cel stworzenia, czyli połączyć się ze Stwórcą w podobieństwie właściwości, ponieważ jak On, Stwórca daje nasłodzenie i nie otrzymuje, tak i oni będą oddawać, i nie będą otrzymywać, co jest najwyższym poziomem połączenia, które wyrażone słowami „święty naród”.
Uświadomiliśmy, że osnowa istoty człowieka, czyli jego egoizm, określony jako życzenie otrzymywać, przedstawia sobą wyłącznie połowę całości. On nie może istnieć, jeżeli nie wciela się w materialny obraz lub nadzieję na jego posiadanie, ponieważ tylko wówczas staje się on całym i można nazwać go istotą człowieka, i w żaden sposób nie inaczej.
W ten sposób, kiedy stali się godnymi całkowitego połączenia się ze Stwórcą, ich kli było całkowicie puste. Oni nie mieli żadnej własności, która jest w świecie, byli połączeni ze Stwórcą podobieństwem właściwości. A to oznacza, że nie było u nich żadnego życzenia nabyć cokolwiek dla siebie, a tylko w tej mierze, w której czynili zadowolenie dla Stwórcy, żeby On nasłodził się nimi.
I ponieważ ich życzenie otrzymywać zostało obłóczone w formę tego nabytku, to połączyło się z nią w jedną istotę. W ten sposób stali się wolni od anioła śmierci, ponieważ śmierć – jest to zawsze brak istnienia i pozbawienie czegokolwiek, a możliwe jest to wyłącznie w tym wypadku, kiedy jest jakaś iskra życzenia istnieć dla samego napełnienia. Przecież takie życzenie nie może istnieć, ono umiera i znika.
A jeżeli nie ma w człowieku takiej iskry, i wszystkie iskry jego istnienia obłóczone w oddawanie dla Stwórcy, to to nie umiera i nie znika. Ponieważ nawet wówczas, kiedy ciało zostanie anulowane – odbywa się to tylko i wyłącznie z punktu widzenia otrzymywania dla samego siebie, w które zanurzone jest życzenie otrzymywać, ponieważ inaczej istnieć nie może. A kiedy otrzymuje zamiar stworzenia i Stwórca otrzymuje od niego zadowolenie, ponieważ wykonuje Jego życzenie, widzimy, że istota człowieka obłacza się w życzenie sprawić nasłodzenie dla Stwórcy, i staje się godnym absolutnej wieczności, jak Jego Istota. W ten sposób staje się godnym „wolności od anioła śmierci”. I o tym powiedziano w Midrasze: „wolność od anioła śmierci”, a w Misznie: „wyrzeźbiono na skrzyżalach – czytaj nie „wyrzeźbiono”, a „wolność”, ponieważ wolny jest wyłącznie ten, kto zajmuje się nauką kabały.